UWAGA!

Futro babci Margarete (Historia jednego przedmiotu cz. 28)

 Elbląg, Futro babci Margarete (Historia jednego przedmiotu cz. 28)
(fot. MAH)

Wspólnie z Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu prowadzimy cykl pn. "Historia jednego przedmiotu", w którym prezentujemy ciekawe eksponaty i ich historię. Przedmioty codziennego użytku odnalezione przez badaczy na ziemi (a czasem i w ziemi) elbląskiej przybliżą nam jej dawnych mieszkańców. Dzisiaj, choć jest upalnie, będzie o futrze, w którym Margarete Rebischke w 1945 roku uciekała z Elbląga.

Wystawa „Świadectwa. Historia w twarzach - twarze historii”, zaaranżowana dwa lata temu na bazie wspomnień przedwojennych mieszkańców Elbląga, cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem zarówno dawnych, jak i współczesnych Elblążan. Dzięki prezentowanym tu zdjęciom archiwalnym, dokumentom i pamiątkom rodzinnym, a przede wszystkim zachowanym wspomnieniom, przenosi nas w bezpowrotnie już miniony świat dziecięcych zabaw i obowiązków, zwyczajów świątecznych, dawnych smaków i zapachów i, oczywiście, mody pierwszej połowy XX w. W okresie wakacji ekspozycję chętnie odwiedzają bohaterowie projektu wraz z rodzinami i licznymi przyjaciółmi. W efekcie pojawiają się również – co było założeniem projektu – kolejne osoby chętne do podzielenia się wspomnieniami oraz cennymi rodzinnymi pamiątkami.
       W ostatni wtorek elbląskie muzeum gościło siostrę Ingeborg Rebischke z dalekiego Oldenburga w Dolnej Saksonii. Poza odręcznie spisanymi notatkami z czasu opuszczania naszych stron przez swoich przodków i innymi interesującymi dokumentami rodzinnymi, przekazała do muzeum niezwykle wzruszającą pamiątkę - futro , w którym jej babcia Margarete Rebischke w 1945 roku uciekała z Elbląga. Rodzina zamierzała podróżować do Niemiec statkiem wyruszającym z Gdyni. Zdarzył się jednak nieszczęśliwy wypadek – Margaret złamała rękę, przez co spóźnili się na statek, który miał ich uratować. Okazało się to darem od losu, ponieważ statek został zatopiony. Rodzina zmuszona była dotrzeć do Niemiec drogą lądową.
       Warto podkreślić, że przodkowie naszego gościa od pokoleń związani byli z zawodem nauczycielskim. Dziadek Paul Rebischke ukończył Seminarium Nauczycielskie w Malborku i w latach 30 –tych pracował w szkole powszechnej w Ellerwald II (Adamowo), a jego żona Margarete uczyła dzieci prac ręcznych, zaś pradziadek Karl Rebischke – oprócz zawodu nauczyciela - pełnił dodatkowo funkcję organisty w kościele Próchniku.
       Przekazywane do muzeum pamiątki stanowią cenne źródło do poznania życia codziennego w przedwojennym Elblągu i znajdują należne im miejsce pośród innych użyczonych przedmiotów, prezentowanych na wystawie.
       Futro podarowane Muzeum przez siostrę Ingeborg Rebischke można obejrzeć na wystawie „Świadectwa. Historia w twarzach - twarze historii”, mieszczącej się budynku Podzamcza.

       Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl sprawuje patronat medialny nad Muzeum Archeologiczno-Historycznym
Małgorzata Gizińska, Kustosz Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama