Ponad 150 osób – według wyliczeń organizatorów – przewinęło się w czwartek przez mury Jaszczura. Rzadki to w ostatnim czasie widok na koncertach w naszym mieście, tym niemniej bardzo pozytywny. Sprawcami całego tego zamieszania były pochodzące ze stolicy naszego województwa zespoły Enej i Transsexdisco promujące w ramach wspólnej trasy swoje najnowsze wydawnictwa. Zobacz fotoreportaż.
Występ Transsexdisco otworzył koncertowy wieczór. Już sama nazwa zespołu może budzić lekką konsternację. Nie inaczej dzieje się kiedy do uszu dobiegają generowane przez kwartet dźwięki. Twórcom „Ultrachemii” udało się połączyć w energetycznej rockowej miksturze spory przekrój muzycznych konwencji, począwszy do rocka, reggae, ska, punka a na disco skończywszy. Zdecydowanie największą uwagę przyciągają klawisze, nawiązujące do klasyki muzyki disco czy też starych gier komputerowych. W połączeniu z mocnym rockowym trzonem zespołu powstaje z tego coś na wskroś oryginalnego, przynajmniej na naszym rodzimym podwórku. Nie dziwi więc, że muzycy Transsexdisco od samego początku wywołali spore poruszenie wśród publiczności. Ich muzyka zwyczajnie utrudniała ewentualną chęć czy potrzebę statycznej obserwacji.
Drugi tego wieczoru wystąpił Enej. W tym roku ukazała się ich druga bardzo dobrze przyjęta płyta „Folkorabel”, z której singlowe utwory „Radio Hello” i „Pan Babilon” często można usłyszeć na antenach nieco mniej mainstream'owych rozgłośni radiowych. Zespół gra w 6 - osobowym składzie przez co nie mieli w czasie występu zbyt wiele przestrzeni scenicznej. Ten drobny mankament nie wpłynął jednak w żaden sposób na jakość ich występu. Wciągająca mieszanka rocka, reggae i ukraińskiego folku okraszona dwuosobową sekcją dętą i akordeonem zdecydowanie mogła się podobać. Zagrali zarówno utwory z najnowszej płyty jak i te stare, dobrze już znane fanom zespołu. Nie pierwszy już raz Enej zagościł w naszym mieście udowadniając, że swoją muzyką potrafi zapewnić kawał dobrej zabawy.
Zastanawiam się czy spora frekwencja jest wynikiem panujących w ostatnich dniach mrozów a co za tym idzie potrzeby rozgrzania się w koncertowej atmosferze? Jeśli tak, to należałoby liczyć na długą i mroźną zimę obfitującą w sporą ilość koncertowych imprez.
Drugi tego wieczoru wystąpił Enej. W tym roku ukazała się ich druga bardzo dobrze przyjęta płyta „Folkorabel”, z której singlowe utwory „Radio Hello” i „Pan Babilon” często można usłyszeć na antenach nieco mniej mainstream'owych rozgłośni radiowych. Zespół gra w 6 - osobowym składzie przez co nie mieli w czasie występu zbyt wiele przestrzeni scenicznej. Ten drobny mankament nie wpłynął jednak w żaden sposób na jakość ich występu. Wciągająca mieszanka rocka, reggae i ukraińskiego folku okraszona dwuosobową sekcją dętą i akordeonem zdecydowanie mogła się podobać. Zagrali zarówno utwory z najnowszej płyty jak i te stare, dobrze już znane fanom zespołu. Nie pierwszy już raz Enej zagościł w naszym mieście udowadniając, że swoją muzyką potrafi zapewnić kawał dobrej zabawy.
Zastanawiam się czy spora frekwencja jest wynikiem panujących w ostatnich dniach mrozów a co za tym idzie potrzeby rozgrzania się w koncertowej atmosferze? Jeśli tak, to należałoby liczyć na długą i mroźną zimę obfitującą w sporą ilość koncertowych imprez.
Tomasz Sulich