Z Lublińca (województwo śląskie) można dojechać do kilkunastu miejscowości. Między innymi do Blachowni – bilet normalny 5 zł, miesięczny 196,08 zł. Z rozkładem z dworca autobusowego w Lublińcu możemy zapoznać się w... elbląskiej Galerii EL. A niejako przy okazji obejrzeć symbol odchodzących czasów: autobusy autosan H9, którymi przez Polskę podróżowały pokolenia Polaków. Zobacz zdjęcia.
7 zł zapłacimy, aby dostać się autobusem z Lublińca do Babienicy. Miesięczny to koszt 274,51 zł. To jedna z najdroższych tras z dworca autobusowego w Lublińcu. Najwcześniej jedzie autobus do Tarnowskich Gór, o 4.10, ale kursuje tylko do poniedziałku do piątku. Sądząc z rozkładu jazdy mieszkańcy Lublińca najczęściej jeżdżą do Częstochowy (15 kursów autobusu) i Tarnowskich Gór (przez Piasek; 13 kursów). Takie informacje można zdobyć, gdy obejrzy się wystawę „Pekaesy” w elbląskiej Galerii EL. Rozkład jazdy z dworca autobusowego w Lublińcu jest tam jednym z eksponatów.
A oprócz tego autosan H9 w pełnej krasie: na obrazach, zdjęciach, mozaice, ekranie. Brakuje tylko modelu autobusu, którym w PKS-ie podróżowały pokolenia Polaków. - Prawdopodobnie za kilka lat firma PKS przestanie istnieć. Razem z PKS-em zginą też autobusy, których jest coraz mniej - uważa Igor Przybylski, autor wystawy.
Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej oddaje rynek przewozów pasażerskich lokalnym firmom przewozowym. Autosan H9, którego produkcję zakończono w 2006 r., jest zastępowany przez wygodniejsze, bardziej ekologiczne, słowem nowocześniejsze autobusy.
Warto w tym momencie przypomnieć, że koniec H9 nie oznacza końca fabryki Autosan. Następcą jest m.in. Sancity 10 LF. Ale z H9 wiążą się wspomnienia „młodości durnej i chmurnej”, kiedy z plecakiem wsiadało się do autobusu i „pędziło wciąż przed siebie, byle dalej gnać”. Autosany H9 obsługiwały ruch pasażerski w 150 oddziałach PKS-u w Polsce.
Na murach Galerii EL można zobaczyć mozaikę autobusów, które wciąż służą pasażerom. Niby ten sam pojazd, a różni się nie tylko malowaniem w barwach firm transportowych, ale także detalami nie dostrzegalnymi na pierwszy rzut oka. Wystawę uzupełniają obrazy autosanów, elementów ich wyposażenia, zdjęcia autobusów i dworców autobusowych z miast tzw. „Polski B”. Wystawę można oglądać do 10 grudnia.
Igor Przybylski jest absolwentem wydziału malarstwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Uzyskał dyplom w klasie prof. Jarosława Modzelewskiego. W 2012 r. obronił pracę doktorską. Obecnie pracuje w swojej macierzystej uczelni. Od wielu lat zajmuje się problematyką transportu publicznego. Dość napisać, że jego wystawa dyplomowa odbyła się w Muzeum Kolejnictwa. Wystawa w Galerii EL jest kolejnym krokiem w odkrywaniu tajników podróży Polaków komunikacją publiczną.
A oprócz tego autosan H9 w pełnej krasie: na obrazach, zdjęciach, mozaice, ekranie. Brakuje tylko modelu autobusu, którym w PKS-ie podróżowały pokolenia Polaków. - Prawdopodobnie za kilka lat firma PKS przestanie istnieć. Razem z PKS-em zginą też autobusy, których jest coraz mniej - uważa Igor Przybylski, autor wystawy.
Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej oddaje rynek przewozów pasażerskich lokalnym firmom przewozowym. Autosan H9, którego produkcję zakończono w 2006 r., jest zastępowany przez wygodniejsze, bardziej ekologiczne, słowem nowocześniejsze autobusy.
Warto w tym momencie przypomnieć, że koniec H9 nie oznacza końca fabryki Autosan. Następcą jest m.in. Sancity 10 LF. Ale z H9 wiążą się wspomnienia „młodości durnej i chmurnej”, kiedy z plecakiem wsiadało się do autobusu i „pędziło wciąż przed siebie, byle dalej gnać”. Autosany H9 obsługiwały ruch pasażerski w 150 oddziałach PKS-u w Polsce.
Na murach Galerii EL można zobaczyć mozaikę autobusów, które wciąż służą pasażerom. Niby ten sam pojazd, a różni się nie tylko malowaniem w barwach firm transportowych, ale także detalami nie dostrzegalnymi na pierwszy rzut oka. Wystawę uzupełniają obrazy autosanów, elementów ich wyposażenia, zdjęcia autobusów i dworców autobusowych z miast tzw. „Polski B”. Wystawę można oglądać do 10 grudnia.
Igor Przybylski jest absolwentem wydziału malarstwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Uzyskał dyplom w klasie prof. Jarosława Modzelewskiego. W 2012 r. obronił pracę doktorską. Obecnie pracuje w swojej macierzystej uczelni. Od wielu lat zajmuje się problematyką transportu publicznego. Dość napisać, że jego wystawa dyplomowa odbyła się w Muzeum Kolejnictwa. Wystawa w Galerii EL jest kolejnym krokiem w odkrywaniu tajników podróży Polaków komunikacją publiczną.
Sebastian Malicki