Informacje o bardzo wysokich cenach skupu pszenicy konsumpcyjnej, które przekroczyły już 700 zł za tonę, wzbudziły obawy o ceny pieczywa. Na razie ceny chleba utrzymują się na dotychczasowym poziomie. Czy wzrosną? Odpowiedzi szukaliśmy w największej elbląskiej piekarni przy ul. Grochowskiej.
Pod elbląskim elewatorem pusto, pomimo że żniwa w rejonie już się kończą, a ceny skupu wzrosły. Na światowych giełdach za pszenicę trzeba płacić średnio powyżej 230 euro za tonę, a więc znacznie wyżej niż w Polsce. A w naszym kraju wyższe ceny skupu pszenicy oznaczają wzrost cen na mąki.
- Ceny skupu pszenicy przekładają się bezpośredni na ceny mąki - mówi Marian Nawrocki, kierownik piekarni PSS „Społem”. - My w tej chwili w porównaniu do ubiegłego miesiąca za kilogram mąki płacimy nawet o 20 groszy więcej. Cena mąki żytniej kształtuje się od 1,10 zł do 1,15 zł, a przed miesiącem płaciliśmy po 0,92 zł. Na cenę chleba wpływają nie tylko koszty zakupu mąki. Rosną ceny energii, benzyny i praca ludzi. Nasza piekarnia systematycznie odnawia park maszynowy, wymienia urządzenia na bardziej wydajne i nowoczesne, a to też kosztuje. Jeszcze nie podnieśliśmy ceny na chleb, ale wszystko wskazuje, że będziemy do tego zmuszeni. W bochenku chleba 60 proc. surowca stanowi mąka. Mam kontakty z młynami w całej Polsce i od producentów mąki docierają niepokojące wieści. Występują problemy z kupnem pszenicy na przemiał, bo od naszych rolników po średnio 850 zł za tonę skupują ją kraje z zachodu Europy. Oznacza to, że być może nawet potrzebny będzie import, tym bardziej, że w naszym kraju nie ma zapasów ziarna - stwierdza Nawrocki.
- Ceny skupu pszenicy przekładają się bezpośredni na ceny mąki - mówi Marian Nawrocki, kierownik piekarni PSS „Społem”. - My w tej chwili w porównaniu do ubiegłego miesiąca za kilogram mąki płacimy nawet o 20 groszy więcej. Cena mąki żytniej kształtuje się od 1,10 zł do 1,15 zł, a przed miesiącem płaciliśmy po 0,92 zł. Na cenę chleba wpływają nie tylko koszty zakupu mąki. Rosną ceny energii, benzyny i praca ludzi. Nasza piekarnia systematycznie odnawia park maszynowy, wymienia urządzenia na bardziej wydajne i nowoczesne, a to też kosztuje. Jeszcze nie podnieśliśmy ceny na chleb, ale wszystko wskazuje, że będziemy do tego zmuszeni. W bochenku chleba 60 proc. surowca stanowi mąka. Mam kontakty z młynami w całej Polsce i od producentów mąki docierają niepokojące wieści. Występują problemy z kupnem pszenicy na przemiał, bo od naszych rolników po średnio 850 zł za tonę skupują ją kraje z zachodu Europy. Oznacza to, że być może nawet potrzebny będzie import, tym bardziej, że w naszym kraju nie ma zapasów ziarna - stwierdza Nawrocki.
Andrzej Minkiewicz - Telewizja Elbląska