UWAGA!

Kod tego miasta

- Meble elbląskie zajmują wybitne miejsce w dziejach europejskiego rzemiosła i warto powrócić do tego dziedzictwa - mówi wicedyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku, Czesława Betlejewska, która wydała album poświęcony dawnym meblom z Elbląga.

Muzeum Narodowe w Gdańsku posiada dużą kolekcję mebli z warsztatów północnej Europy - w tym z Gdańska, Elbląga i Żuław. Cztery lata temu ukazała się przygotowana przez Czesławę Betlejewską praca o meblach gdańskich, teraz przyszła pora na zbiór elbląski.
     - Praca nad książką zajęła mi trzy lata, ale sprawiła ogromną przyjemność, bo te meble są fenomenem artystycznym - mówi autorka. - Nawiązując do formy mebli z innych części północnej Europy wyróżniają się niezwykłą dekoracją.
     Od XVII do połowy XIX wieku wytwarzane przez elblążan szafy, komody czy kredensy, podobnie jak meble gdańskie, cieszyły się wielką sławą w całej Europie. Tak długi okres popularności to również fenomen.
     
     Jasne i lekkie
     
     Dzieła gdańskich i elbląskich mistrzów były zbliżone formą i podstawowym materiałem, z których je budowano, ale wiele je różniło. I w Gdańsku, i w Elblągu konstrukcje mebli najczęściej wykonywano z drewna sosnowego. Najbardziej reprezentacyjne z nich - szafy sieniowe z obu miast osadzone były na wydatnym cokole, kulistych lub spłaszczonych nogach, miały dwoje drzwi, a u góry gzyms.
     Meble gdańskie pokryte były jednak ciemnym orzechowym fornirem (cienkimi arkuszami drewna), płaszczyzny drzwi i inne elementy zdobiono płaskorzeźbami. Mistrzowie elbląscy pokrywali natomiast swoje wyroby jasnym fornirem jesionowym o ciepłej, złocistej barwie. Dekorację mebla stanowiły nie płaskorzeźby, a intarsje (technika intarsji polega na zdobieniu drewnianych powierzchni ornamentami z kawałków różnych gatunków drewna - aut.).
     Fronty i inne elementy mebli elbląskich pokrywały motywy roślinne, na drzwiach umieszczano często wazy z bukietami kwiatów. Zdarzało się, że łodygi i liście w bukietach podkreślano inkrustacją z barwionych na zielono kości zwierząt.
     
     Świadectwo gustów
     
     - Ulubionym motywem kwiatowym był motyw tulipana, róży, goździka, czasami nasturcji - opowiada autorka albumu. - Na gałązkach i liściach widać było ptaki. Inspiracją dla twórców był więc otaczający świat. Te meble były nie tylko pogodne, ale także niesłychanie radosne w przekazie ikonograficznym - dekoracyjnym. Gdańskie meble nie są większe od elbląskich, ale przez swoją przesadną, często, dekorację plastyczną, rzeźbiarską, przy bardzo wyrafinowanych meblach elbląskich robią wrażenie ciężkich i przeładowanych.
     Zdaniem Czesławy Betlejewskiej, meble są świadectwem wysokiego poziomu kultury mieszczańskiej oraz gustów i artystycznego wyrobienia dawnych elblążan:
     - One także dziś mogłyby być znakiem rozpoznawczym Elbląga. Bardzo bym się cieszyła, gdyby moja książka stała się przyczynkiem do nowego spojrzenia na te zabytkowe meble. Może warto byłoby zacząć produkować ich kopie lub wytwarzać nawet niewielkie meble podobną techniką. Byłaby to wielka sprawa dla tego miasta - mieć własny, identyfikujący je element rzemiosła.
     
     Możemy ocalić
     
     Na stałej wystawie, która prezentowana jest na Podzamczu Muzeum w Elblągu oglądać dziś można około dwudziestu zabytkowych mebli. Kilkanaście kolejnych czeka jednak na konserwację. Wiesława Rynkiewicz - Domino, kustosz Muzeum w Elblągu:
     - Jesteśmy w stanie pokazać więcej mebli intarsjowanych, mamy takie w swoich magazynach, ale niestety wymagają one kosztownej konserwacji i częściowej rekonstrukcji. Przy okazji wydania albumu chcielibyśmy zwrócić się o pomoc w przywróceniu ich piękna...
SZ

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Bardzo dobrze. Trzeba otwierać światu oczy i pokażzywać jaki był ELBLĄG. Możę wreszcie to zmieni treśćprzekłamanych książek do historii dla szkół, w których nasze miasto nie zajmuje żadnego miejsca, nawet w kwestiach, które dotyczyły go bardziej niż Gdańska, który jednak się tam pojawia...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    seboss(2004-11-18)
Reklama