Czy można śmiać się z Adolfa Hitlera? Czy można zrobić farsę o młodości zbrodniarza? Okazuje się, że można. Udowodnił to George Tabori pisząc „Mein Kampf”. Sztuka trafiła do repertuaru elbląskiego teatru i po miesiącach nieobecności powraca na scenę. Widzowie będą mogą obejrzeć ją w 27 lutego (sobota) o godz. 19 oraz 28 lutego (niedziela) o godz. 17 na Małej Scenie.
George Tabori, Węgier żydowskiego pochodzenia, był znakomitym dramaturgiem, scenarzystą i reżyserem. Jego rodzina została zamordowana została w Oświęcimiu - dzięki przypadkowi ocalała jedynie matka, Elsa, co opisał później w swoim opowiadaniu, przerobionym najpierw na słuchowisko, a następnie na znaną sztukę teatralną, zatytułowaną „Courage mojej matki”. Głównym tematem sztuk Taboriego jest faszyzm.
- Tabori mógł sobie pozwolić na komedię z Hitlerem przewortnie sportretowanym właśnie dlatego, że stracił rodzinę w Oświęcimiu – mówi Artur Hofman, reżyser „Mein Kampf”.
„Mein Kampf” to sztuka o młodzieńczych latach Adolfa Hitlera, gdy ten, po nieudanej próbie dostania się na Akademię Sztuk Pięknych w Wiedniu trafia do przytułku dla bezdomnych mężczyzn.
- Tam spotyka Żydów, którzy mu dokuczają, trochę się nabijają – mówi Artur Hofman. - Hitler ma poczucie humoru niemieckie, czyli prawie go nie ma, staje się więc typową ofiarą. To butny, nadęty mody człowiek z germańską ideologią w głowie – dodaje reżyser. – Niczego nie potrafi powiedzieć wprost, wszystko jest jakieś kwadratowe. Można wiec zauważyć już cechy, które zdominują go w późniejszych latach.
Jak przekonuje Artur Hoffman, sztuka ma pobudzić do widza do śmiechu, by później przejść w gorzki wymiar gogolowski – z czego się śmiejecie, sami z siebie się śmiejecie. Jest bogata w ciekawe dialogi, ciekawe postaci.
W rolę Adolfa Hitlera wciela się Tomasz Muszyński (za swoją kreację zdobył Aleksandra Publiczności). W spektaklu zobaczymy także: Hannę Świętnicką-Grabowską, Marię Makowską-Franceson, Marcina Tomasika (za rolę Żyda Herzla otrzymał Aleksandra 2009 – na zdj. niżej z Tomaszem Muszyńskim), Mariusza Michalskiego i Lesława Ostaszkiewicza. Scenografię i kostiumy zaprojektował Jerzy Rudzki.
- Tabori mógł sobie pozwolić na komedię z Hitlerem przewortnie sportretowanym właśnie dlatego, że stracił rodzinę w Oświęcimiu – mówi Artur Hofman, reżyser „Mein Kampf”.
„Mein Kampf” to sztuka o młodzieńczych latach Adolfa Hitlera, gdy ten, po nieudanej próbie dostania się na Akademię Sztuk Pięknych w Wiedniu trafia do przytułku dla bezdomnych mężczyzn.
- Tam spotyka Żydów, którzy mu dokuczają, trochę się nabijają – mówi Artur Hofman. - Hitler ma poczucie humoru niemieckie, czyli prawie go nie ma, staje się więc typową ofiarą. To butny, nadęty mody człowiek z germańską ideologią w głowie – dodaje reżyser. – Niczego nie potrafi powiedzieć wprost, wszystko jest jakieś kwadratowe. Można wiec zauważyć już cechy, które zdominują go w późniejszych latach.
Jak przekonuje Artur Hoffman, sztuka ma pobudzić do widza do śmiechu, by później przejść w gorzki wymiar gogolowski – z czego się śmiejecie, sami z siebie się śmiejecie. Jest bogata w ciekawe dialogi, ciekawe postaci.
W rolę Adolfa Hitlera wciela się Tomasz Muszyński (za swoją kreację zdobył Aleksandra Publiczności). W spektaklu zobaczymy także: Hannę Świętnicką-Grabowską, Marię Makowską-Franceson, Marcina Tomasika (za rolę Żyda Herzla otrzymał Aleksandra 2009 – na zdj. niżej z Tomaszem Muszyńskim), Mariusza Michalskiego i Lesława Ostaszkiewicza. Scenografię i kostiumy zaprojektował Jerzy Rudzki.
Cena biletu 25 zł (normalny), 20 zł (ulgowy).
A