Około 30 elblążan zatrudnionych w Stoczni Elbląskiej, która przeniosła produkcję do Gdańska, najbliższe dwa tygodnie spędzi w domu. W Gdańsku na razie nie ma dla nich pracy.
Od początku września Stocznia funkcjonuje w Gdańsku. Przeprowadzkę tłumaczono względami ekonomicznymi. Około 30 pracowników miało dojeżdżać z Elbląga do Gdańska opłaconymi przez firmę autobusami. W tej chwili autobusy jednak nie kursują.
- Nie mamy po prostu zamówień - wyjaśnia Andrzej Szwarc, prezes Stoczni. - To są wciąż nasi pracownicy i otrzymują wynagrodzenie. Nie będziemy przecież wozić ich do Gdańska po to, żeby podpierali ściany.
Szwarc dodaje, że praca w Stoczni ruszy prawdopodobnie od grudnia.
- Nie mamy po prostu zamówień - wyjaśnia Andrzej Szwarc, prezes Stoczni. - To są wciąż nasi pracownicy i otrzymują wynagrodzenie. Nie będziemy przecież wozić ich do Gdańska po to, żeby podpierali ściany.
Szwarc dodaje, że praca w Stoczni ruszy prawdopodobnie od grudnia.
OP