UWAGA!

Sprawa uznania

Po niedawnej decyzji olsztyńskich radnych, teraz w Elblągu zaczynają się rozmowy na temat ulg dla spółdzielni mieszkaniowych wykupiujących ziemie, na których stoją budynki.

O bonifikaty już wcześniej występowały same spółdzielnie. W ostatnich dniach wystąpiło o nie także Obywatelskie Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe. Stowarzyszenie chce wprowadzenia 95-procentowej bonifikaty dla spółdzielni i osób fizycznych, które występują o przekształcenie prawa użytkowania wieczystego we własność.
     W piśmie, które trafiło do prezydenta miasta, przewodniczącego Rady Miejskiej oraz szefów klubów radnych, szef stowarzyszenia Witold Łada napisał, że wysokie - od 95 do 99 procent - ulgi wprowadzono m.in. w Ełku, Giżycku czy Bartoszycach.
     - Rada Miejska Olsztyna podjęła uchwałę o 90-procentowej uldze - przypomina Witold Łada. - W Elblągu panuje wyższe bezrobocie i uważam, że radni powinni zgodzić się na jeszcze wyższe bonifikaty.
     Zasadność postulatów stowarzyszenia potwierdzają szefowie największych elbląskich spółdzielni mieszkaniowych.
     - Prawo własności jest mocniejsze do prawa do wieczystego użytkowania gruntu, bonifikaty byłyby dla członków naszej spółdzielni korzystne - uważa Urszula Orłowska - Budo, prezes spółdzielni "Zakrzewo". - Wysokość ulgi to jednak sprawa uznania władz miasta i radnych.
     - Każda bonifikata jest korzystna dla kupującego - dodaje prezes spółdzielni "Sielanka", Tadeusz Lewicki. - My także ponowiliśmy apel o ich wprowadzenie.
     
     Trudna sprawa
     Janusz Augustynowicz, naczelnik wydziału mienia komunalnego Urzędu Miejskiego:
     - Przeprowadziliśmy pełną analizę kosztów wprowadzenia różnego rodzaju ulg, ale ostateczną decyzję, po konsultacjach ze spółdzielniami, podejmie prezydent i Rada Miejska. Dla samorządu jest to trudna sprawa, bo choć do kasy miasta jednorazowo wpłyną pewne środki, to wraz ze sprzedażą gruntów pozbędzie się rozłożonych na wiele lat dochodów.
     Kwota z opłat za wieczyste użytkowanie jest dla miasta - podkreśla Janusz Augustynowicz - niebagatelna. Spółdzielnie władają ponad 130 hektarami ziemi. Rocznie z tego tytułu Urząd Miejski ma ponad 300 tysięcy złotych dochodu. Naczelnik dodaje także, że bonifikaty nie zmienią radykalnie ceny, jaką pojedynczy mieszkaniec spółdzielni będzie musiał zapłacić za prawo własności do gruntu.
     - Dziś, kiedy nie ma żadnych bonifikat, to wydatek od kilkuset do tysiąca złotych - mówi Janusz Augustynowicz. - To tylko drobna część sumy, jaką najpierw trzeba mieć, aby stać się właścicielem mieszkania.
     
     Bez sentymentów
     - To biznes, nie można się w tej sprawie zwieść sentymentom - komentuje sprawę bonifikat jeden z wysokiej rangi urzędników elbląskiego ratusza.
     Na temat bonifikat radni mają się wypowiedzieć pod koniec czerwca. Dziś nieoficjalnie mówi się o 70-procentowej uldze przy przekształcaniu prawa użytkowania wieczystego we własność.
     Tadeusz Lewicki uważa jednak, że sprawa kupna gruntów nie zostanie szybko przeprowadzona w spółdzielniach.
     - Z naszych obserwacji wynika, że na razie ma miejsce raczej wycofywanie wniosków o przekształcenie prawa wieczystego we własność, powodem są oczywiście pieniądze - mówi prezes “Sielanki”. - Inna sprawa, że całkowita własność lokalu i ziemi, na której on się znajduje, to tylko poprawa komfortu dla jego mieszkańca, bo własnościowe prawo do lokalu ("słabsze" od pełnej własności – przyp. aut.) także można zbywać.
     
     Co z infrastrukturą?
     - Kiedy będziemy znali wysokość bonifikat, nasi członkowie ocenią, czy stać ich na kupno ziemi pod budynkami - dodaje Urszula Orłowska - Budo. - Dla nas ważne będzie też rozstrzygnięcie, co z terenami, na których nie stoją budynki, a znajduje się infrastruktura - place zabaw i obiekty handlowe.
     Infrastruktura zajmuje połowę gruntów, którą włada "Zakrzewo". Dochody z niej pozwalają dofinansować braki w budżecie spowodowane m.in. przez lokatorów - dłużników.
     - Niewiele pomoże nam decyzja o bonifikatach na same tylko działki mieszkaniowe - wyjaśnia prezes spółdzielni. - Członkowie spółdzielni mają obowiązek utrzymywać także tereny z infrastrukturą. Jeśli więc cena za ich wykup nie zostanie podobnie obniżona, może się okazać, że przyszli właściciele domów, członkowie wspólnot mieszkaniowych uznają, że koszt utrzymania jest za wysoki i zechcą zrezygnować z członkostwa. Może to być czynnik rozsadzający spółdzielnie od wewnątrz. Grunty leżące na terenie spółdzielni powinny mieć ten sam status prawny i takie same bonifikaty - dodaje prezes.
AJ

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Niech Augustyniwicz nie rozpowszechnia głupot, dochód z tytułu posiadania gruntu czy nieruchomości jest dużo większy , niż z tytułu wieczystego użytkowania!!!!! I to jest właśnie dochód na lata, a może on o tym nie wie--jeśli tak to powinien zrezygnować z funkcji radnego.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Zantyr(2003-05-13)
  • Niech nie oddają Polakom ziemi pod blokamii, Niemcy ją wyprocesują (tuż po wejścju do UE) i wtedy oddadzą za 100 % bonifikaty. Można jeszcze w tym samym czasie co referendum unijne, robić referendum o odwołanie Rady Miasta (zrobiłoby się niektórym gorąco pod 4 literami). Pragnę zaznaczyć że odwołanie Rady Miasta (w/g ordynacji wyborczej) jest równoznaczne z odwołaniem Prezydenta Miasta.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Zantyr(2003-05-13)
  • A co z osobami, kóre zamieniły 5 lat temu prawo wieczyatego uzytkowania we własność?? Zostana nam oddane pieniądze?
  • No niestety nieznajomość prawa, przepisów i gry rynkowej jest tak przeogromna aż wręcz tragiczna. Ziomkowie nie dajcie się zwieść mirażom władania. Ono jest w Polsce pozorne. A z drugiej strony przyjrzyjcie się bliżej dwóm zagadnieniom: 1. Wspólnotom mieszkaniowym na ciele spółdzielni mieszkaniowej - tego się boją najbardziej, ale tak ułożyli prawo, że zaistnienie powyższej jest praktycznie nie możliwe, 2. Samorządy sprzedają lub darowują swoją ziemią - to znaczy naszą - wszelkie przejawy akcji socjalnych w tym względzie są nad wyraz wielkim odejściem od przyjętych w cywilizowanym świecie prawideł finansowych i rynkowych. Jak pogodzić socjal z rynkiem - tego nie da się zrobić - a nasi obywatele i władze ciągle maja nadzieję - niestety płonną i nie praktyczną. A chcą podobnież do cywilizacji - a tu fakty brzemienne w skutkach nie pozwalają.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    AborygenMiejscowy(2003-05-13)
  • AborygenMiejscowy ble-ble-ble a świstak siedzi i zawija te sreberka
Reklama