Sprawa przekopu Mierzei Wiślanej wciąż jest na czołówkach trójmiejskich mediów. Wczoraj zajęła się nią Telewizja Gdańsk, a dziś portal trojmiasto.gazeta.pl. W obu publikacjach poruszane są kwestie wpływu na środowisko i opłacalności ekonomicznej przekopu.
Telewizja informuje, że „Prognoza... wpływu kanału przez Mierzeję dla środowiska naturalnego „wylicza negatywne skutki dla fauny i flory”,też podważana jest też opłacalność ekonomiczna tej inwestycji. Podany w telewizyjnej informacji koszt budowy kanału to 700 mln zł, do tego dochodzą koszty utrzymania kanału i prowadzącego do niego toru wodnego.
Obecnie trwają 30-dniowe konsultacje tej prognozy. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska „przygotowała też standardowy formularz do Komisji Europejskiej w celu uzyskania opinii ze względu na znaczące, negatywne oddziaływanie przedsięwzięcia na siedliska i gatunki priorytetowe”. Na ogół Komisja Europejska potrzebuje wydanie takiej opinii kilku miesięcy.
Następny krok to uzyskanie opinii Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Potem sprawa trafi pod obrady rządu, który może program przedłużyć albo go zakończyć.
Natomiast tekst na trojmiasto.gazeta.pl idzie znacznie dalej. Czytamy w niej:
„Forsując projekt przekopu Mierzei Wiślanej, Urząd Morski w Gdyni zmienił prognozę oddziaływania na środowisko z negatywnej na pozytywną. Autorzy opracowania protestują. – Przekop jest bardzo szkodliwy dla środowiska i nieopłacalny, rząd jest wprowadzany w błąd – ocenia jeden z ekspertów.”
Cały tekst: trojmiasto.gazeta.pl.
W każdym razie, nawet jeśli do przekopania Mierzei dojdzie, do konkretnych prac dojdzie nieprędko (według najnowszych deklaracji – w latach 2018-2020). Jak widać, zdania na temat aspektów ekologicznych i ekonomicznych tego przedsięwzięcia są mocno podzielone, a do 2018 roku czeka nas pewnie jeszcze niejedna burzliwa dyskusja.
Obecnie trwają 30-dniowe konsultacje tej prognozy. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska „przygotowała też standardowy formularz do Komisji Europejskiej w celu uzyskania opinii ze względu na znaczące, negatywne oddziaływanie przedsięwzięcia na siedliska i gatunki priorytetowe”. Na ogół Komisja Europejska potrzebuje wydanie takiej opinii kilku miesięcy.
Następny krok to uzyskanie opinii Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Potem sprawa trafi pod obrady rządu, który może program przedłużyć albo go zakończyć.
Natomiast tekst na trojmiasto.gazeta.pl idzie znacznie dalej. Czytamy w niej:
„Forsując projekt przekopu Mierzei Wiślanej, Urząd Morski w Gdyni zmienił prognozę oddziaływania na środowisko z negatywnej na pozytywną. Autorzy opracowania protestują. – Przekop jest bardzo szkodliwy dla środowiska i nieopłacalny, rząd jest wprowadzany w błąd – ocenia jeden z ekspertów.”
Cały tekst: trojmiasto.gazeta.pl.
W każdym razie, nawet jeśli do przekopania Mierzei dojdzie, do konkretnych prac dojdzie nieprędko (według najnowszych deklaracji – w latach 2018-2020). Jak widać, zdania na temat aspektów ekologicznych i ekonomicznych tego przedsięwzięcia są mocno podzielone, a do 2018 roku czeka nas pewnie jeszcze niejedna burzliwa dyskusja.
oprac. PD