W czwartek 24 sierpnia rozpoczęły się Elbląskie Noce Teatru i Poezji, czyli Festiwal Piosenki Wartościowej. Niestety, organizowaną od dziesięciu lat imprezę przywitało wczoraj niewielu elblążan. Ławki świeciły pustkami… a na scenie dział się prawdziwy show.
Jubileuszowy Festiwal Piosenki Wartościowej, Elbląskie Noce Teatru i Poezji został zainaugurowany przez Teatr Piosenki Aktorskiej z Wrocławia. Artyści prowadzeni przez Romana Kołakowskiego powitali elbląską publiczność niesamowitym show. Na szczególne uznanie zasługuje scenografia zarówno spektaklu „Wyspa Brel” jak i „Zło - Księga Gróźb...” oraz charakteryzacja wykonawców piosenek Martina Jacquesa.
W pierwszym spektaklu w rolę Jacquesa Brela wcielił się Robert Gonera, który był narratorem. Fragment życiorysu bohatera odśpiewali Magdalena Kumorek, Beata Lerach, Maria Meyer, Piotr Rogucki, Konrad Imiela i Mariusz Kiljan. Melodyjnym opowieściom towarzyszyły obrazy Paula Gauguina, a szum morza i śpiew mew wprowadzał niebywały klimat.
Drugi spektakl był bardziej dynamiczny, można było się tego spodziewać po słowie „zło” w tytule. Gdy nastrojowa sceneria zmieniała swój wizerunek, na scenę wkroczyli także odmienieni aktorzy. Monika Wierzbicka, Wojciech Brzeziński, Konrad Imiela, Mariusz Kiljan i Piotr Rogucki wyglądali, jakby wstali z grobu albo przynajmniej przeżyli bardzo ciężki dzień. Ostre słowa piosenek, żywa i głośna muzyka odbijały się od ścian elbląskiego Muzeum.
Pierwszy dzień Elbląskich Nocy... można uznać za udany. Miejmy nadzieję, że pozostałe koncerty dorównają temu pierwszemu pod względem jakości, a wyprzedzą pod względem ilości... publiczności. Bo choć zainteresowanie tegorocznymi Nocami wydawało wielkie, to połowa ławek przygotowanych dla widzów była wolna. Być może spowodowane to było nieprzewidywalną pogodą, której obawiali się elblążanie, a może pora koncertu zbyt późna lub cena biletów zbyt wysoka...
W pierwszym spektaklu w rolę Jacquesa Brela wcielił się Robert Gonera, który był narratorem. Fragment życiorysu bohatera odśpiewali Magdalena Kumorek, Beata Lerach, Maria Meyer, Piotr Rogucki, Konrad Imiela i Mariusz Kiljan. Melodyjnym opowieściom towarzyszyły obrazy Paula Gauguina, a szum morza i śpiew mew wprowadzał niebywały klimat.
Drugi spektakl był bardziej dynamiczny, można było się tego spodziewać po słowie „zło” w tytule. Gdy nastrojowa sceneria zmieniała swój wizerunek, na scenę wkroczyli także odmienieni aktorzy. Monika Wierzbicka, Wojciech Brzeziński, Konrad Imiela, Mariusz Kiljan i Piotr Rogucki wyglądali, jakby wstali z grobu albo przynajmniej przeżyli bardzo ciężki dzień. Ostre słowa piosenek, żywa i głośna muzyka odbijały się od ścian elbląskiego Muzeum.
Pierwszy dzień Elbląskich Nocy... można uznać za udany. Miejmy nadzieję, że pozostałe koncerty dorównają temu pierwszemu pod względem jakości, a wyprzedzą pod względem ilości... publiczności. Bo choć zainteresowanie tegorocznymi Nocami wydawało wielkie, to połowa ławek przygotowanych dla widzów była wolna. Być może spowodowane to było nieprzewidywalną pogodą, której obawiali się elblążanie, a może pora koncertu zbyt późna lub cena biletów zbyt wysoka...
OK