Miasto ruin - zrealizowaną w 3D opowieść o zniszczonej wojną Warszawie w ciągu niespełna roku obejrzało ponad pół miliona widzów. Przed nami - premiera Bitwy warszawskiej 1920 - pierwszego polskiego filmu fabularnego w trójwymiarze. Dzięki technologiom wirtualnej rzeczywistości powstają dziś światy tak samo realne, jak wszystko inne, co nas otacza.
Miasto ruin to wspólny projekt instytucji kultury - Muzeum Powstania Warszawskiego i firmy Platige Image. Pięciominutowy film pokazuje ogrom zniszczeń stolicy widziany z pokładu Liberatora, alianckiego bombowca z czasów II wojny światowej.
Ten niezwykły, budzący silne emocje obraz miał premierę 1 sierpnia ubiegłego roku. Jest pokazywany na festiwalach na całym świecie, mogą go także obejrzeć odwiedzający warszawskie muzeum. Jak mówią pracownicy placówki, po bilety na seanse zawsze są kolejki.
Kolejki będą być może ustawiać się także po bilety na Bitwę warszawską 1920 w reżyserii Jerzego Hoffmana. Jest to pierwszy polski film pełnometrażowy, który został wyprodukowany w 3D (będzie go można obejrzeć także w kinach cyfrowych, które nie mają możliwości projekcji w tej technologii oraz w kinach tradycyjnych, wyświetlających filmy z taśm światłoczułych).
- Niektórzy traktują to jako modę. Pierwszą rewolucją, która nastąpiła w kinie, był dźwięk i to był koniec wielkiego kina niemego. Trudno. Kolejną rewolucją był kolor i też ubolewano, że kończy się sztuka artyzmu czarno-białej fotografii. Od czasu pierwszych cukierkowatych kolorów minęły lata i dzisiaj można wydobywać wszystkie niuanse i rzeczywiście malować barwą. 3D to jest kolejna rewolucja, bo - koniec końców - jeśli człowiek otaczający go świat widzi właśnie tak, trójwymiarowo, to dlaczego to, co mu proponujemy na ekranie, nie ma być tak samo trójwymiarowe. Jeszcze trochę i nie trzeba będzie okularów, technika pójdzie do przodu... To są procesy nieodwracalne - mówi 80-letni reżyser.
Technologie wirtualnej rzeczywistości, w tym właśnie 3D czy projekcje holograficzne są dziś stosowane w projektach artystycznych, kulturalnych (m.in. w muzeach), ale też np. w przemyśle. Mówi Marcin Wiśniewski z firmy i3D, z którym rozmawiała Agnieszka Jarzębska.
Ten niezwykły, budzący silne emocje obraz miał premierę 1 sierpnia ubiegłego roku. Jest pokazywany na festiwalach na całym świecie, mogą go także obejrzeć odwiedzający warszawskie muzeum. Jak mówią pracownicy placówki, po bilety na seanse zawsze są kolejki.
Kolejki będą być może ustawiać się także po bilety na Bitwę warszawską 1920 w reżyserii Jerzego Hoffmana. Jest to pierwszy polski film pełnometrażowy, który został wyprodukowany w 3D (będzie go można obejrzeć także w kinach cyfrowych, które nie mają możliwości projekcji w tej technologii oraz w kinach tradycyjnych, wyświetlających filmy z taśm światłoczułych).
- Niektórzy traktują to jako modę. Pierwszą rewolucją, która nastąpiła w kinie, był dźwięk i to był koniec wielkiego kina niemego. Trudno. Kolejną rewolucją był kolor i też ubolewano, że kończy się sztuka artyzmu czarno-białej fotografii. Od czasu pierwszych cukierkowatych kolorów minęły lata i dzisiaj można wydobywać wszystkie niuanse i rzeczywiście malować barwą. 3D to jest kolejna rewolucja, bo - koniec końców - jeśli człowiek otaczający go świat widzi właśnie tak, trójwymiarowo, to dlaczego to, co mu proponujemy na ekranie, nie ma być tak samo trójwymiarowe. Jeszcze trochę i nie trzeba będzie okularów, technika pójdzie do przodu... To są procesy nieodwracalne - mówi 80-letni reżyser.
Technologie wirtualnej rzeczywistości, w tym właśnie 3D czy projekcje holograficzne są dziś stosowane w projektach artystycznych, kulturalnych (m.in. w muzeach), ale też np. w przemyśle. Mówi Marcin Wiśniewski z firmy i3D, z którym rozmawiała Agnieszka Jarzębska.
eswiatowid.pl