Wiele wskazuje na to, że tak. Wiceminister kultury Piotr Żuchowski, który był w Elblągu w miniony piątek, zadeklarował w imieniu swojego resortu 5 do 8 milionów zł na remont Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Elblągu. Miasto pomaga szkole w przygotowaniach do remontu od strony organizacyjnej i projektowej.
Organem prowadzącym Zespół Państwowych Szkół Muzycznych w Elblągu jest nie – jak w przypadku większości placówek oświatowych w mieście – elbląski samorząd, lecz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Budynek szkoły muzycznej odbiega swoim wyglądem od większości obiektów oświatowych w mieście, ma jednak wielki atut – salę koncertową, która, niestety, wygląda tak, jak cały gmach, ale ma bardzo dobrą akustykę. Wobec faktu, że w dającej się określić perspektywie budowa przy Ratuszu Staromiejskim prawdziwej sali koncertowej jest mało realna, sala szkoły muzycznej, właściwie zmodernizowana, byłaby jakąś alternatywą dla Elbląskiej Orkiestry Kameralnej i jej publiczności. Za takim rozwiązaniem lobbuje dyrektor EOK Bożena Sielewicz oraz prezydent Elbląga Grzegorz Nowaczyk. Miasto ma pomóc szkole przygotować projekt jej modernizacji i złożyć go w Ministerstwie Kultury do końca kwietnia.
– Projekt, o którym wspomniała pani Bożena Sielewicz, jest projektem o dużej złożoności, ale bardzo zależy nam, żeby w końcu w sposób skuteczny przeprowadzić remont Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Elblągu – mówił wiceminister Piotr Żuchowski przed piątkowym koncertem Elbląskiej Orkiestry Kameralnej promującym jej debiutancką płytę. – Na tyle skuteczny sposób, aby objął również modernizację sali koncertowej, żeby to była sala, jakie bywają w XXI wieku. Aby to się zadziało, pan prezydent Nowaczyk i jego służby pomagają w przygotowaniu wniosku, a ja robię wszystko, żeby 5, może 8 mln zł znalazło się na to przedsięwzięcie.
Projekt modernizacji szkoły muzycznej ma zostać złożony na rozpisany już program „Infrastruktura i środowisko”, Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznano na ten program dodatkowe środki. Wnioski mają być składane do końca kwietnia, a rozpatrywane latem tego roku. Jest więc szansa, ale trzeba szybko przygotować dobry projekt.
Pierwsza płyta
Piotr Żuchowski przyjechał do Elbląga na koncert promujący pierwsza płytę Elbląskiej Orkiestry Kameralnej zatytułowaną „Mercadante, Doppler, Karłowicz”. Minister Kultury był głównym mecenasem tego wydawnictwa, drugim był Prezydent Elbląga.
– To naprawdę ważne, że Elbląg zdecydował się na ten krok i powstała Elbląska Orkiestra Kameralna – powiedział Piotr Żuchowski. – Są dwie szkoły, pierwsza jest taka, że trzeba uczynić wszystko, żeby przyjeżdżali do nas ci najlepsi artyści i im płacić. Jako wiceminister kultury wiem, że czasami warto zapłacić. Byłem ostatnio w Operze Narodowej, obejrzałem „Wojnę i pokój” Prokofiewa, rzeczywiście, wyjątkowe przeżycie. Doskonały zespół przyjechał do Polski, ale przyjechał na dwa dni i pojechał. Dlatego bardziej cenię sobie tę drugą szkołę. Jeśli ma się własną, dobrą orkiestrę, to tak naprawdę wtedy można mówić o prawdziwej kulturze, bo ona ma większy sens. Jeśli orkiestra związana jest z tymi ludźmi, którym musi służyć, których musi cieszyć... Dlatego z radością poszukiwałem możliwości dofinansowania tej płyty przez Ministerstwo. To wyjątkowe doświadczenie, że mając własną orkiestrę, możecie jej posmakować dodatkowo na płycie. To jest ten fenomen kultury, że możemy robić to, co jest naprawdę ważne – rozwijać naszą wrażliwość, tę prawdziwą.
Prezydent Grzegorz Nowaczyk podkreślił inny walor wydania płyty: – Elbląska Orkiestra Kameralna zrobiła tą płytą znakomity prezent sobie, ale również nam, melomanom i jej fanom. W ten sposób Orkiestra buduje swoją pozycję na rynku muzycznym orkiestr kameralnych, a dodatkowo jest to wspaniała promocja naszego miasta poza jego granicami.
Budynek szkoły muzycznej odbiega swoim wyglądem od większości obiektów oświatowych w mieście, ma jednak wielki atut – salę koncertową, która, niestety, wygląda tak, jak cały gmach, ale ma bardzo dobrą akustykę. Wobec faktu, że w dającej się określić perspektywie budowa przy Ratuszu Staromiejskim prawdziwej sali koncertowej jest mało realna, sala szkoły muzycznej, właściwie zmodernizowana, byłaby jakąś alternatywą dla Elbląskiej Orkiestry Kameralnej i jej publiczności. Za takim rozwiązaniem lobbuje dyrektor EOK Bożena Sielewicz oraz prezydent Elbląga Grzegorz Nowaczyk. Miasto ma pomóc szkole przygotować projekt jej modernizacji i złożyć go w Ministerstwie Kultury do końca kwietnia.
– Projekt, o którym wspomniała pani Bożena Sielewicz, jest projektem o dużej złożoności, ale bardzo zależy nam, żeby w końcu w sposób skuteczny przeprowadzić remont Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Elblągu – mówił wiceminister Piotr Żuchowski przed piątkowym koncertem Elbląskiej Orkiestry Kameralnej promującym jej debiutancką płytę. – Na tyle skuteczny sposób, aby objął również modernizację sali koncertowej, żeby to była sala, jakie bywają w XXI wieku. Aby to się zadziało, pan prezydent Nowaczyk i jego służby pomagają w przygotowaniu wniosku, a ja robię wszystko, żeby 5, może 8 mln zł znalazło się na to przedsięwzięcie.
Projekt modernizacji szkoły muzycznej ma zostać złożony na rozpisany już program „Infrastruktura i środowisko”, Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznano na ten program dodatkowe środki. Wnioski mają być składane do końca kwietnia, a rozpatrywane latem tego roku. Jest więc szansa, ale trzeba szybko przygotować dobry projekt.
Pierwsza płyta
Piotr Żuchowski przyjechał do Elbląga na koncert promujący pierwsza płytę Elbląskiej Orkiestry Kameralnej zatytułowaną „Mercadante, Doppler, Karłowicz”. Minister Kultury był głównym mecenasem tego wydawnictwa, drugim był Prezydent Elbląga.
– To naprawdę ważne, że Elbląg zdecydował się na ten krok i powstała Elbląska Orkiestra Kameralna – powiedział Piotr Żuchowski. – Są dwie szkoły, pierwsza jest taka, że trzeba uczynić wszystko, żeby przyjeżdżali do nas ci najlepsi artyści i im płacić. Jako wiceminister kultury wiem, że czasami warto zapłacić. Byłem ostatnio w Operze Narodowej, obejrzałem „Wojnę i pokój” Prokofiewa, rzeczywiście, wyjątkowe przeżycie. Doskonały zespół przyjechał do Polski, ale przyjechał na dwa dni i pojechał. Dlatego bardziej cenię sobie tę drugą szkołę. Jeśli ma się własną, dobrą orkiestrę, to tak naprawdę wtedy można mówić o prawdziwej kulturze, bo ona ma większy sens. Jeśli orkiestra związana jest z tymi ludźmi, którym musi służyć, których musi cieszyć... Dlatego z radością poszukiwałem możliwości dofinansowania tej płyty przez Ministerstwo. To wyjątkowe doświadczenie, że mając własną orkiestrę, możecie jej posmakować dodatkowo na płycie. To jest ten fenomen kultury, że możemy robić to, co jest naprawdę ważne – rozwijać naszą wrażliwość, tę prawdziwą.
Prezydent Grzegorz Nowaczyk podkreślił inny walor wydania płyty: – Elbląska Orkiestra Kameralna zrobiła tą płytą znakomity prezent sobie, ale również nam, melomanom i jej fanom. W ten sposób Orkiestra buduje swoją pozycję na rynku muzycznym orkiestr kameralnych, a dodatkowo jest to wspaniała promocja naszego miasta poza jego granicami.
Piotr Derlukiewicz