UWAGA!

Pokażmy, że potrafimy bronić naszych spraw

 Elbląg, Pokażmy, że potrafimy bronić naszych spraw

Tegoroczny Solidarny Marsz Kobiet, organizowany w przyszłą sobotę (6 marca) w Gdańsku, poświęcony będzie problemowi ekonomicznego wykluczenia kobiet. O marszu, feminizmie i sprawach kobiet rozmawiałam z Moniką Popow, działaczką Trójmiejskiej Akcji Kobiecej, współorganizatorką Solidarnego Marszu Kobiet Trójmiasto 2010.

Uczestniczki i uczestnicy Marszu w pokojowej demonstracji przejdą ulicami Gdańska, spod Placu Solidarności do Placu Dariusza Kobzdeja, przypominając o równym prawie kobiet i mężczyzn do godnego życia. Marsz zakończy się odczytaniem listu do premiera Donalda Tuska. W liście tym będziemy starały się zwrócić uwagę na problem pogłębiającego się ubóstwa kobiet oraz zażądamy konkretnych zmian, których wprowadzenie jest niezbędne w walce z ekonomiczną nierównością kobiet i mężczyzn.
      
       Który raz organizujecie marsz w Gdańsku?
      
– Demonstracje kobiece odbywają się w Gdańsku od kliku już lat, tegoroczny Solidarny Marsz Kobiet będzie jednak pierwszym, w którym, mamy nadzieję, udział wezmą różne środowiska, właśnie solidarnie ponad podziałami, aby zwrócić uwagę na niezwykle poważny problem społeczny – ekonomiczne wykluczenie Polek.
      
       Czy będzie on zbieżny z Manifą w Warszawie? To samo przedsięwzięcie, te same cele?
      
– Wszystkie przedsięwzięcia, które mówią o prawach kobiet, są ze sobą w jakimś stopniu zbieżne. Podobnie jest z kobiecymi manifestacjami odbywającymi się co roku w marcu w całym kraju. Działamy wspólnie, dlatego nasz głos jest w tych dniach bardziej słyszalny. Pamiętajmy jednak, że warszawska Manifa i trójmiejski Marsz Kobiet odbywają się w różnych miastach, dotykają różnych, często lokalnych problemów. Nasz Marsz nawiązuje do stulecia Międzynarodowego Dnia Kobiet i ma przypominać o pierwszych marszach kobiet. Kto z nas dzisiaj pamięta, że to dzięki tym kobietom my, Polki możemy od 1918 roku głosować?
      
       Może wezmę Cię pod włos, ale powiedz, po co Wam to? Marsze, przemowy... Nie można inaczej? Co chcecie osiągnąć?
      
– Naszym celem jest poprawa sytuacji kobiet. Uważamy, że o problemach trzeba mówić głośno. Kobiety bardzo rzadko mają okazję to robić. Dlatego chciałybyśmy, aby 6 marca zrobiły to wspólnie, solidarnie.
      
       Zajmijmy się Waszymi postulatami... Polityka równościowa, czyli czego tak naprawdę chcecie? Dyskryminacja na rynku pracy – ale ja słyszę od kobiet: „nie czuję się dyskryminowana”, samozatrudnienie i brak pomocy socjalnej to przecież problemy nie tylko kobiet? Wreszcie feminizacja ubóstwa. Widzicie problem, to świetnie, ale co chcecie z tym zrobić?
      
– Polityka równościowa to działania, których celem jest wyrównanie szans kobiet i mężczyzn. Musimy pamiętać, że kobietom, ze względu na role rodzinne, zawodowe, trudniej jest niż mężczyznom. Polityka równościowa zapewnia wszystkim obywatelom i obywatelkom równe uczestnictwo w życiu społecznym, gospodarczym, politycznym. Przykłady polityki równościowej to regulacje ułatwiające godzenie życia rodzinnego z zawodowym, ochrona młodych matek, większa dostępność żłobków i przedszkoli, ochrona kobiet w wieku przedemerytalnym. To oczywiście tylko wybrane aspekty, ponieważ polityka równościowa potrzebna jest na każdym poziomie życia. Prowadzić ma do wzrostu poczucia własnej wartości kobiet, naszej wiary w siebie, a przede wszystkim, uczynić świat trochę bardziej sprawiedliwym.
       Problemy, które wymieniłaś, owszem, nie dotyczą wyłącznie, ale jednak, przede wszystkim kobiet. Niższe zarobki kobiet zajmujących te same stanowiska co mężczyźni, niskie zarobki w zawodach wykonywanych głównie przez kobiety, wysoki udział kobiet w korzystaniu z pomocy społecznej – to fakty. Pokazują to badania, ale widzimy to też na co dzień.
       Wiele kobiet mówi, że nie czuje się dyskryminowanymi. Mają do tego prawo, nie kwestionujemy czyjś odczuć. Prosimy tylko, aby zastanowić się, czy każda z nas może tak o sobie powiedzieć.
       Inna sprawa: Kobiety niekoniecznie zdają sobie sprawę z dyskryminacji. Np. nie jest przecież tak, że szef przychodzi i mówi: „Nie awansuję pani, bo jest pani kobietą”. To sprawy bardziej ukryte. „Szklany sufit” nazywa się tak właśnie dlatego, że go nie widać na pierwszy rzut oka. Tymczasem badania pokazują, że kobiety stanowią tylko 35 proc. osób na kierowniczych stanowiskach, są częściej zwalniane w czasie kryzysu, zarabiają mniej i trudniej im znaleźć pracę, zwłaszcza wtedy, gdy mają dzieci.
       Organizacje kobiece nie podejmują decyzji, nie rozwiążą problemów. Nie jest to ich zadanie. Od tego mamy demokratycznie wybranych przedstawicieli. Organizacje kobiece od lat zastanawiają się, jak pomóc kobietom. Przygotowują raporty, rekomendacje, projekty ustaw. Dokumenty te nie powstają na urzędniczych biurkach, ale są efektem codziennej, realnej pracy z osobami, których problemy dotyczą w największym stopniu. Z tego też powodu apelujemy do rządu o współpracę.
      
       Jesteś feministką? Aktywistką? Jak siebie postrzegasz?
      
– Owszem, jestem feministką.
      
       W jaki sposób świat tych aktywnych kobiet wpłynął na Twoje życie? Czy coś zmienił? Jak sądzisz, czy zmieni coś w życiu innych?
      
– Myślę, że to pytanie powinno być trochę inaczej postawione. Nie chodzi o to, żeby kogoś zmieniać, aby kobiety stawały się takie same, tak samo myślały lub czuły. Jesteśmy różne i niech tak zostanie. Ważne jednak, abyśmy dostrzegały, że wiele problemów dotyczy w takim samym stopniu nas wszystkich. Aby kobiety nie odcinały się od innych kobiet tylko dlatego, że mieszkają w innym miejscu, ich sytuacja finansowa jest lepsza, mają inne poglądy. Bądźmy solidarne, wtedy wszystkie najwięcej zyskamy.
      
       Czy to jest Marsz tylko dla gdańszczanek i tylko o problemach kobiet z Trójmiasta będziecie mówić?
      
– Absolutnie nie jest to Marsz wyłącznie dla gdańszczanek. Zapraszamy wszystkie i wszystkich, którzy uważają, że sytuacja ekonomiczna kobiet w Polsce jest trudna i chcą w pokojowy sposób wyrazić temu sprzeciw.
      
       Jak myślisz, ile osób pojawi się na marszu?
      
– Mam nadzieję, że jak najwięcej.
      
       To na koniec zachęć, proszę, elblążanki do udziału w marszu!
      
– Serdecznie zapraszamy mieszkanki Elbląga na Solidarny Marsz Kobiet, 6 marca o godzinie 12. Początek na Placu Solidarności w Gdańsku. Będą z nami kobiety z różnych środowisk, między innymi Polka Dwudziestolecia, Henryka Krzywonos-Strycharska, Ewa Graczyk, Izabela Filipiak. Będą mieszkanki Trójmiasta, Słupska, Kaszub. Pokażmy, że razem chcemy oraz potrafimy bronić naszych spraw.
      
      

Najnowsze artykuły w dziale Jej portEl

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Super artykuł :)
  • Do zobaczenia w sobotę na marszu:)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    feministka z Elbląga(2010-02-28)
  • Pozdrawiam wszystkie feministki. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    szowinista(2010-02-28)
  • Super plakat :)
  • a moim zdaniem kobiety i mezczyzni to kompletnie inny gatunek i nie ma sie co dziwic nierownosci plci. .. zaczyna sie to od otwierania drzwi a konczy na pracy w kopalni czy rodzeniu dzieci. .. 50% w rzadzie ?takze i 50% w kopalni moje drogie panie feministki; ) Kobieta bardzo latwo potrafi zalatwic wiele spraw ze wzgledu na swoj "urok". .. gdzie diabel nie moze tam babe posle. .. krotko mowiac feministki maja naprawde nierowno pod sufitem. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    kobieta A(2010-03-01)
  • Wy zaczniecie rodzić dzieci, my pójdziemy do kopalni. Proste
  • To fajnie, że jesteś bardzo uprzejmą kobietą, Kobieto A i tak "ładnie" mówisz o swoich koleżankach, które śmią mieć inne poglądy niż Ty. Jesteś uprzedzona, szkoda. Ale nie obrażaj innych tylko dlatego, że myślą inaczej. Jesteś, niestety, świetnym przykładem niesolidarności kobiet. Bardzo to przykre. A to, że TY nie czujesz się dyskryminowana, to nie znaczy, że inni nie są. Przysłowie, które przytoczyłaś jest przykładem czystego szowinizmu. .. Kobiety kobietom. .. :( przykre bardzo. życzę więcej sympatii dla innych, nawet, jeśli ci inni mają poglądy niezbieżne z Twoimi. I nie obrażaj ludzi. To bardzo nieładne. .. Aha - kobiety i mężczyźni to inny gatunek? Proszę, nie ośmieszaj się i sprawdź najpierw znaczenie słowa "gatunek".
Reklama