Drukarnię opuściła pierwsza książka Lecha Brywczyńskiego pt. "Dramaty jednoaktowe". Autor - elblążanin (rocznik 1959) studiował historię - jednakże od lat zajmuje się literaturą oraz dziennikarstwem. Na swoim koncie ma też udane próby translatorskie.
"Dramaty jednoaktowe" Lecha Brywczyńskiego ukazały się w serii "Biblioteka Stowarzyszenia Elbląski Klub Autorów". Autor jest wiceprezesem "SEKA". W skład tomu weszło 17 jednoaktówek, zgrupowanych w dwóch blokach: z jednej strony są to utwory o tematyce historycznej, z drugiej - jednoaktówki o tematyce współczesnej.
Lech Brywczyński od kilku lat intensywnie pracuje nad kolejnymi małymi formami dramatycznymi. W ciągu krótkiego okresu stworzył przeszło dwadzieścia jednoaktówek, w których stara się zrealizować swoje nie tyle widzenie samego teatru, co sztuk do czytania. Dąży do tego, żeby stworzyć utwór dramatyczny, poza aspektami scenicznymi, przeznaczony przede wszystkim do czytania, żeby czytelnik po prostu z dużym zadowoleniem zanurzył się w jego lekturę. Wynika to w dużej mierze z faktu, iż Lech Brywczyński jest świadom niechęci szefów artystycznych polskich teatrów do wystawiania sztuk autorów współczesnych.
Wiele jego utworów dramatycznych było już publikowanych w czasopismach ogólnopolskich, a także w kwartalniku elbląskim "Tygiel". W piśmie tym Ryszard Tomczyk - elbląski twórca, krytyk i teatrolog - dwukrotnie zamieścił obszerne recenzje dotyczące twórczości dramatycznej Lecha Brywczyńskiego. W jednej z nich Ryszard Tomczyk napisał m.in. "szczególnie obiecującym rysem jego pisarstwa jest to, że pozostaje frasobliwe, to znaczy, że ludyczne, zabawowe, rozrywkowe jego funkcje towarzyszą tylko dotykaniu tematów i problemów ważnych, często nader istotnych, przed którymi zdaje się stronić współczesna produkcja tekściarska nastawiona na usypianie gawiedzi".
Elbląg nie może się poszczycić nadmiarem twórców. Środowiska artystyczne są raczej rozproszone. Dlatego też powinna cieszyć każda aktywność twórcza, szczególnie zaś publikacja książkowa, która pokazuje, iż w naszym mieście można żyć i realizować swoje aspiracje.
Lech Brywczyński od kilku lat intensywnie pracuje nad kolejnymi małymi formami dramatycznymi. W ciągu krótkiego okresu stworzył przeszło dwadzieścia jednoaktówek, w których stara się zrealizować swoje nie tyle widzenie samego teatru, co sztuk do czytania. Dąży do tego, żeby stworzyć utwór dramatyczny, poza aspektami scenicznymi, przeznaczony przede wszystkim do czytania, żeby czytelnik po prostu z dużym zadowoleniem zanurzył się w jego lekturę. Wynika to w dużej mierze z faktu, iż Lech Brywczyński jest świadom niechęci szefów artystycznych polskich teatrów do wystawiania sztuk autorów współczesnych.
Wiele jego utworów dramatycznych było już publikowanych w czasopismach ogólnopolskich, a także w kwartalniku elbląskim "Tygiel". W piśmie tym Ryszard Tomczyk - elbląski twórca, krytyk i teatrolog - dwukrotnie zamieścił obszerne recenzje dotyczące twórczości dramatycznej Lecha Brywczyńskiego. W jednej z nich Ryszard Tomczyk napisał m.in. "szczególnie obiecującym rysem jego pisarstwa jest to, że pozostaje frasobliwe, to znaczy, że ludyczne, zabawowe, rozrywkowe jego funkcje towarzyszą tylko dotykaniu tematów i problemów ważnych, często nader istotnych, przed którymi zdaje się stronić współczesna produkcja tekściarska nastawiona na usypianie gawiedzi".
Elbląg nie może się poszczycić nadmiarem twórców. Środowiska artystyczne są raczej rozproszone. Dlatego też powinna cieszyć każda aktywność twórcza, szczególnie zaś publikacja książkowa, która pokazuje, iż w naszym mieście można żyć i realizować swoje aspiracje.
MUR