UWAGA!

Kino pod choinkę

Centrum Kultury "Światowid" zaprasza na przegląd filmów pt. ”Kino polskie pod choinkę”. Sprawdź, czy wygrałeś zaproszenie.

Zobaczyć będzie można filmy, które zostały docenione na tegorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Od soboty, 27 grudnia do 31 grudnia zaprezentowane zostaną cztery obrazy: „Warszawa” Dariusza Gajewskiego, „Zmruż oczy” Andrzeja Jakimowskiego, najnowszy film Jerzego Stuhra „Pogoda na jutro” oraz „Żurek” w reżyserii Ryszarda Brylskiego. Karnet na przegląd kosztuje 32 zł, bilet na jeden film - 10 złotych.
     
     ***
     
     Warszawa to film o ludziach z prowincji, którzy przyjeżdżają do stolicy, aby spełnić swoje marzenia. Bohaterowie spotykają się uczestnicząc w wypadku samochodowym. Film obsypany nagrodami - otrzymał w Gdyni “Złote Lwy” dla najlepszego filmu, nagrodę za reżyserię, scenariusz, drugoplanową rolę kobiecą i montaż. Występują: Agnieszka Grochowska, Łukasz Garlicki, Dominika Ostałowska, Lech Mackiewicz.
     Zmruż oczy opowiada o dziesięcioletniej dziewczynce, która po ucieczce z domu trafia do opustoszałego gospodarstwa PGR. W Gdyni obraz otrzymał nagrodę specjalną jury za debiut reżyserski, zdjęcia, scenografię i kostiumy. Występują - Ola Prószyńska, Zbigniew Zamachowski, Małgorzata Foremniak, Andrzej Chyra i Andrzej Masztalerz.
     Bohaterem Pogody na jutro jest Józef Kozioł, który przed represjami władzy komunistycznej ukrył się w klasztorze i po latach próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości. W rolach głównych występują: Jerzy Stuhr, Małgorzata Zajączkowska, Maciej Stuhr, Barbara Kałużna i Roma Gąsiorowska.
     Żurek opowiada historię matki i jej nastoletniej córki, która sama zostaje matką. Obie kobiety szukają ojca dziecka dziewczyny. Scenariusz powstał na podstawie opowiadania Olgi Tokarczuk. W rolach głównych - Katarzyna Figura, Natalia Rybicka, Zbigniew Zamachowski i Marek Kasprzak.
     
     ***
     
     Pojedyncze zaproszenia wygrali: Michał Florczak i Artur Boksza ("Warszawa"), Elżbieta Niewierko i Anna Kowalczyk ("Zmruż oczy"), Dorota Domalewska i Justyna Rokita ("Pogoda na jutro"), Krzysztof Szymański i Magda Polańska ("Żurek"). Gratulujemy!
AJ

Najnowsze artykuły w dziale Kina i teatr

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Piękne dzięki za to przedsięwzięcie!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    ANDZIA(2003-12-05)
  • :(((( Znowu nic....
  • Jak raz się coś człowiekowi uda to potem już nic i nic... Redakcjo kochana!!! WESOŁYCH ŚWIĄT!!!
  • Jak raz się coś człowiekowi uda to potem już nic i nic... Redakcjo kochana!!! WESOŁYCH ŚWIĄT!!!
  • Dziekuje. Bardzo mily prezent poswiateczny.
  • Dzięki!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    jedna z wygranych(2003-12-24)
  • Zarówno Redakcja Portelu jak i Kino Światowid powinno dołożyć starań, aby, jeśli nie ma możliwości wpisywania na otrzymywanych zaproszeniach konkretnych miejsc w konkretnych rzędach, widniała tam informacja mówiąca, iż zaproszenia te należy wimienić na bilety w kasie kina. Jako że udało mi się otrzymać takie zaproszenie po raz pierwszy, zostałem o tym poinformowany dopiero przed wejściem na salę kinową i odesłany do okienka, przed którym uformowała się już wcześniej pokaźna kolejka. Okazało się jednak w pewnej chwili, że biletów na "Warszawę" już nie ma, ponieważ zostały wykupione wszystkie miejsca w małej sali (projekcja miała odbyć się w dużej, lecz została przeniesiona ze względu na awarię projektora). Zaproponowano mi w zamian "Niebezpieczny umysł". Z propozcyji jednak nie skorzystałem, gdyż zaproszono mnie na film "Warszawa". Próbowałem wyjaśnić jednej z pań kierujących kinem Światowid, że jeśli rozdawane są zaproszenia na projekcję i jeśli dba ona o presrtiż firmy to nie powinno kazać się zaproszonym widzom siedzieć na schodach. Widz posiadający zaproszenie powinen czuć się mile widzianym gościem, a nie, jak mi to zasugerowała wspomniana pani, kimś kto nie kupił biletu tylko wygrał i jeszcze ma czelność się wykłócać. Na salę nie wejdę mimo zaproszenia, ponieważ miejsc wolnych już nie ma. Zostałem również poinformowany, że powinienem wiedzieć o tym, że zaproszenia należy wymienić w kasie, gdyż jest to według niej przecież oczywiste i że jestem chyba analfabetą. Ten ostatni zarzut istotnie mógłby zostać mi postawiony gdyby na zaproszeniu rzeczywiście widniała informacja o konieczności dokonania wymiany. Zszokowany słowami jakimi zostałem potraktowany ostatecznie wszedłem na salę (zgodzono się mnie wpuścić, choć gdybym przyszedł sam, z całą pewnością po takiej batalii i zrezygnowałbym z obejrzenia filmu) gdzie ku mojemu zaskoczeniu dostrzegłem jeszcze conajmniej kilka wolnych miejsc. Reasumując poczułem się w dniu dzisiejszym "niezwykle zaproszony" do obejrzenia filmu "Warszawa". Gdyby rubryka "rząd" i "miejsce" były wypełniane z całą pewnością do takiej sytuacji by nie doszło. Jeśli to nie jest możliwe, wystarczyłaby krótka notka czy to na zaproszeniu, czy na stronie Portelu: "Prosimy wymienić zaprosznie na bilet w kasie kina". Gdybym wiedział, że zaproszenie nie upoważnia mnie do wejścia na salę, z pewnością przyszedłbym do kina o wiele wcześniej by tę sprawę załatwić. Ci z Państwa, którzy również po raz pierwszy będą wybierali się do kina z zaproszeniem, proszę pamiętać o tej niedogodności. Pozwoli to Państwu cieszyć się seansem, zaoszczędzi stresu oraz (jak było w moim przypadku) narażenia na bezczelność i inwektywy padające z ust kierujących kinem. Ubolewam zwłaszcza nad tym ostatnim faktem. Nigdy nie spodziewałbym się, że zostanę w tak grubiański sposób potraktowany w ośrodku Kultury.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    zbulwersowany(2003-12-30)
  • Jeśli prawdą jest to co opowiadasz to nie dziwie się Tobie, ze jesteś zbulwersowany. NIestety taka juz jest polska mentalność, nawet "lepsze stanowiska" w zwykłym kinie mogą być podwalinami patrzenia na kogoś z góry. JUż widze jak będziemy płacić łapówki, żeby dostać sie do kina na najlepsze do ogladania fotele..... :)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    świadek(2003-12-30)
  • Ze zdziwieniem czytam, że to, co napisał "zbulwersowany" mogło mieć miejsce w przybytku kultury jakim jest już nie Wojewódzki Ośrodek Kultury, a Centrum Kultury i Współpracy Międzynarodowej. I jeśli juz takie zdarzenie miało rzeczywiście miejsce i o takim przebiegu i takiej wymianie zdań, to chociaż tu na Portalu dyrekcja CKiWM powinna przeprosić tego Pana. Ale podkreślam- jeśli całość zdarzenia tak wyglądało jak w opisie. Przeprosiny, przeprosinami choć muszę stwierdzić, że marszałkostwo olsztyńskie też mogłoby przypatrzyć się bliżej zatrudnionemu przy przedzieraniu biletów personelowi......tylu ludzi taktownych, wykształconych i naprawdę komunikatywnych pozostaje bez pracy.:-(((- jeśli dyrekcja tego nie widzi, w końcu marszałkostwo to jednostka nadrzędna.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    egzegeta(2003-12-30)
  • Mnie z kolei zaproszono na meeting teatrów offowych. Okazało się, w kasie, że zaproszenia dla mnie nie ma. Jednak pani była na tyle miła, że uwierzyła na słowo lub nie miała ochoty na utarczki i wpusciła. Mimo tego cały czas czułam sie jak ktos bezprawnie wpuszczony na spektakle. Troche mierzni ta dezorganizacja.
  • Dziwi mnie opinia "zbulwersowanego". Jestem stałym klientem kina i nigdy nie spotkałem się z chamstwem i arogancją pań z kina, wręcz przeciwnie - zawsze byłem obsłużony z uprzejmością i z chęcią do kina przychodzę, chociaż repertuar nie zawsze jest najnowszy. Na kinie polskim też byłem (podziękowania za możliwość obejrzenia dobrego polskiego kina) i żadne nieprzyjemności mnie nie spotkały. To, że film został przeniesiony na małą salę, to z pewnością nie jest wina obsługi kina, tylko -jak pisałeś- z powodu jakiejś awarii.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    stały klient(2003-12-30)
  • Hmmm... a może chcąc być miło obsłużonym trzeba też spojrzeć krytycznie na siebie i trochę kultury wykrzesać, wtedy i inni kulturą odpłacą? Pracuję w sklepie i wiem, że większość awantur wszczynają klienci i odnoszę wrażenie, że czasami przychodzą tylko po to, żeby się wyładować. A swoją drogą wybiorę się do kina, żeby na własnej skórze przekonać się, czy panie są faktycznie niemiłe :)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    sklepowa(2003-12-30)
Reklama