UWAGA!

Tematy zastępcze?

 Elbląg, Jan Wesołowski, prezes Elzam-Holding SA
Jan Wesołowski, prezes Elzam-Holding SA

Komentarz Jana Wesołowskiego, prezesa Elzam-Holding, na teamt przeniesienia produkcji Stoczni Elbląskiej do Gdańska. Tytuł pochodzi od redakcji.

W nawiązaniu do publikacji prasowych, jakie ukazały się w związku z przeniesieniem działalności Stoczni Elbląskiej do Gdańska, uznaję za stosowne włączenie się do dyskusji na temat oceny zaistniałych wydarzeń, ich przyczyn i przyszłych konsekwencji. Upoważnia mnie do tego nie tylko fakt, iż Elzam-Holding SA był bezpośrednio zaangażowany w uruchomienie w Elblągu Stoczni Elbląskiej, przekazał swój majątek na potrzeby nowego podmiotu, ale także negatywne konsekwencje tego przedsięwzięcia, będące dziś udziałem naszej Spółki – trzy puste obiekty przemysłowe (w tym dwa zarezerwowane na przyszłe potrzeby Stoczni) oraz nieuregulowane należności sięgające setek tysięcy złotych.
     Pojawiające się w mass mediach opinie i komentarze na temat przyczyn niepowodzenia są, w mojej opinii, mocno spłycone i nie dają jasnej odpowiedzi na pytanie o prawdziwe przyczyny porażki. W trwającej dyskusji nikt nie próbował znaleźć odpowiedzi na podstawowe pytanie – na ile całe przedsięwzięcie zostało profesjonalnie przygotowane, czy wizja zatrudnienia 500 pracowników była realna, czy istniało zapotrzebowanie na tak dużą ilość wielkogabarytowych konstrukcji okrętowych, czy analizowano wcześniej istniejące warunki logistyczne, wysokość kosztów transportu ładunków do Trójmiasta? Wydaje się, że planowana dla Stoczni Elbląskiej wydajność miesięczna - 2 tys. ton konstrukcji stalowych o gabarytach dostosowanych do istniejących możliwości transportowych – nie koresponduje z programem produkcyjnym całej Grupy Stoczni Gdynia. Czy zatem było odpowiednie rozeznanie merytoryczne przy modelowaniu tego biznesu? Konsekwencją tej wątpliwości jest odpowiedź na wcześniej sformułowane pytania dotyczące realnych potrzeb zatrudnienia, a nade wszystko o efektywność całego przedsięwzięcia przy produkcji kilkakrotnie niższej od planowanej.
     Elzam-Holding SA, dla którego zainicjowanie współpracy ze Stocznią stanowiło realizację jednego z głównych celów strategicznych, jakim jest aktywizacja nieczynnego i mało efektywnego majątku Spółki, był mocno zaangażowany w prace przygotowawcze, widząc w nowej spółce szansę dla Elzamu, jak i całego miasta. Od momentu podpisania listu intencyjnego elzamowscy specjaliści aktywnie uczestniczyli w przygotowaniach techniczno-organizacyjnych. Elzam postawił do dyspozycji Stoczni swoje najlepsze obiekty przemysłowe. Porozumienie zakładało, iż w ustalonym terminie, po wstępnym okresie dzierżawy Stocznia podejmie decyzję co do wyboru jednego z uzgodnionych wariantów zakupu majątku (po preferencyjnych cenach). Należy dodać, że warunki dzierżawy nieruchomości, w tym również opłat, zostały ustalone drogą obopólnych uzgodnień. Po upływie ustalonego terminu dzierżawy Stocznia Elbląska wystąpiła o przedłużenie terminu decyzji w sprawie majątku, który miałby zostać wykupiony. Elzam-Holding, wykazując zrozumienie dla problemów, z jakimi boryka się Stocznia, a także daleko idącą wolę dalszej współpracy, przychylając się do otrzymywanych kolejno próśb, kilkakrotnie przedłużył termin dzierżawy, mimo że Stocznia Elbląska od pewnego czasu przestała wywiązywać się ze swoich zobowiązań finansowych, obejmujących czynsz dzierżawny, ale i koszty zużytych czynników energetycznych.
     To negatywne doświadczenie nie powstrzyma oczywiście przyjętej i realizowanej strategii Elzamu w zakresie aktywizacji majątku. Są już potencjalni inwestorzy na dwa z trzech obiektów przemysłowych zarezerwowanych uprzednio pod potrzeby Stoczni, aktualnie trwają intensywne poszukiwania przyszłego gospodarza trzeciej hali.
     Z całą mocą twierdzę, że poszukiwanie przyczyn niepowodzenia czy to w kosztach dzierżawy, czy nawet w niewystarczającej ilości pracowników lub w ich umiejętnościach, wydaje się być tematem zastępczym. Niewątpliwie kryzys zaistniały w branży okrętowej jednoznacznie negatywnie wpłynął na sytuację Stoczni Elbląskiej, jednak podstawowe pytanie pozostaje nie zmienione – czy koncepcja biznesu bazowała na realnych założeniach, czy skala tego przedsięwzięcia dawała szansę na efektywność w tym trudnym sektorze gospodarczym?
     
     Jan Wesołowski, prezes zarządu Elzam Holding SA
     
     Przeczytaj także rozmowę z Adamem Kubicą, dyrektorem ds. administracyjnych Stoczni Elbląskiej oraz artykuł pt. “Elbląska, ale w Gdańsku”
M

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Gabaryty, gabarytami a gdzie sa moje pieniadze, moze byly prezes Janusz Nowak wie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    jeszcze pracodawca(2002-09-22)
  • Informuję,ze powyższy komentarz nie jest komentarzem moim
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    jeszcze pracodawca(2002-09-23)
  • Trudno wnikać w szczegóły dlaczego w Elblągu już nic się nie opłaca. Za to ciekawym zjawiskiem i przyznać trzeba mało powszechnym jest jakakolwiek odpowiedź pana Wesołowwskiego . Na większość krytyk dotyczących miasta , radnych, durnego zegara na dworcu, idiotycznych skrzyżowań i wielu innych nikt nie raczy odpowiedzieć, a tym bardziej zareagować. Może list pana Wesołoskiego będzie początkiem dobrego obyczaju reagowania na głosy Elblążan ,którzy często wyrażają troskę o to miasto ,tylko najczęściej nie maja wpływu na bieg zdarzeń.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Dariusz Bocian(2002-09-23)
Reklama