UWAGA!

Muzyczny wehikuł czasu

 Elbląg, Muzyczny wehikuł czasu
(fot. AD)

Taniec, śpiew i muzyka z dawnych epok, od renesansu do baroku, gościły w miniony weekend na ulicach Starego Miasta. Brzmienie nut odczytywanych z pożółkłych stronic, przyciągające wzrok stroje, oryginalne dźwięki wiernie skopiowanych instrumentów i ponadczasowe kompozycje potrafią zachwycać podobnie jak architektura tamtych czasów. Szesnastą edycję Elbląskich Dni Muzyki Dawnej zakończył niedzielny (19 czerwca) koncert kameralny. Zobacz zdjęcia.

Nie jest to muzyka dla tłumów, lecz dla wyrafinowanej publiczności. Na szczęście miłośników dawnych brzmień w Elblągu nie brakuje. To właśnie dla nich od szesnastu lat organizowane są Elbląskie Dni Muzyki Dawnej. Pieczę nad corocznym świętem muzyki sprawuje Elbląskie Towarzystwo Kulturalne i Ryszard Skotnicki, muzyk, pedagog, animator kultury, kierownik Pracowni Muzyki Dawnej w elbląskim Młodzieżowym Domu Kultury.
       - Elbląg jest miastem z bogatą tradycją sięgającą przecież XIII wieku i dlatego, w takim mieście, do tych tradycji należy się odnosić – uważa Teresa Wojcinowicz, prezes ETK. – Przez szesnaście lat nauczyliśmy chyba ludzi słuchania tej muzyki. Nie jest to głośne, nie jest to hałaśliwe. To zupełnie coś innego. Przykładem tego, że ludzie chcą słuchać tej muzyki był komplet widowni na koncertach granych w bibliotece, czy reakcje podczas występów na ulicach Starego Miasta.
       Podczas tegorocznych Dni Muzyki Dawnej gościliśmy zespoły z Wrocławia, Międzyrzecza, Gdańska, Stegny, Malborka i oczywiście Elbląga. Muzykę dawną prezentowały dzieci, młodzież i dorośli. To znak, że pasja do tego rodzaju sztuki przechodzi z pokolenia na pokolenie, nie zanika, a sama muzyka jest wiecznie żywa.
       Muzyka dawna brzmi wiarygodniej i pełniej wtedy, gdy grana jest na dawnych instrumentach. Tym ciekawiej jest, jeśli są to kopie instrumentów odnalezionych przez archeologów właśnie w Elblągu.
       - Na tym festiwalu od szesnastu lat odtwarzamy dawne utwory na kopiach dawnych instrumentów, tak jak przypuszczalnie mogła ta muzyka brzmieć – mówi Ryszard Skotnicki, kierownik artystyczny XVI EDMD. – To się czyni nie tylko dlatego, żeby muzyka zabrzmiała historycznie, ale traktując i wykonując ją w ten sposób, ona po prostu pięknie brzmi. Jeżeli robimy bigos babuni, to nie dlatego, żeby zrobić przyjemność babuni, tylko dlatego że on naprawdę nam smakuje. Tak samo jest z muzyką. - Równie dobrze można dać uczniom każdej szkoły muzycznej te nutki, które są bardzo proste, i oni to po prostu wygrają. Ale to nie ma nic wspólnego z muzyką dawną... w naszym rozumieniu.
       Szesnastej edycji Dni Muzyki Dawnej towarzyszyła wystawa „Muzyczne perły w zbiorach Biblioteki Elbląskiej”, na którą składały się zapisy nutowe sprzed setek lat.
       - Nie posługujemy się wyłącznie wyobraźnią, oczywiście intuicja muzyczna się przydaje, ale posiadając tak wiele receptur i traktatów muzycznych, opieramy się na konkretnych dziełach z XVI i XVII wieku - dodaje Skotnicki. - Współpracujemy zarówno z muzykologami, z wykonawcami, ale i z konstruktorami tych instrumentów. Dzięki temu przez te szesnaście lat udaje nam się utrzymać poziom.
       Kolejne spotkania z muzyką dawną za rok.
      
Olga Kaszubska

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama