Wąska, trzynastowieczna sala w latach 60-tych ubiegłego stulecia była główną salą wystawienniczą Galerii EL. Obecnie prezentowany jest powrót do dobrej tradycji. W Krużganku bowiem zagościły grafiki Andrzeja Urbanowicza, ikony polskiego undergroundu artystycznego. Niebywałe, intrygujące, urzekające barwą i pomysłem. Zobacz zdjęcia.
Krużganek po dziesięcioleciach otwiera się na artystów i odbiorców ich sztuki. W ciągu ostatnich trzech miesięcy odbyły się tu trzy koncerty, teraz czas na wystawę. Życie kulturalne w tę wyjątkową przestrzeń o bogatej historii tchnęli: Galeria EL, Stowarzyszenie Laboratorium Sztuki oraz Klub Środowisk Twórczych Krypta.
- To miejsce ma ambicję nawiązania do tradycji z latach 60-tych XX wieku – mówił podczas dzisiejszego (14 marca) wernisażu Jarosław Denisiuk, dyrektor Galerii EL. – Tu była niegdyś główna przestrzeń wystawiennicza, tu wiele się działo.
Od dziś w Krużganku można oglądać przepiękne i niestety ostatnie grafiki Andrzeja Urbanowicza (1938-2011), ikony polskiego undergroundu artystycznego, indywidualisty, buntownika, pioniera myślenia alternatywnego, prekursora polskiej sztuki psychodelicznej. Artysta zmarł bowiem w ubiegłym roku w swojej ukochanej Szklarskiej Porębie.
- Zapamiętam go jako pięknego, choć niemłodego już mężczyznę w zamaszystym płaszczu i w kapeluszu – mówiła Anna Selke z Klubu Środowisk Twórczych Krypta. – Jego prace gościły w Galerii EL dwukrotnie: podczas I Parady Sztuki Nowoczesnej w 1963 r. oraz podczas wystawy indywidualnej w 1996 r. Tym razem jest to ostatnia ekspozycja jego urzekających grafik nazwanych przez artystę „Na Hiroshige”. Hiroshige to jeden z najwybitniejszych drzeworytników pracujących w technice ukiyo-e, dosłownie oznaczającej „obrazy przepływającego świata”. Tym, co najbardziej ujęło Urbanowicza w pracy z nadrukami jest nakładanie się znaczeń, przenikanie obrazów, które w ostatecznym efekcie prowadzą do powstania nowej wartości – wyjaśniła.
Grafiki są interesujące, barwne, przenikają się na nich twarze, postaci, co daje niesamowity efekt. Będą gościć w Krużganku tylko przez dwa tygodnie z uwagi na duże zainteresowanie nimi wykazywane przez wiele instytucji kultury i domy aukcyjne.
- Jest też możliwość zakupu dzieł Urbanowicza – dodała Anna Selke. - Jest to niebywała okazja, ponieważ z dnia na dzień ubywa jego prac. Zamawiane są przez muzea i kolekcjonerów sztuki.
- To miejsce ma ambicję nawiązania do tradycji z latach 60-tych XX wieku – mówił podczas dzisiejszego (14 marca) wernisażu Jarosław Denisiuk, dyrektor Galerii EL. – Tu była niegdyś główna przestrzeń wystawiennicza, tu wiele się działo.
Od dziś w Krużganku można oglądać przepiękne i niestety ostatnie grafiki Andrzeja Urbanowicza (1938-2011), ikony polskiego undergroundu artystycznego, indywidualisty, buntownika, pioniera myślenia alternatywnego, prekursora polskiej sztuki psychodelicznej. Artysta zmarł bowiem w ubiegłym roku w swojej ukochanej Szklarskiej Porębie.
- Zapamiętam go jako pięknego, choć niemłodego już mężczyznę w zamaszystym płaszczu i w kapeluszu – mówiła Anna Selke z Klubu Środowisk Twórczych Krypta. – Jego prace gościły w Galerii EL dwukrotnie: podczas I Parady Sztuki Nowoczesnej w 1963 r. oraz podczas wystawy indywidualnej w 1996 r. Tym razem jest to ostatnia ekspozycja jego urzekających grafik nazwanych przez artystę „Na Hiroshige”. Hiroshige to jeden z najwybitniejszych drzeworytników pracujących w technice ukiyo-e, dosłownie oznaczającej „obrazy przepływającego świata”. Tym, co najbardziej ujęło Urbanowicza w pracy z nadrukami jest nakładanie się znaczeń, przenikanie obrazów, które w ostatecznym efekcie prowadzą do powstania nowej wartości – wyjaśniła.
Grafiki są interesujące, barwne, przenikają się na nich twarze, postaci, co daje niesamowity efekt. Będą gościć w Krużganku tylko przez dwa tygodnie z uwagi na duże zainteresowanie nimi wykazywane przez wiele instytucji kultury i domy aukcyjne.
- Jest też możliwość zakupu dzieł Urbanowicza – dodała Anna Selke. - Jest to niebywała okazja, ponieważ z dnia na dzień ubywa jego prac. Zamawiane są przez muzea i kolekcjonerów sztuki.
A