UWAGA!

Nasz „Pan Tadeusz”

 Elbląg, Na towarzyszącej konferencji wystawie prezentowno utwory Henryka Nitschmanna. Na zdjęciu strona tytułowa pieśni "Posłaniec wiosny"
Na towarzyszącej konferencji wystawie prezentowno utwory Henryka Nitschmanna. Na zdjęciu strona tytułowa pieśni "Posłaniec wiosny" (fot. Damian Matwiejczyk).

Rozmowa z Wiesławą Rynkiewicz-Domino, elbląskim historykiem sztuki o Henryku Nitschmannie.

W tym roku minęła setna rocznica śmierci Henryka Nitschmanna. Tę barwną postać przypomina dziś chyba tylko nazwa jednej z elbląskich ulic. Kim był Nitschmann?
     Wiesława Rynkiewicz-Domino:Zajmował się różnymi dziedzinami twórczości. Był poetą, kompozytorem, a także krytykiem literackim i muzycznym. Nam, Polakom, powinien jednak przede wszystkim kojarzyć się z przekładami literatury polskiej na język niemiecki. Nitschmann był wybitnym tłumaczem. Interesował się nie tylko współczesną mu [tj. powstałą w pierwszej połowie dziewiętnastego wieku – przyp. aut.] polską twórczością literacką, ale także dziełami z dawniejszych epok. Był autorem „Historii literatury polskiej”, stworzonym z myślą o czytelniku niemieckim kompendium wiedzy na ten temat.
     
     Jak odbierali go ówcześni mieszkańcy Elbląga?
     Na pewno była to nietuzinkowa postać, wybitna indywidualność swojego czasu. Miał rozległe zainteresowania i czynnie włączał się w nurt życia kulturalnego. Myślę, że w mieście był najbardziej znany jako człowiek, który stworzył Elbląskie Towarzystwo Filharmoniczne. Dbał o popularyzację muzyki, organizował koncerty, zarówno występy kameralne, jak i orkiestrowe. Pisał także recenzje utworów muzycznych Sądzę, że znali go wszyscy ówcześni elblążanie.
     
     W czasie sesji naukowej, która odbyła się w miniony piątek, mówiła Pani o poemacie
     Nitschmanna zatytułowanym „Hogia”
.
     Napisany heksametrem staropruski epos w sześciu pieśniach to jego bodaj najobszerniejszy poemat. Zainteresował mnie dlatego, że zbieram wszystko, co dotyczy terminu „Pogezania”. Pogezanią nazywano jedno z terytoriów staropruskich. Nitschmann był niezwykle oczytany, wręcz chorobliwie pochłaniał olbrzymie ilości literatury, nie tylko w języku niemieckim, ale oprócz polskiego także w serbskim, greckim, angielskim, francuskim i po łacinie. Posiadał więc większe niż przeciętny człowiek możliwości zdobywania nowej wiedzy oraz jej porównywania w zakresie literatury pięknej i historii. Byłam ciekawa, co miał do powiedzenia na temat Pogezanii. Zastanawiałam się, czy np. sięgnął po jakieś nieznane wątki, legendy bądź fakty historyczne.
     
     Zafrapował Panią ten poemat?
     Nie jestem literaturoznawcą, ale byłam pod dużym wrażeniem. Nasunęły mi się porównania z twórczością Mickiewicza, jego „Konradem Wallenrodem” i „Grażyną”. Uważam, że byłoby dobrze, gdyby ten utwór został przetłumaczony na język polski, choćby tylko po to, by mogli zapoznać się z nim elblążanie. Ciekawa jestem, jak zostałby on odebrany po tylu latach od
     napisania? Dla mnie był on interesujący, bo jestem mieszkanką tej ziemi, a o ile wiem, jest to jedyny lub jeden z nielicznych utworów, który w mitologicznym ujęciu pokazuje przeszłość tych ziem. Można powiedzieć, że to jest nasz elbląski „Pan Tadeusz”.
     
     Wydaje się, że zważywszy na trudny dla Polski okres, w jakim przyszło działać Nitschmannowi, jego zainteresowania i postawę można uważać za bohaterską.
     Kiedy dokonywał licznych tłumaczeń, zwłaszcza poezji polskiej, publikował wyniki swoich badań w postaci obszernych zbiorów: „Polska na Parnasie” i wspomnianej już „Historii literatury polskiej”, dokonywał się przełom w traktowaniu spraw dotyczących Polski. Przypomnę, nasz kraj nie istniał wtedy na politycznych mapach Europy. Był to okres kulturkampfu, narastających represji wobec osób narodowości polskiej, a także ograniczeń dotyczących języka i kultury polskiej. Myślę, że w tym kontekście Nitschmann był postacią i niewygodną, i bardzo kontrowersyjną. Tak w
     każdym razie my to oceniamy. Uważam, że należy podziwiać jego intelektualną niezależność i odwagę w głoszeniu swoich poglądów.
     Nitschmann, także na łamach prasy, bronił prawa Polaków do posiadania własnej kultury i dowodził jej wysokiej wartości. Był to ważny głos w toczącej się szerokiej dyskusji, czy naród, który nie posiada dużego dorobku kulturalnego, a tak wtedy oceniano polską kulturę, ma prawo do
     niepodległego bytu. Nitschmann udowadniał, że Polacy posiadają bogatą, wysoko rozwiniętą kulturę, a w związku z tym Polska ma takie samo prawo do niepodległości jak inne wielkie narody Europy.
     
     
     
Rozmawiała Joanna Torsh

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama