UWAGA!

Przekop Mierzei: spór nie tylko polityczny

 Elbląg, -  Nie powinny przerażać koszty tej inwestycji. To raptem jedna trzecia ceny obwodnicy Olsztyna - mówi o przekopie Mierzei prof. Krzysztof Luks
- Nie powinny przerażać koszty tej inwestycji. To raptem jedna trzecia ceny obwodnicy Olsztyna - mówi o przekopie Mierzei prof. Krzysztof Luks (fot. Krzysztof Szczepanik)

- Klucz do polepszenia stosunków Polski z Rosją znajduje się w Moskwie. Budowa kanału przez Mierzeję może nasze stosunki tylko poprawić. Bo nikt już nie będzie mógł w Moskwie - bez groźby narażenia się na śmieszność - protestować przeciw pływaniu jachtów, również po rosyjskiej części Zalewu – mówi elblążanin prof. Krzysztof Luks, zwolennik budowy kanału, pracownik Instytutu Morskiego w Gdańsku.

- Dlaczego jest pan zwolennikiem przekopu Mierzei Wiślanej? Czy stoją za tym kwestie ekonomiczne, czy też jakieś inne?
      
- Nie istnieje coś takiego jak tylko kwestie ekonomiczne. Wszelkie działania gospodarcze przekładają się także na inne sfery życia. A jestem za przekopem, bo tu się urodziłem.
      
       - Ja się też tu urodziłem, ale nie jestem tak jednoznacznie przekonany do przekopywania Mierzei Wiślanej.
      
- W Braniewie powstała piękna marina. Jak do tej pory żaden jacht z kraju Unii Europejskiej tam nie zawinął. Leży więc w interesie tego miasta jak i całego nad zalewowego regionu, by taka możliwość zaistniała. Mogłyby tu wchodzić swobodnie jachty typu Pogoria, o zanurzeniu poniżej trzech metrów.
      
       - Czy nie taniej by było pogłębić istniejące tory wodne prowadzące przez odnogi Wisły?
      
- Byłby to wariant zdecydowanie droższy, dłuższy i na dodatek najeżony kolejnymi śluzami. Badaliśmy to rozwiązanie w gdańskim Instytucie Morskim. Nawet zagrożenie dla środowiska byłoby wielokrotnie większe niż przy przekopie Mierzei. Nota bene, gdyby był to kierunek sensowny, to już obecnie jachty płynęłyby tą drogą. Bo akurat na jachty jest tam głębokość wystarczająca. Jak się okazuje, tylko krótki kanał może takie jednostki przyciągnąć na Zalew Wiślany. Nie tylko jednak o turystykę tu chodzi. Wiadomo, że jednym telefonem z Moskwy żegluga przez rosyjską część Zalewu Wiślanego jest przerywana. Gdy powstanie kanał, to takiego telefonu nie będzie. Bo byłoby to działanie bez sensu. Kanał więc po prostu także stabilizuje dotychczasowe połączenie Elbląga z Bałtykiem przez Cieśninę Pilawską. Ponadto przekopem przez Mierzeję będą się mogły przeprawiać statki towarowe nawet do 3000 ton nośności. To kilka razy większe wartości niż dla transportu po Zalewie z Kaliningradu.
      
       - Czy Elblągowi potrzebny jest w ogóle port? Czy miasto wraz z okolicami potrzebuje transportu morskiego, tym bardziej że tuż obok mamy Gdańsk...
      
- Port jest zawsze szansą. Jak każda infrastruktura. Czym Elbląg jest gorszy od 47-tysięcznego Kołobrzegu, 10-tysięcznego Darłowa czy też podobnej wielkością Ustki? Oczywiście, gdy port już uzyska lepsze połączenia z otwartym morzem, to wszystko zależy od biznesu. Tyle że bez infrastruktury i tej szansy nie będzie. Mogę natomiast uspokoić niedowiarków: w Elblągu jest już kilka firm gotowych w każdej chwili do wykorzystania transportu morskiego i miejscowego portu. Trzeba też pamiętać, że elbląski port, który teraz pracuje na jakieś 15 do 20 procent swoich możliwości i tak tworzy około 300 miejsc pracy. Można więc założyć, że udrożnienie połączeń z Bałtykiem da też kilkaset dodatkowych miejsc pracy. Choć ciągle trzeba pamiętać, że kanał nie jest gwarancją sukcesu. To tylko szansa. Obecnie jej nie ma. Także nie powinny przerażać koszty tej inwestycji. To raptem jedna trzecia ceny obwodnicy Olsztyna. Kanał będzie kosztował mniej niż stadion w Gdańsku, a jego utrzymanie również będzie tańsze od kosztów funkcjonowania areny futbolowej.
      
       - W Gdańsku formułuje się opinie niechętne przekopowi..
      
- Gdyby Elbląg był w województwie pomorskim, to pewnie nie byłoby żadnego problemu z wykopaniem kanału. W Trójmieście lobbuje się przede wszystkim własne pomysły. Ot choćby kanały pomiędzy nadmorskimi jeziorami a Bałtykiem. I jakoś jest nikt nie protestuje, nikt się nie zastanawia nad celowością inwestycji. A są to inwestycje tylko i wyłącznie nastawione na ruch turystyczny. O żadnym ruchu towarowym tam mowy nie ma.
      
       - Jest jednak wiele obaw natury ekologicznej. Przykład Władysławowa pokazuje, że falochron przy kanale może doprowadzić do zanikania dalszej części Mierzei Wiślanej.
      
- Było to badane. Ruch rumowisk dennych jest zupełnie inny niż przy Władysławowie. Prądy się tu wzajemnie krzyżują. Zagrożenie jest więc żadne.
      
       - W wyniku powstania przekopu Krynica Morska stanie się miastem położonym na wyspie…
      
- Ależ Krynica już obecnie jest na wyspie. Od zachodu jest tam bowiem Wisła, od południa Szkarpawa i Zalew Wiślany, od wschodu też Zalew, a od północy otwarty Bałtyk. A więc ten kanał niewiele zmieni. Tym bardziej że dojazd do Krynicy będzie możliwy przez dwa, naprzemiennie otwierane, mosty. To chyba nie jest gorszy wariant niż prowadzące obecnie na Mierzeję, promy w Mikoszewie lub Rybinie. Przecież mieszkańcom tego miasteczka chodzi tylko i wyłącznie o to, że powinni tam bez przeszkód dojeżdżać turyści. A ja widzę tam wiele nieracjonalnych, irracjonalnych ruchów. Pod koniec lata dziewięćdziesiątych władze Krynicy, z niewiadomych powodów, blokowały (niestety skutecznie!) rejsy promów samochodowych z Tolkmicka do Krynicy Morskiej właśnie.
       Obecnie władze Krynicy już nie protestują przeciw przekopowi. W zamian chcieliby jednak u siebie strefy wolnocłowej. Jakby w zamian za „straty” wynikłe z wykopania kanału. Nawet abstrahując, czy takie rozwiązanie jest możliwe w świetle prawa europejskiego, to zawsze powstaje pytanie: po co Krynicy strefa wolnocłowa. Przecież oni żyją z plaży. A tej nikt nie zabiera. Racjonalnie więc oporu władz Krynicy Morskiej i jej mieszkańców już się wytłumaczyć nie da. Dla mnie to jakiś amok na zasadzie „nie, bo nie!” Obecnie znów dużą szansą dla Krynicy byłby powrót ustanowienia przeprawy samochodowej z Tolkmicka do Krynicy. Jest szansa na przyspieszenie organizacji tej przeprawy, bo rychło wielkie promy samochodowe będzie chciało zbyć Świnoujście. Tam przecież budowany jest tunel łączącą Uznam z Wolinem. Promy więc rychło potrzebne nie będą. Mogą one być odprawione właśnie na tę trasę.
      
       - Kolejną wątpliwością dotyczącą przekopu jest jego miejsce. Ciągle w tej sprawie trwają jakieś przetargi.
      
- Miejsce przekopu pod Piaskami, na granicy polsko-rosyjskiej, jest absolutnie nierealne i nieefektywne. Tam jest najszerzej, ponadto brzeg jest klifowy, czyli zagrożenie dla środowiska największe. Ponadto stamtąd jest najdalej do Elbląga, a więc i droga morska do Gdańska, zamiast skracać się ulega wydłużeniu. Od początku optymalnym miejscem przekopu był odcinek pomiędzy Kątami Rybackimi a Przebrnem. W połowie lat dziewięćdziesiątych my (jako Instytut Morski z Gdańska) proponowaliśmy Skowronki. Teraz ma zwyciężać koncepcja kopania w Świętem. To raptem kilkaset metrów na wschód od Skowronek. Z transportowego punktu widzenia ta różnica jest bez znaczenia. Choć pewnie iluś profesorów pewnie jeszcze będzie prowadziło różnorakie spory. To jednak spór bez większego znaczenia praktycznego.
      
       - Czy w związku z tymi wątpliwościami są jednak do utrzymania założone terminy wykonania przekopu?
      
- Dla Holendrów to jest jakieś pół roku roboty. Wiem, bo widziałem. Można powiedzieć, że z punktu widzenia technologii nie jest to żadne wielkie wyzwanie. U nas jednak nic nie jest jeszcze przesądzone. Teoretycznie ten rząd objawia wolę wykonania przekopu. Trzeba jednak przejść od deklaracji do czynów. Realne roboty pomiędzy 2018 i 2022 oznaczają prace już w następnej kadencji. Gdy słyszę, że rząd chce coś zrobić za lat kilka, to mi się przypominają niezapomniane obietnice Jana Onufrego Zagłoby herbu „Wczele”, który „obiecywał” królowi szwedzkiemu Niderlandy.
      
       - Czyżby więc podejrzewał Pan także i obecną ekipę polityczną o grę pod publiczkę, a nie o realne chęci wykonania tego przekopu?
      
- Niestety mam takie obawy. Tym bardziej, że należy jeszcze brać pod uwagę opór materii administracyjnej. Pewnie należy się spodziewać różnorakich protestów, na które trzeba będzie, z racji na procedurę, reagować, wyjaśniać. W Europie, a więc także i w Polsce, pomiędzy sobą walczą dwie doktryny dotyczące wsparcia rozwoju regionalnego. Ugrupowania obecnie mające najwięcej do powiedzenia w Parlamencie Europejskim są zwolennikami tezy, iż rozwój regionu ciągną przede wszystkim duże metropolie. A w naszym regionie taką metropolią jest Gdańsk. Dlatego tak łatwo znalazły się pieniądze na Pomorską Kolej Metropolitarną, a trudno znaleźć środki dla małego (relatywnie) Elbląga. Obecny rząd, przy wszystkich jego słabościach, idzie jednak w kierunku twierdzenia, że „życie nie kończy się w Warszawie czy Gdańsku”. Jest to zresztą logiczne z rozkładem poparcia – PiS więcej głosów zdobywa w mniejszych ośrodkach.
      
       - Czy więc ciągle o wszystkim ma decydować polityka.
      
- Wychodzi, że tak.
      
       - W opiniach wielu polityków przekopanie Mierzei to groźba pogorszenia stosunków z Rosją.
      
- Klucz do polepszenia stosunków Polski z Rosją znajduje się w Moskwie. Budowa tego kanału może nasze stosunki tylko poprawić. Bo nikt już nie będzie mógł w Moskwie (bez groźby narażenia się na śmieszność) protestować przeciw pływaniu jachtów, również po rosyjskiej części Zalewu. Bo normalną praktyką w takim przypadku pewnie będzie wpływanie na Zalew Wiślany jednym przelewem, a wypływanie drugim. Ponadto będzie to korzystne dla Rosjan, także ze względów ekonomicznych. Można więc założyć, iż przekopanie Mierzei stosunki polsko-rosyjskie może wręcz poprawić.
      
Rozmawiał Krzysztof Szczepanik

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Kopac PIS kopac i jeszcze raz kopac. Gdansk juz swoje zrobił zagrabiając Krynice i przyległe miejscowosci wypoczynkowe do siebia. Teraz dzieki PIS zwiekszyc potencjał Elblaga.
  • Ile jeszcze będę czytał tego typu artykułów. Zacznijcie wreszcie kopać.
  • Do końca kadencji nie uda sie zacząc kopać, trzeba głosować na PO, KOD, Nowoczesna. Projekt odwołają i każą wszystkim zwrócić to co wzięli 500+ dla dzieci !! Znowu będzie porządek w Polsce, a ci co brali łatwą kasę, to ją oddadzą !!
  • Biere zara szpadel i jede z Pasłenka na mierzeje kopać. Jusz dłyży nie wytrzymne.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    16
    4
    Zenek z Pasłenka 2(2016-06-19)
  • Budowa tego kanału będzie trwała 6 długich lat. .. dla porównania budowy Kanału Sueskiego i Kanału Panamskiego trwały po 10 lat. .a budowali to ludzie własnymi rękami. .. .. i tak. .ten kanał jest potrzebny. .ale jak to jest możliwe że będzie to trwało tyle czasu. .?. Co do Mariny. .. np tej w Elblągu. .Jak można było wydać miliony aby zbudować marinę skoro nie ma żadnego zaplecza w postaci pryszniców, wiat i łazienek. .? Kto tu przycumuje. .?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    12
    0
    Kocioo(2016-06-19)
  • Nie siej pan propagandy tym wywiadem. Wladze Krynicy są zdecydowanie przeciw przekopowi.
  • Odwagi i wiary w pozytywne aspekty przekopu. Nie mogę już się doczekać realizacji.
  • W przeszłości potrafili zbudować unikalny na skalę światową Kanał Elbląski, aby statki mogły pływać pod górkę. A my przez kilkadziesiąt lat nie potrafimy się odważyć na to aby zrobić mały przekop.
  • Już dawno zaczęto kopać.
  • A może skończmy z mówieniem a czyny. Ogłosić dzień kopania ustawić szpadle i kto chce przekopu na mierzeje, Juz czytać nie można tych zapewnień i obietnic jeśli nikt nie chce ruszyć z kopaniem natychmiast.
  • Mecze tak Byle nie na polszmacie. Solarz zamiast podatki płacić w kraju to płaci na bahamach czy gdzieś. I to ma być polski biznesmen?????
  • Oczywiście że pan Luks ma rację. Kto. tego jeszcze w zrozumiał to jest żałosny.
Reklama