UWAGA!

Którędy droga?

 Elbląg, Odpowiedzi na ankiety dyrekcja Galerii El nie otrzymała zbyt wiele
Odpowiedzi na ankiety dyrekcja Galerii El nie otrzymała zbyt wiele

Dyrekcja Galerii El próbuje dowiedzieć się, co powinna robić dla mieszkańców Elbląga. Osobliwy wydaje się fakt, iż dyrekcja instytucji bądź co bądź artystycznej pyta o rozwiązania problemów, co przecież należy do jej kompetencji.

Wszyscy, którzy w czasie kończących się wakacji odwiedzają Galerię El, otrzymywali ankietę do wypełnienia. Pytań jest pięć i dotyczą uczestnictwa w imprezach organizowanych w galerii ("czy bierzesz udział...?"), promocji imprez w mediach ("czy imprezy są wystarczająco nagłaśniane?"), potrzeby organizacji cyklicznych imprez i nowych pomysłów ("jakiego typu imprez brakuje lub jest ich za mało?") oraz oczekiwań widzów wobec "instytucji kulturalnych w naszym mieście".
     Jak mówi dyrektor Centrum Sztuki Galeria El, Zbyszek Opalewski, odpowiedzi na ankiety na razie nie ma wiele, podobnie, jak propozycji dotyczących urozmaicenia oferty Galerii.
     Druga tura ankietowania planowana jest na wrzesień - z początkiem roku szkolnego.
     Obchodzącą w tym roku 40-lecie istnienia, słynną w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych (biennale form przestrzennych, prezentacje abstrakcjonistów) Galerię El odwiedziło w tym sezonie 8,7 tysiąca osób.
     2700 osób pojawiło się tu z powodu jednej z 6 wystaw (wystawy zbiorowe: Sztuka Włókna, Język Geometrii 2, Trwanie i Body & Soul, projekt malarski "Sandwich", wystawa Zofii Karpińskiej). Pozostali byli widzami imprez miejskich lub typowo komercyjnych: nadania certyfikatu jakości jednej ze spółek, koncert orkiestry integracyjnej, występ chóru akademickiego, koncert jazzowy, targi małych i średnich przedsiębiorstw czy konwencja przedwyborcza jednego z ugrupowań.
     W tym roku z budżetu miasta galeria otrzymała 700 tysięcy złotych.
     
     ***
     
     Pomysł z ankietą zdziwił sporo osób przyglądających się i uczestniczących w elbląskiej kulturze. W Galerii El dzieje się niewiele i świadczy o tym liczba odwiedzających. Patrząc choćby tylko na ostatnie miesiące, nie przypominam sobie wydarzenia czy spotkania, na który czekałoby się z niecierpliwością.
     Mało jest wystaw najmłodszego pokolenia artystów, brakuje prezentacji osiągnięć najświeższych trendów, w tym także tych kontrowersyjnych (jak choćby Zbigniewa Libery, który niczym meteor przemknął przez Galerię El w maju ubiegłego roku i wywołał burzę wśród elbląskich artystów). Nie ma warsztatów i wykładów, które coraz liczniejszej liczbie studentów i uczniów szkół średnich pozwoliłyby na poważny kontakt ze sztuką.
     Jeśli nie ma pieniędzy na wielkie wystawy i znane dzieła - może trzeba ich poszukać? Spotkania z twórcami, profesorami - choćby z Gdańska - to także promocja sztuki i kultury, a przecież tańsza, niż wystawa zbiorowa.
     Osobliwy wydaje się fakt, iż dyrekcja instytucji bądź co bądź artystycznej pyta o rozwiązania problemów, co należy do jej kompetencji. Promocja, pomysły na wystawy - to przecież zadanie - i misja - władz i pracowników Galerii.
     Ankietowanie nie zastąpi rzetelnej diagnozy sytuacji i ewentualnych zmian. Zresztą, trudno pytać, czego brakuje, jeśli nie dzieje się niemal nic.
     Przy problemach całej elbląskiej kultury (biblioteka bez nowych książek, za to z kilkunastoma filiami, odwrócony plecami do widzów teatr bez ciekawych i ważnych propozycji, śmierć pracowni w domach kultury, przerost imprez masowych i tandetnych nad artystycznymi), braku pomysłu na jej funkcjonowanie i rozwój, ankiety wydają się zabawnym przerywnikiem w ponurej melodii, która od dawna rozbrzmiewa w 140-tysięcznym mieście.
Joanna Torsh

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Galeri potrzebny jest lider a nie dyrektor; dyrektora i tych ktorzy nim animuja trzeba wyslac na stale wakacje. 1. Sa w Elblagu ludzie, od lat zwiazani z Galeria EL, ktorzy potrafili stworzyc koncepcje sztuki wspolczesnej w miescie robotniczym. Dowodem na to jest to, ze Galeria kwitla za czasow nieboszczki PRLu , pomimo polityczneo gorsetu. Moze ktos w radzie miejskiej sie zastanowi, dlaczego ci ludzie nie robia tego na czym sie znaja i co moga. 2. Trzeba zaaceptowac, ze "sztuka" i "kultura masowa" to dwa rozne zjawiska, ktore nie musza "wspolzyc". 3. Moze tez liderzy miasta (?) potrafia spojrzec na Galeria bez populistycznych obciazen...? Czym sie moze Elblag pokazac swiatu ? Galeria byla i jest salonem Elblaga, wizytowka miasta. I dlatego nie musza sie przez nia przewalac tlumy, zeby uzasadnic jej obecnosc. Tym bardziej teraz, kiedy Elblag (Polska) stoi w przedpokoju EU.
  • W tekście Pani Joanny Torsh pojawiła sie mała nieścisłość - miasto nasze liczy niespełna 130 tys. mieszkańców. Ocena wydarzeń kulturalnych w naszym mieście wydaje się bardzo trafna. Dzieje się niewiele.
  • nie ma pieniędzy - nie ma imprez. Komu WOK czy TD mają robić jakieś duże imprezy artystyczne (nie myślę tu o komercji) jeśli ludzie ledwo wiążą koniec z końcem i nie myślą o rozrywkach duchowych, ale o sprawach bardziej przyziemnych?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    big szu(2001-09-08)
  • Zgadzam sie z julkiem że Galeria nie ma lidera a tym bardziej osobowości na miarę Gerarda Kwiatkowskiego, który bez względu na miejsce na ziemi odciśnie swoje piętno artystyczne. Galeria El jest obecnie nijaka ,kosztowna. bez pomysłu na dalszy rozwoj i rolę jaką powinna spełniać .Jeżeli miasto z pieniędzy mieszkańców wydaje lekką reką 700 tysięcy, by galeria promowała Elbląg to na pewno można te pieniądze wydać o wiele mądrzej. Trzeba dokładnie określić co przecietny Elblążanin i co uzdolniony twórczo Elblażanin ma z Galerii ,a ma niewiele. Jezeli nie będzie to "świątynia" ludzi uzdolnionych i tych z dyplomem i tych nielubianych przez "ambitną"Galerię amatorów to jej rola promocyjna jest mizerna. Galeria będzie żyła nie z etatowym dyrektorem i kilkoma urzędnikami, ale wtedy kiedy ludzie z Elbląga i z poza Elbląga będą w niej realizowali swoje artystyczne pomysły. Dopiero taka galeria prowadzona z fantazją i polotem pozwoli odnalęść nowego Gerarda i zacznie być znana na świecie poprzez to co w niej stworzono a nie co w niej pokazano. Nowej Galerii życzejak najwięcej sukcesów, ta jest wypalona jak ruiny w których Kwiatkowski zrobił pierszą wystawę.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    de-bil(2001-09-10)
Reklama