UWAGA!

"BoSa" obserwatorka

 Elbląg, Na zdj. od lewej: Wojciech Jacek Pelc, Bogumiła Salmonowicz i prowadząca spotkanie Dominika Lewicka-Klucznik
Na zdj. od lewej: Wojciech Jacek Pelc, Bogumiła Salmonowicz i prowadząca spotkanie Dominika Lewicka-Klucznik

W życie innych nie wchodzi z butami, ale jako wrażliwa obserwatorka – pomaga. Ociera łzy, także własne, a "nagi ból ubiera w sukienki słów", bo wtedy łatwiej go utulić. "BoSa" Bogumiła Salmonowicz, nauczycielka, trenerka, terapeutka spełniła swoje marzenie i debiutuje tomikiem poezji.

To był wieczór wzruszeń. Na Małej Scenie elbląskiego teatru, w roli głównej, Bogumiła Salmonowicz, a na widowni rodzina, przyjaciele członkowie i sympatycy Stowarzyszenia "Alternatywni". Wieczór uroczysty, bo jego bohaterka wydała właśnie swój debiutancki tomik poezji zatytułowany "BoSa". - To debiut późny, bo choć piszę od wielu lat, przez lata do poduchy. Dopiero teraz moje wiersze zostały zebrane w całość i wydane. Ale ten tomik zawsze będzie dla mnie ważny, bo zawiera różne teksty pisane w różnych okresach mojego życia – mówiła Bogumiła Salmonowicz. - I jest spełnieniem mojego marzenia – i to nie byle jakiego, jak zauważyła autorka – bo to jest tak, jak ktoś całe życie marzy o locie na Księżyc i to się spełnia (śmiech).
       Redakcji książki podjął się, debiutujący w tej roli, Wojciech Jacek Pelc. - Dostałem prawie 100 wierszy i z nich musiałem wybrać te, które znajdą się w książce – przyznał. - To było trudne, ale z czasem, gdy znalazłem klucz, stało się przyjemne. Podzieliłem wiersze na dwa rodzaje: konkretne, które zawierają myśli, epizody, mają fabułę oraz egzystencjalne, poświęcone emocjom, problemom życiowym. Obie kategorie splotłem w warkocz i myślę, że ta książka jest dobra – podsumował.
       "BoSa" to splot słów o trudach życia, o smutku przemijania, o doświadczeniach własnych, ale i innych ludzi, którzy na kanapie u Bogumiły Salmonowicz wypłakują swój smutek. Ona go "ubiera w sukienki słów", bo – jak twierdzi – wtedy łatwiej jest go utulić. - Łzy dają oczyszczenie, są zjawiskiem i mają swoją wartość – podkreślała terapeutka- poetka. I przyznała, że sama również często płacze, co wynika zapewne z jej ogromnej wrażliwości.
       Łzy popłynęły także podczas wczorajszego (22 listopada) wieczoru w ramach Elbląskiej Sceny Literackiej. Po wierszu "Maminek" Bogumiła Salmonowicz obdarowała kwiatami swoją mamę, której – jak podkreślała - wiele zawdzięcza. Dodatkowych emocji dostarczyła Katarzyna Buczek, która wyśpiewała z towarzyszeniem Bartka Krzywdy teksty Bogumiły Salmonowicz, do których muzykę skomponował nieżyjący Ireneusz Pietroń.
       - Moje drugie marzenie – może zostanę tekściarką – zastanawiała się bohaterka wieczoru.
      
A

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama