Anna Jurksztowicz, Tytus Wojnowicz, Krzesimir Dębski, Leszek Możdżer, Jerzy Maksymiuk, Zbigniew Pilch i Artur Gadowski – takie nazwiska pojawią się na afiszach reklamujących koncerty Elbląskiej Orkiestry Kameralnej w nowym roku kulturalnym. Program EOK na rozpoczynający się wkrótce sezon artystyczny jest niezwykle bogaty i ciekawy.
Za kilka dni rozpoczyna się nowy sezon artystyczny Elbląskiej Orkiestry Kameralnej. Co EOK ma w planach? Koncerty, koncerty i jeszcze raz koncerty, a do tego nagranie płyty. O planach na rok 2011/2012 podczas dzisiejszej (23 sieprnia) konferencji prasowej - pierwszej w historii EOK - mówili: Bożena Sielewicz, dyrektor organizacyjny i Paweł Kukliński, dyrektor artystyczny.
To będzie pracowity rok
- Naszym celem jest granie jak największej ilości koncertów dla Elblążan i dla szerokiej rzeszy melomanów – mówi Paweł Kukliński, koncertmistrz, dyrektor artystyczny EOK. – Orkiestra cały czas stara się nawiązywać kontakty z wszystkimi możliwymi podmiotami tudzież artystami, którzy dyktują w dzisiejszych czasach pewne normy, normy poziomu, jakości i, też wydaje mi się, popularności. Staramy się nasz repertuar tak budować, aby dotrzeć do jak najszerszej grupy melomanów. Do tych, którzy lubią muzykę klasyczną i nazwisko Agaty Szymczewskiej czy Tytusa Wojnowicza jest im znane, ale też i staramy sie wpasowywać w niektóre przedsięwzięcia z pogranicza muzyki poważnej, bardziej jazzu czy też muzyki bardziej popularnej.
I tak: 3 września, podczas Święta Chleba, Elbląska Orkiestra Kameralna zagra kilka utworów z zespołem Zakopower. Następnego dnia elbląscy muzycy wyjadą do Gdyni, gdzie obok Tytusa Wojnowicza zainaugurują tamtejszy cykl koncertów „Niedziela Melomana”. W piątek 9 września pierwszy w tym sezonie koncert w Elblągu.
- Jest to dla nas bardzo ważne wydarzenie, ponieważ możemy pokazać wszelkie walory sali koncertowej, w której gramy i, którą cały czas jeszcze poznajemy – przyznaje Paweł Kukliński. – Solistką w tym koncercie, w roku w którym odbywa się konkurs Wieniawskiego, będzie laureatka pierwszej nagrody w poprzedniej edycji tego właśnie konkursu, Agata Szymczewska. Skrzypaczka zagra wraz ze swoim profesorem Bartoszem Bryłą, który jako skrzypek tym razem wystąpi na altówce. Będzie to bardzo ciekawa sytuacja pokoleniowa: nauczyciel, świetny pedagog, świetny skrzypek w roli akompaniującego, a właściwie towarzyszącego swojej uczennicy.
W programie koncertu inaugurującego nowy sezon artystyczny EOK usłyszymy m.in. Symfonię koncertującą Mozarta oraz Serenadę na orkiestrę smyczkową Karłowicza.
- Mam nadzieję, że zawitacie państwo do nas, bo ta artystka i ta konstelacja nazwisk jest naprawdę warta grzechu – dodaje koncertmistrz.
Kolejny koncert (17 września) EOK zagra w Gdyni, będzie to Międzynarodowy Festiwal Sakralny. 22 września odbędzie sie Recital Fortepianowy Kordiana Góry. 7 października podczas koncertu w Galerii El Elbląskiej Orkiestrze Kameralnej towarzyszyć będzie Wiesław Kwaśny (skrzypce, dyrygent) i Sławomir Wilk (fortepian).
- To będzie jedna z poważniejszych imprez, poważniejszych w sensie trudności dla orkiestry – wyznaje Kukliński. – Zagramy program z Symfonią „Jowiszową” Mozarta i to jest kolejny sygnał, że mamy w mieście wreszcie orkiestrę, która może grać takie utwory nie wstydząc się żadnych konsekwencji.
Ciekawostką dla widzów będzie zapewne koncert muzyki wygrywanej na kieliszkach. Tzw. szklana harfa to kilka rządów różnej wielkości naczyń, z których instrumentaliści, gładząc palcami ich ranty, wydobywają dźwięki. Duet Kieliszkowy będzie można usłyszeć 20 października. A 28 października - koncert muzyki filmowej z udziałem Anny Jurksztowicz, Krzesimira i Radzimira Dębskich. Kolejny hit sezonu to Leszek Możdżer, który wystąpi w Elblągu 8 listopada.
Nowością w jesiennej ramówce EOK będzie cykl Klasyka dla Smyka, czyli koncerty familijne dla rodziców z dziećmi i kobiet w ciąży.
- W listopadzie mamy ciekawą propozycję połączenia historii miasta i historii życia muzycznego, ponieważ po raz pierwszy wykonany zostanie utwór elbląskiego kompozytora Johanna Benjamina Grossa – zapowiada Paweł Kukliński. – Nazwisko tego pana jest znane z wielu opracowań historycznych, ale nie słyszałem, żeby jego utwory mogły tutaj po wojnie zabrzmieć. Wykonawcą koncertu wiolonczelowego będzie znakomity artysta Marcin Zdunik.
Na grudzień zaplanowano pasmo świątecznych koncertów, będą kolędy i pastorałki. Nowy rok EOK powita z humorem. Koncert sylwestrowy i noworoczny poprowadzi Artur Andrus. W styczniu czeka nas koncert karnawałowy, w lutym – Powrócimy jak za dawnych lat... piosenka przypomni Ci. Majowym koncertem Elbląskiej Orkiestry Kameralnej pokieruje Jerzy Maksymiuk. W czerwcu EOK ponownie zagra na festiwalu TopTrendy w Sopocie. A na lipiec planowany jest koncert IRA symfonicznie, z udziałem Artura Gadowskiego, grupy Kameleon Septet i oczywiście elbląskich muzyków. Przyszłe wakacje to także cykl koncertów kameralnych W letnim nastroju.
Przez cały sezon Elbląska Orkiestra Kameralna gra również na imprezach zamkniętych.
Pierwszy kameralny krążek
Od pewnego czasu Elbląska Orkiestra Kameralna pracuje nad materiałem do pierwszej płyty. Do współpracy przy nagraniu zaproszono dwójkę znakomitych flecistów: Łukasza Długosza i Agatę Kielar-Długosz.
- Repertuar jest podzielony na dwie części – wyjaśnia Kukliński. - Pierwszą zajmują kompozycje fletowe, a w drugiej części będziemy utrwalać Serenadę na orkiestrę smyczkową Mieczysława Karłowicza, utwór polski przeznaczony na właśnie na taki skład, który -szczerze mówiąc- nie doczekał się aż tylu wykonań w fonografii polskiej. Postanowiliśmy mieć własną wizytówkę. Będziemy starać się ten utwór oddać z jak największą ekspresją. Bo jest też jakby nasze założenie, że orkiestra złożona z młodych ludzi, z entuzjastów, którzy albo jeszcze studiują albo są tuż po studniach, czyli są mocno naładowani do tego, żeby przekazywać wiele treści muzyką, wybraliśmy taki utwór, w którym będzie można ten ładunek emocji pokazać.
Orkiestra wejdzie do studia nagraniowego już we wrześniu. Próby zajmują wiele czasu i kosztują muzyków sporo wysiłku.
- Pracujemy bardzo silnie, mozolnie i wytrwale, te próby są bardzo męczące. Wczoraj graliśmy od godziny 9 do 19. Tak wygląda dzień pracy muzyków – podkreśla Paweł Kukliński. - Płyta będzie nagrana przez wytwórnię fonograficzną Dux, pani Małgorzaty Polańskiej. Powiem szczerze, że jest to najważniejsza firma na rynku płytowym z muzyką poważną, która istnieje w Polsce. Właściwie ona dyktuje wszelkie warunki dotyczące jakości nagrania, więc nie było taką łatwą sprawą, żeby dostać się do światowej, a na pewno polskiej czołówki realizatorów i móc z nimi pracować. Dlatego odpowiedzialność jaką mamy przed sobą jest olbrzymia, dlatego te próby są tak męczące i dotkliwe czasowo. Wszelkie rzeczy trwałe i wielkie rodzą się w wielkich bólach. Ale wszyscy jesteśmy na to gotowi.
Nagranie własnej płyty to koszt ok 100 tysięcy zł. EOK pozyskał pieniądze z Ministerstwa Kultury, Urzędu Miejskiego w Elblągu i dwóch sponsorów.
- Właśnie podpisujemy umowy z dwiema firmami - dodaje Bożena Sielewicz. - Będzie to sponsor strategiczny i sponsor główny, którzy będą nas wspierać przez najbliższy sezon artystyczny.
Stabilna czterolatka
Elbląska Orkiestra Kameralna w październiku obchodzić będzie czwarte urodziny. Przez ten krótki czas instytucja zmieniała swoją formułę.
- Początki były takie, że jeśli chodzi o obsługę, to zatrudnionych było dwóch pracowników plus księgowa na pół etatu, dzisiaj mamy dwie osoby więcej. Kilku muzyków było zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, natomiast reszta orkiestry była doangażowywana do określonych projektów – mówi Bożena Sielewicz, dyrektor organizacyjny EOK. - Dzisiaj możemy się pochwalić, że od 1 września w stu procentach EOK, w składzie siedemnastoosobowym jest już na etatach. Jest to już prawdziwa orkiestra. 1 czerwca zatrudniliśmy większość składu, a od 1 września dochodzą do zespołu jeszcze trzy osoby bardzo młode, elblążanie, absolwenci akademii muzycznej: Ola Wójcik, Marta Kołodziejska, Michał Piwowarczyk. Nadal nie jest nas tutaj za dużo, ale cała struktura organizacyjna jest już bliższa prawdziwej filharmonii – kontynuuje Sielewicz. - Mamy taką wizję, że najpierw pokażmy co potrafimy, a później będziemy myśleć o instytucjonalnym rozwoju naszej orkiestry.
Jedynym problemem na dzień dzisiejszy jest zbyt mała sala koncertowa.
- Jeśli chodzi o akustykę sala jest fantastyczna, żadna z sal w Elblągu nie ma takiej akustyki – podkreśla Bożena Sielewicz. - Natomiast sala jest bardzo niewygodna dla widza, z prostego powodu: siedzenia nie są amfiteatralne, nie są numerowane, jest ciasno – wejdzie tylko 170 krzeseł, a na koncert chce wejść 220 osób. Jeśli nie będziemy mieli sali koncertowej jak każda szanująca się filharmonia, czy te w dużo mniejszych miastach jak Słupsk, Koszalin, Zamość, Łomża, to będziemy tracili widza.
Taka sytuacja przyczynia się m.in. do wyższych cen biletów na koncerty. kiedy i czy w ogóle Elbląska Orkiestra Kameralna doczeka się sali z prawdziwego zdarzenia, tego nie dziś nie wiadomo.
To będzie pracowity rok
- Naszym celem jest granie jak największej ilości koncertów dla Elblążan i dla szerokiej rzeszy melomanów – mówi Paweł Kukliński, koncertmistrz, dyrektor artystyczny EOK. – Orkiestra cały czas stara się nawiązywać kontakty z wszystkimi możliwymi podmiotami tudzież artystami, którzy dyktują w dzisiejszych czasach pewne normy, normy poziomu, jakości i, też wydaje mi się, popularności. Staramy się nasz repertuar tak budować, aby dotrzeć do jak najszerszej grupy melomanów. Do tych, którzy lubią muzykę klasyczną i nazwisko Agaty Szymczewskiej czy Tytusa Wojnowicza jest im znane, ale też i staramy sie wpasowywać w niektóre przedsięwzięcia z pogranicza muzyki poważnej, bardziej jazzu czy też muzyki bardziej popularnej.
I tak: 3 września, podczas Święta Chleba, Elbląska Orkiestra Kameralna zagra kilka utworów z zespołem Zakopower. Następnego dnia elbląscy muzycy wyjadą do Gdyni, gdzie obok Tytusa Wojnowicza zainaugurują tamtejszy cykl koncertów „Niedziela Melomana”. W piątek 9 września pierwszy w tym sezonie koncert w Elblągu.
- Jest to dla nas bardzo ważne wydarzenie, ponieważ możemy pokazać wszelkie walory sali koncertowej, w której gramy i, którą cały czas jeszcze poznajemy – przyznaje Paweł Kukliński. – Solistką w tym koncercie, w roku w którym odbywa się konkurs Wieniawskiego, będzie laureatka pierwszej nagrody w poprzedniej edycji tego właśnie konkursu, Agata Szymczewska. Skrzypaczka zagra wraz ze swoim profesorem Bartoszem Bryłą, który jako skrzypek tym razem wystąpi na altówce. Będzie to bardzo ciekawa sytuacja pokoleniowa: nauczyciel, świetny pedagog, świetny skrzypek w roli akompaniującego, a właściwie towarzyszącego swojej uczennicy.
W programie koncertu inaugurującego nowy sezon artystyczny EOK usłyszymy m.in. Symfonię koncertującą Mozarta oraz Serenadę na orkiestrę smyczkową Karłowicza.
- Mam nadzieję, że zawitacie państwo do nas, bo ta artystka i ta konstelacja nazwisk jest naprawdę warta grzechu – dodaje koncertmistrz.
Kolejny koncert (17 września) EOK zagra w Gdyni, będzie to Międzynarodowy Festiwal Sakralny. 22 września odbędzie sie Recital Fortepianowy Kordiana Góry. 7 października podczas koncertu w Galerii El Elbląskiej Orkiestrze Kameralnej towarzyszyć będzie Wiesław Kwaśny (skrzypce, dyrygent) i Sławomir Wilk (fortepian).
- To będzie jedna z poważniejszych imprez, poważniejszych w sensie trudności dla orkiestry – wyznaje Kukliński. – Zagramy program z Symfonią „Jowiszową” Mozarta i to jest kolejny sygnał, że mamy w mieście wreszcie orkiestrę, która może grać takie utwory nie wstydząc się żadnych konsekwencji.
Ciekawostką dla widzów będzie zapewne koncert muzyki wygrywanej na kieliszkach. Tzw. szklana harfa to kilka rządów różnej wielkości naczyń, z których instrumentaliści, gładząc palcami ich ranty, wydobywają dźwięki. Duet Kieliszkowy będzie można usłyszeć 20 października. A 28 października - koncert muzyki filmowej z udziałem Anny Jurksztowicz, Krzesimira i Radzimira Dębskich. Kolejny hit sezonu to Leszek Możdżer, który wystąpi w Elblągu 8 listopada.
Nowością w jesiennej ramówce EOK będzie cykl Klasyka dla Smyka, czyli koncerty familijne dla rodziców z dziećmi i kobiet w ciąży.
- W listopadzie mamy ciekawą propozycję połączenia historii miasta i historii życia muzycznego, ponieważ po raz pierwszy wykonany zostanie utwór elbląskiego kompozytora Johanna Benjamina Grossa – zapowiada Paweł Kukliński. – Nazwisko tego pana jest znane z wielu opracowań historycznych, ale nie słyszałem, żeby jego utwory mogły tutaj po wojnie zabrzmieć. Wykonawcą koncertu wiolonczelowego będzie znakomity artysta Marcin Zdunik.
Na grudzień zaplanowano pasmo świątecznych koncertów, będą kolędy i pastorałki. Nowy rok EOK powita z humorem. Koncert sylwestrowy i noworoczny poprowadzi Artur Andrus. W styczniu czeka nas koncert karnawałowy, w lutym – Powrócimy jak za dawnych lat... piosenka przypomni Ci. Majowym koncertem Elbląskiej Orkiestry Kameralnej pokieruje Jerzy Maksymiuk. W czerwcu EOK ponownie zagra na festiwalu TopTrendy w Sopocie. A na lipiec planowany jest koncert IRA symfonicznie, z udziałem Artura Gadowskiego, grupy Kameleon Septet i oczywiście elbląskich muzyków. Przyszłe wakacje to także cykl koncertów kameralnych W letnim nastroju.
Przez cały sezon Elbląska Orkiestra Kameralna gra również na imprezach zamkniętych.
Pierwszy kameralny krążek
Od pewnego czasu Elbląska Orkiestra Kameralna pracuje nad materiałem do pierwszej płyty. Do współpracy przy nagraniu zaproszono dwójkę znakomitych flecistów: Łukasza Długosza i Agatę Kielar-Długosz.
- Repertuar jest podzielony na dwie części – wyjaśnia Kukliński. - Pierwszą zajmują kompozycje fletowe, a w drugiej części będziemy utrwalać Serenadę na orkiestrę smyczkową Mieczysława Karłowicza, utwór polski przeznaczony na właśnie na taki skład, który -szczerze mówiąc- nie doczekał się aż tylu wykonań w fonografii polskiej. Postanowiliśmy mieć własną wizytówkę. Będziemy starać się ten utwór oddać z jak największą ekspresją. Bo jest też jakby nasze założenie, że orkiestra złożona z młodych ludzi, z entuzjastów, którzy albo jeszcze studiują albo są tuż po studniach, czyli są mocno naładowani do tego, żeby przekazywać wiele treści muzyką, wybraliśmy taki utwór, w którym będzie można ten ładunek emocji pokazać.
Orkiestra wejdzie do studia nagraniowego już we wrześniu. Próby zajmują wiele czasu i kosztują muzyków sporo wysiłku.
- Pracujemy bardzo silnie, mozolnie i wytrwale, te próby są bardzo męczące. Wczoraj graliśmy od godziny 9 do 19. Tak wygląda dzień pracy muzyków – podkreśla Paweł Kukliński. - Płyta będzie nagrana przez wytwórnię fonograficzną Dux, pani Małgorzaty Polańskiej. Powiem szczerze, że jest to najważniejsza firma na rynku płytowym z muzyką poważną, która istnieje w Polsce. Właściwie ona dyktuje wszelkie warunki dotyczące jakości nagrania, więc nie było taką łatwą sprawą, żeby dostać się do światowej, a na pewno polskiej czołówki realizatorów i móc z nimi pracować. Dlatego odpowiedzialność jaką mamy przed sobą jest olbrzymia, dlatego te próby są tak męczące i dotkliwe czasowo. Wszelkie rzeczy trwałe i wielkie rodzą się w wielkich bólach. Ale wszyscy jesteśmy na to gotowi.
Nagranie własnej płyty to koszt ok 100 tysięcy zł. EOK pozyskał pieniądze z Ministerstwa Kultury, Urzędu Miejskiego w Elblągu i dwóch sponsorów.
- Właśnie podpisujemy umowy z dwiema firmami - dodaje Bożena Sielewicz. - Będzie to sponsor strategiczny i sponsor główny, którzy będą nas wspierać przez najbliższy sezon artystyczny.
Stabilna czterolatka
Elbląska Orkiestra Kameralna w październiku obchodzić będzie czwarte urodziny. Przez ten krótki czas instytucja zmieniała swoją formułę.
- Początki były takie, że jeśli chodzi o obsługę, to zatrudnionych było dwóch pracowników plus księgowa na pół etatu, dzisiaj mamy dwie osoby więcej. Kilku muzyków było zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, natomiast reszta orkiestry była doangażowywana do określonych projektów – mówi Bożena Sielewicz, dyrektor organizacyjny EOK. - Dzisiaj możemy się pochwalić, że od 1 września w stu procentach EOK, w składzie siedemnastoosobowym jest już na etatach. Jest to już prawdziwa orkiestra. 1 czerwca zatrudniliśmy większość składu, a od 1 września dochodzą do zespołu jeszcze trzy osoby bardzo młode, elblążanie, absolwenci akademii muzycznej: Ola Wójcik, Marta Kołodziejska, Michał Piwowarczyk. Nadal nie jest nas tutaj za dużo, ale cała struktura organizacyjna jest już bliższa prawdziwej filharmonii – kontynuuje Sielewicz. - Mamy taką wizję, że najpierw pokażmy co potrafimy, a później będziemy myśleć o instytucjonalnym rozwoju naszej orkiestry.
Jedynym problemem na dzień dzisiejszy jest zbyt mała sala koncertowa.
- Jeśli chodzi o akustykę sala jest fantastyczna, żadna z sal w Elblągu nie ma takiej akustyki – podkreśla Bożena Sielewicz. - Natomiast sala jest bardzo niewygodna dla widza, z prostego powodu: siedzenia nie są amfiteatralne, nie są numerowane, jest ciasno – wejdzie tylko 170 krzeseł, a na koncert chce wejść 220 osób. Jeśli nie będziemy mieli sali koncertowej jak każda szanująca się filharmonia, czy te w dużo mniejszych miastach jak Słupsk, Koszalin, Zamość, Łomża, to będziemy tracili widza.
Taka sytuacja przyczynia się m.in. do wyższych cen biletów na koncerty. kiedy i czy w ogóle Elbląska Orkiestra Kameralna doczeka się sali z prawdziwego zdarzenia, tego nie dziś nie wiadomo.
Olga Kaszubska