UWAGA!

Spór o dwa kilometry kosztów

 Elbląg, Senator PO Jerzy Wcisła pyta o to, kto sfinansuje pogłębienie rzeki Elbląg do portu
Senator PO Jerzy Wcisła pyta o to, kto sfinansuje pogłębienie rzeki Elbląg do portu (fot. Michał Skroboszewski)

- Zaprosiłem dziennikarzy na rejs z portu w Elblągu do miejsca, w którym kończy się kanał przez mierzeję. To miejsce oddalone o ok. 2 km. Na pogłębienie odcinka w kierunku portu potrzeba co najmniej kilkunastu mln zł, a tych pieniędzy rząd nie zabezpieczył - twierdzi senator Platformy Obywatelskiej Jerzy Wcisła. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej nazywa to "dezinformacją" i "manipulacją" i opublikowało komunikat: "Są zabezpieczone środki i w ramach inwestycji zostaną zrealizowane: budowa kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną, pogłębienie toru wodnego na Zalewie Wiślanym, pogłębienie toru wodnego na rzece Elbląg". Zobacz zdjęcia.

To ciąg dalszy batalii o dwa kilometry toru wodnego, bez pogłębienia którego nie ma mowy o rozwoju portu w Elblągu, gdy kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną stanie się faktem. Senator Platformy Obywatelskiej Jerzy Wcisła stoi na stanowisku, że pieniądze na ten cel powinny być zabezpieczone przez państwo w ramach tej inwestycji. Widzi jednak, że koszty będzie musiał ponieść samorząd elbląski.
       Na te zarzuty odpowiedział kilka dni temu poseł Prawa i Sprawiedliwości Jerzy Wilk:
       - Pogłębienie toru wodnego sfinansuje państwo. Jedyną kwestią do tej pory nie rozwiązaną jest sprawa obrotnicy dla statków, ale tutaj samorząd musi wyjść z inicjatywą, bo obrotnica będzie elementem infrastruktury portu. Starosta elbląski wydał 100 tysięcy na dokumentację mostu w Nowakowie i to był udział samorządu w sprawie tej inwestycji. W przypadku obrotnicy mamy podobną sytuację – dodał. - Port jest komunalny i trudno, by Urząd Morski czy ministerstwo wykonywało prace na jego terenie. To zadanie właściciela, czyli miasta. Ale jest również fundusz małych portów, stworzony przez ministerstwo, z którego będzie można pozyskiwać środki - radził.
       Senator Wcisła nie odpuszcza: - Jeśli ministerstwo mówi, że ma pieniądze, to musi pokazać skąd. Ja już takie historie słyszałem - powiedział i zabrał dziennikarzy mediów lokalnych i ogólnopolskich w rejs.
       - Zaprosiłem dlatego, bo wyraźnie widać, że Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej ma dwa stanowiska całkowicie odmienne - wyjaśniał. - Po pierwsze, w stanowiskach i w pismach podaje, że kanał przez mierzeję kończy się ok. 2  km przed portem w Elblągu. Z kolei stanowisko, które jest przekazywane werbalnie na różnych spotkaniach, także z władzami Elbląga i zarządem portu zawiera informację, że port morski zostanie objęty inwestycją pn. budowa kanału przez Mierzeję Wiślaną i będzie przystosowany do parametrów tego kanału - wymownie rozkłada ręce senator Platformy Obywatelskiej.
       - Wydaje mi się i to też jasno wynika z ustawy o portach i przystaniach morskich, że to państwo ma obowiązek udostępnić port dla jednostek pływających - kontynuował. - Obowiązek finansowy i rzeczowy to obowiązek państwa, a nie właściciela, czyli w tym wypadku miasta Elbląg.
       Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej nazywa to "dezinformacją" i "manipulacją" i opublikowało komunikat: "Są zabezpieczone środki i w ramach inwestycji zostaną zrealizowane: budowa kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną, pogłębienie toru wodnego na Zalewie Wiślanym, pogłębienie toru wodnego na rzece Elbląg".
       - Cieszę się, ale chciałbym dostać to na piśmie, bo póki co na piśmie mam stanowiska podpisane przez wiceministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, z których jasno wynika, że ministerstwo nie będzie realizowało tej inwestycji. Wskazuje, dokąd będzie budowany kanał - stoi przy swoim senator Jerzy Wcisła.
       Wskazał, że szacunkowo dostosowanie 2-kilometrowego odcinka toru wodnego do portu w Elblągu pochłonie od kilkudziesięciu do 100 mln zł, wliczając w to koszt budowy obrotnicy dla statków. 
       - To jeden promil kosztów budowy kanału przez mierzeję [inwestycja zw. z budową kanału to 1,5 - 2 mld zł] - podkreślał.
       Senator PO przypomniał, że pieniądze miały zostać zapewnione i to już 5 lat temu:
       - W 2014 r. PO podpisała kontakt terytorialny między województwem warmińsko-mazurskim a rządem i przeznaczyła 150 mln zł na ten drogę wodną. Niestety, ten rząd nie bierze tego zobowiązania dla siebie i stąd problemy - podsumował polityk.
      
A

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama