UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Nowaczyk chłopie ty będziesz bęzrobotny jak ci sie ta kadencja skończy. Uwierz mi na słowo. Prezydentem ani europosłem juz nie zostaniesz.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    wdfw3f(2012-04-10)
  • @MARECKI Proszę mi uwierzyć - poruszam się głównie komunikacją miejską i rowerem ale czasem też muszę wsiąść do samochodu. Oczywiście że robi się wszystko żeby go utrudnić. I to nie tylko ruch samochodów osobowych ale i autobusów. Mówię tu o nieposzerzeniu ulicy Kościuszki od ronda do ulicy Podchorążych - ledwo dwa autobusy się mijają. Strach tam rowerem jechać po ulicy. A kiedy autobus skręca w prawo na skrzyżowaniu z Podchorążych musi się zatrzymać jak coś jedzie z przeciwka żeby się nie zderzyć - a dwa autobusy już w ogóle stają - źle wyprofilowany zakręt. Tak samo źle wyprofilowany zakręt jest w prawo z Kościuszki w Królewiecką, w prawo z Fromborskiej w Królewiecką i w prawo z Ogólnej we Fromborską. A ten co projektował Most Unijny powinien pójść siedzieć. Jeżdżę tamtędy często rowerem i już kilka razy prawie mnie tam zahaczono. Wymijają mnie kierowcy na milimetry a jak jadą dwie ciężarówki to muszę się zatrzymać bo podmuch powietrza może przewrócić. Ryzykuję życiem jeżdżąc tamtędy ale nie zamierzam na rowerze nadrabiać kilku kilometrów żeby dojechać do pracy. Jak można projektować most i nie zrobić chodnika ani ścieżki rowerowej? Ten most nie powinien się nazywać Unijnym bo ośmiesza Unię Europejską. Żeby taki bubel zbudować. ..
  • qwez - masz rację, ale na usprawiedliwienie można powiedzieć, że decyzja o budowie mostu powstała ok. 1995 a więc przed trendem rowerowym, ścieżek rowerowych było jak na lekarstwo.
  • No cóż, W całej rozciągłości przychylam się do krytycznych uwag o rozwiązaniach komunikacyjnych w mieście. Zdaję sobie sprawę ze szczupłości środków finansowych, ale to tymbardziej powinno obligować Zarządców drogowych do racjonalnych rozwiązań. Wszystkie podane przypadki są istotne i zrobione co najmniej durno. Zatrzymam się na ul. Piłsudzkiego. Pamiętacie Państwo wiele lat temu wykonany został odcinek między ul. Robotniczą i ul. Płk. Dąbka i tam na samym skrzyżowaniu od strony Płk. Dąbka usytuowany został przystanek autobusowy bez zatoczki. Napisałem wówczas do Dziennika Bałtyckiego swoją krytyczną uwagę i co? Po dwóch latach urządzono tam zatoczkę. I co dalej? Jest potężna kosztowna przebudowa dalszego odcinka tej ulicy (do Królewieckiej) i znowu nie ma zatoczek, a przystanki zlokalizowano niemal na samym skrzyżowaniu (np. z Beniowskiego). Wykonując tak wielką inwestycję budowa zatoczek zmieściłaby się mniemam niemal w tych samych kosztach całej ulicy łącznie z pracami projektowymi. Dzisiaj (bo te zatoczki i tak trzeba będzie wykonać problem może być przy ogrodzeniu Nalazków) potrzebne będą nakłady na nowe badania geologiczne, pełne prace projektowe, wszelkiego rodzaju pozwolenia i opinie budowlane, a także niebagatelne koszty wykonawcze od nowa. I tak jest w każdym podniesionym wcześniej przypadku.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Kierowca(2012-04-13)
Reklama