Czytając tekst „Kładki czy mieszkania?” Pana Rafała Traksa, trudno nie odnieść wrażenia, że autor nie rozumie mechanizmu pozyskiwania oraz wydatkowania funduszy unijnych. Otóż pieniędzy pozyskanych na realizację danego projektu nie można przeznaczyć na inną inwestycję i jest to podstawowa zasada wszystkich programów operacyjnych.
Owszem, sprawa budowy mieszkań należy do jednych z najważniejszych w naszym kraju. Brak mieszkań socjalnych to problem większości samorządów. W miarę możliwości finansowych elbląski samorząd stara się go rozwiązywać, czego dowodem jest nowy budynek komunalny przy ul. Browarnej czy oddany właśnie do użytku budynek socjalny przy ul. Łęczyckiej.
Na dziś brakuje jednak kompleksowych rozwiązań tego problemu ze strony Rządu. W ramach wspomnianego przez Pana Traksa dofinansowania z Banku Gospodarstwa Krajowego przeznaczono na cały kraj w edycji wiosennej 10 milionów złotych na budowę mieszkań. Z tego właśnie dofinansowania w kwocie ponad 290 tys. skorzystał elbląski samorząd przy budowie nowego budynku socjalnego. O dofinansowanie do kolejnego budynku będziemy się starać jesienią bieżącego roku. Przy takim jednak jak obecnie stopniu finansowania nie możemy się spodziewać szybkiego rozwiązania tego problemu.
Niestety, o środki ma budowę mieszkań nie można się starać w żadnym programie unijnym. Stawiane więc przez autora do dyskusji pytanie – kładki czy mieszkania? – i zbicie dwóch zupełnie różnych kwestii staje się kompletnie nieuzasadnione. Trzeba bowiem sobie otwarcie powiedzieć, że ani za te 34 mln złotych przeznaczone na przebudowę kładek, ani za środki unijne pozyskane na wszystkie inne inwestycje, nie można zbudować nawet jednego mieszkania. Dyskusja może więc dotyczyć jedynie tego, czy przebudowywać kładki, czy zrezygnować z otrzymanego dofinansowania, co jest zupełnie nieracjonalne. Trzeba sobie bowiem zdawać sprawę z tego, że kolejnej szansy na przeprowadzenie tej inwestycji przy wsparciu funduszy unijnych na pewno nie będzie. Samorządu natomiast w najbliższych latach nie będzie stać na sfinansowanie tego zadania ze środków własnych. Należy także zaznaczyć, że inwestycja ta nie tylko wpłynie na usprawnienie żeglugi. Jest to także przygotowanie infrastruktury pod zagospodarowanie Wyspy Spichrzów. W momencie jej zabudowy nie będzie już możliwa realizacja przebudowy kładek.
Na dziś brakuje jednak kompleksowych rozwiązań tego problemu ze strony Rządu. W ramach wspomnianego przez Pana Traksa dofinansowania z Banku Gospodarstwa Krajowego przeznaczono na cały kraj w edycji wiosennej 10 milionów złotych na budowę mieszkań. Z tego właśnie dofinansowania w kwocie ponad 290 tys. skorzystał elbląski samorząd przy budowie nowego budynku socjalnego. O dofinansowanie do kolejnego budynku będziemy się starać jesienią bieżącego roku. Przy takim jednak jak obecnie stopniu finansowania nie możemy się spodziewać szybkiego rozwiązania tego problemu.
Niestety, o środki ma budowę mieszkań nie można się starać w żadnym programie unijnym. Stawiane więc przez autora do dyskusji pytanie – kładki czy mieszkania? – i zbicie dwóch zupełnie różnych kwestii staje się kompletnie nieuzasadnione. Trzeba bowiem sobie otwarcie powiedzieć, że ani za te 34 mln złotych przeznaczone na przebudowę kładek, ani za środki unijne pozyskane na wszystkie inne inwestycje, nie można zbudować nawet jednego mieszkania. Dyskusja może więc dotyczyć jedynie tego, czy przebudowywać kładki, czy zrezygnować z otrzymanego dofinansowania, co jest zupełnie nieracjonalne. Trzeba sobie bowiem zdawać sprawę z tego, że kolejnej szansy na przeprowadzenie tej inwestycji przy wsparciu funduszy unijnych na pewno nie będzie. Samorządu natomiast w najbliższych latach nie będzie stać na sfinansowanie tego zadania ze środków własnych. Należy także zaznaczyć, że inwestycja ta nie tylko wpłynie na usprawnienie żeglugi. Jest to także przygotowanie infrastruktury pod zagospodarowanie Wyspy Spichrzów. W momencie jej zabudowy nie będzie już możliwa realizacja przebudowy kładek.
Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy UM w Elblągu