Budowa nowego mostu w Nowakowie i pogłębienie toru wodnego w granicach portu Elbląg, a także rekompensata dla Krynicy Morskiej – te wydatki nie zostały wliczone w kosztorys budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną. O szansach i zagrożeniach związanych z inwestycją dyskutowano dzisiaj w Tolkmicku podczas wyjazdowego posiedzenia sejmowej komisji gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Nie obyło się bez polityki. Zobacz zdjęcia z posiedzenia komisji i najnowszą wizualizację przekopu przez Mierzeję.
- Jest uchwalony wieloletni program inwestycji, specustawa i koncepcja realizacyjna. Do 21 grudnia tego roku powinniśmy otrzymać od wykonawcy dokumentacji raport oddziaływania na środowisko, w kwietniu przyszłego roku – dokumentację techniczną. A w czerwcu-lipcu przyszłego roku spodziewamy się decyzji Dyrekcji Ochrony Środowiska umożliwiającej rozpoczęcie prac. Przetarg na prace chcemy ogłosić w drugiej połowie 2018 roku. Kwestie środowiskowe są bardzo ważne, dlatego staramy się je robić bardzo dokładnie – mówiła Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, zastępca dyrektora ds. technicznych w Urzędzie Morskim w Gdyni.
Kanał przez Mierzeję w Nowym Świecie ma mieć 1300 metrów długości, sama śluza – 200 m długości, tor wodny do Elbląga ma mieć 5 metrów głębokości, a z obu stron przekopu będą zbudowane mosty obrotowe. - To gwarantuje, że będą mogły być otwierane nawet przy niekorzystnych warunkach pogodowych, np. silnym wietrze – dodała wicedyrektor Urzędu Morskiego.
Z urobku podczas prac ma powstać jedna wyspa na Zalewie Wiślanym jako jedna z rekompensat dla środowiska naturalnego. Kanał żeglugowy skróci drogę z portów trójmiejskich do Elbląga o około 50 mil morskich i umożliwi swobodną żeglugę z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany.
Potrzebne pieniądze na most i pogłębianie
Jak się jednak okazuje, nie wszystkie konieczne inwestycje zostały ujęte w kosztorysie przekopu i toru wodnego. Nie ma w nim budowy nowego mostu w Nowakowie (obecny pontonowy znacznie ogranicza żeglugę) ani też wydatków na pogłębienie toru wodnego w rzece Elbląg w granicach portu, a to kilkukilometrowy odcinek. Nie ma też kosztów związanych z naprawą dróg w powiecie nowodworskim, pod których będą transportowane materiały na budowę ani wydatków na rekompensatę dla Krynicy Morskiej, która - jak przyznali urzędnicy - narażona jest na największe zagrożenia, ale ma też obok Elbląga najwięcej na przekopie skorzystać. Właśnie na te zagrożenia największy nacisk kładli w dyskusji samorządowcy, którzy przyznali, że finansują lub będą finansować dokumentację techniczną dodatkowych inwestycji (powiat elbląski – most w Nowakowie, powiat nowodworski - drogi), ale na pokrycie wydatków związanych z samą budową po prostu ich nie stać.
- Chcielibyśmy, żeby w Krynicy Morskiej zostało odtworzone małe molo od strony Zatoki Gdańskiej, które istniało przed wojną, z małym portem, który mógłby przyjmować tramwaje wodne i małe jednostki. Oczywiście zabiegamy o to, by zmodernizować jedyną drogę prowadzącą do Krynicy Morskiej, a także by materiał z urobku mógł być przeznaczony także na odtworzenie plaż po stronie Zalewu Wiślanego – powiedział nam Krzysztof Swat, burmistrz Krynicy Morskiej, której mieszkańcy nadal są przeciwni inwestycji. - Szanujemy decyzję o przekopie, ale dziwimy się opiniom, że mamy na niej najbardziej skorzystać. Przez lata dzięki wysiłkom przedsiębiorców i samorządu ruch turystyczny u nas rośnie i nie jest to spowodowane budową kanału. Mieszkańcy mają swoje postulaty i jeśli nie będzie żadnych rozmów na temat ich spełnienia, nie zostaną uspokojeni, że nie stracą na tym ich biznesy, to nie wiem, jak się zachowają. Może to się zakończyć protestami.
- W warunkach przetargu wpiszemy zastrzeżenie, żeby ograniczyć transport materiałów lądem podczas sezonu turystycznego. Duża część transportów i tak będzie odbywała się drogą wodną – wyjaśniała podczas obrad Anna Stelmaszyk-Świerczyńska.
- Nie uchylamy się od żadnych zobowiązań, ale liczymy też na zaangażowanie samorządów. Prowadzimy rozmowy z Ministerstwem Infrastruktury i Budownictwa, które bardzo pozytywnie podchodzi do kwestii inwestycji drogowych. Na pewno będziemy organizować kolejne spotkania z mieszkańcami – mówił minister Marek Gróbarczyk.
Marzeniem samorządowców, szczególnie z Tolkmicka, jest także budowa przeprawy promowej do Krynicy Morskiej, która ich zdaniem odciążyłaby ruch na Mierzei Wiślanej i była dodatkową atrakcją dla turystów. - To najkrótsze połączenie z Krynicą, w linii prostej to są zaledwie trzy mile. Do tego powinno dojść uruchomienie kolei nadzalewowej. Tylko powiązane działania mogą przynieść korzyść – proponował burmistrz Tolkmicka Andrzej Lemanowicz.
Posłowie dyskutowali także o przyszłości elbląskiej delegatury Urzędu Morskiego. Poseł Andrzej Kobylarz z Kukiz 15 zaproponował, by miała ona status odrębnego Urzędu Morskiego. Parlamentarzyści PiS, minister Gróbarczyk jak i kierownictwo UM w Gdyni nie popierają tego pomysłu. Zapewnili jednak, że elbląska delegatura w związku ze zwiększeniem zakresu obowiązków po wybudowaniu przekopu będzie wzmocniona kadrowo, sprzętowo i finansowo.
Nie obyło się bez polityki
Podczas posiedzenia sejmowej komisji nie obyło się bez polityki. Senator PO Jerzy Wcisła nie omieszkał wypomnieć ministrowi, że już w 2013 roku lokalizacja przekopu w Nowym Świecie była brana pod uwagę jako docelowa. W odpowiedzi poseł PiS Jerzy Wilk stwierdził, że rząd PO-PSL blokował tę inwestycję. Polityczne spory ucięła przewodnicząca komisji Dorota Arciszewska-Mielewczyk, nie kryjąc, że większość parlamentarzystów PO nie angażuje się w prace komisji na ten temat.