Można rozważyć, czy w dobie innych, ważnych potrzeb warto wydawać pieniądze na kulturę. Czy rzeczywiście jest to tylko fanaberia wąskiej grupy przeintelektualizowanych osobników, czy też podstawowa potrzeba społeczna - pisze Maria Kasprzycka.
Bez własnej kultury nie istnieje naród. Państwo staje się sztucznym tworem, rozpadają się więzi społeczne, gubi się poczucie tożsamości, ludzie stają się tylko ostatnim ogniwem łańcucha pokarmowego, by w końcu zatracić własne człowieczeństwo. To, co po nas przetrwa, to właśnie wkład w kulturę – jej dziedzictwo, muzyka, sztuka, literatura. Bo jeśli nie - wykruszy się asfalt, rozsypią się betonowe konstrukcje, zostaną jedynie hałdy śmieci i kości.
Niewiele mamy instytucji kultury w Elblągu, więc może warto je docenić. A jest za co.
Najpierw Galeria EL. Legenda, ale i żywy świadek niepokornego ducha Elbląga. Ewenement na skalę europejską, skupia w sobie pierwiastek genius loci naszego miasta. Dyrektor Denisiuk i pracownicy Galerii w stu procentach oddają awangardowy i nieco absurdalny klimat współczesnej sztuki, choć to dla przeciętnego odbiorcy – a sama nim jestem – temat trudny. Jednak to właśnie Galeria EL określa naszą współczesną odmienność i wyjątkowość, więc doprowadzenie do jej upadku lub przyzwolenie na dalszą wegetację odbiorą Elblągowi uzasadnione poczucie odrębnej tożsamości.
Następnie najmłodsza, a jakże ambitna i prężna – Elbląska Orkiestra Kameralna. W przedwojennym Elblągu działały liczne chóry i grupy muzykujące. Po wojnie też powstały ogniska muzyczne i szybko wysoki prestiż osiągnęła Państwowa Szkoła Muzyczna. Dzisiaj mamy EOK i wszyscy możemy być z niej dumni. Sukcesy zawdzięcza niewątpliwie talentowi i pracowitości wykształconych w naszej szkole muzyków, ale też rozwija się w zawrotnym tempie dzięki konsekwencji i determinacji dyr. Bożeny Sielewicz. To dzięki niej nasza orkiestra może rozkwitać u boku Marka Mosia - wybitnej postaci muzycznego świata. Nie podcinajmy więc im skrzydeł i życzmy, by niebawem to EOK stała się główną gwiazdą i atrakcją wielu koncertów.
Biblioteka Elbląska. Można czasami z przymrużeniem oka spoglądać na światowe ambicje jej dyrektora, ale nie da się ukryć, że właśnie dzięki temu naprawdę jest jedną z najlepszych i wyjątkowych bibliotek w Polsce. Cyfrowe udostępnianie zbiorów, liczne działania promujące czytelnictwo oraz umożliwianie elblążanom kontaktu z wielkimi nazwiskami współczesnej publicystyki - to niewątpliwie ogromne plusy. Do tego rzeczywista dbałość o zabytkowy zbiór, jego udostępnianie, promowanie i docenianie podnoszą wartość intelektualną całego miasta.
Na koniec Muzeum – tu pewnie kończy się mój obiektywizm. Dlatego skupię się na kulturowym dziedzictwie Elbląga, tj. Starym Mieście. To ono jest sercem tego miasta, a o serce trzeba dbać szczególnie. O każdy jego element i całość. Kolejne pokolenia elblążan angażują się w działania przywracające mu blask i siłę, a coraz liczniej przybywający turyści chwalą jego świeżość i urok. Czasami staje się to tak oczywiste, że umyka świadomości naszych włodarzy. Trzeba zwracać na to szczególną uwagę, dlatego np. osobiście zabiegałam w ramach konsultacji społecznych Strategii Rozwoju Elbląga 2020+ o umieszczenie zadania rewitalizacji Starego Miasta w przedsięwzięciach priorytetowych. Uwaga ta została uwzględniona, dzięki czemu dzisiaj Biblioteka, Muzeum czy Galeria mogą skutecznie starać się o środki UE na przywrócenie świetności ważnych staromiejskich obiektów. I trudno mi uwierzyć, że są mieszkańcy tego miasta, którym na tym nie zależy.
Drodzy elblążanie, wybaczcie więc nam wszelkie słabostki, bo któż jest od nich wolny. I bez względu na to, czy jesteście wielbicielami literatury, sztuki, muzyki czy historii – wspierajcie naszą elbląską kulturę i działania Waszych instytucji. I tak, jak dotychczas, bądźcie z nami, bo to Wasza obecność nadaje sens naszej pracy.
Niewiele mamy instytucji kultury w Elblągu, więc może warto je docenić. A jest za co.
Najpierw Galeria EL. Legenda, ale i żywy świadek niepokornego ducha Elbląga. Ewenement na skalę europejską, skupia w sobie pierwiastek genius loci naszego miasta. Dyrektor Denisiuk i pracownicy Galerii w stu procentach oddają awangardowy i nieco absurdalny klimat współczesnej sztuki, choć to dla przeciętnego odbiorcy – a sama nim jestem – temat trudny. Jednak to właśnie Galeria EL określa naszą współczesną odmienność i wyjątkowość, więc doprowadzenie do jej upadku lub przyzwolenie na dalszą wegetację odbiorą Elblągowi uzasadnione poczucie odrębnej tożsamości.
Następnie najmłodsza, a jakże ambitna i prężna – Elbląska Orkiestra Kameralna. W przedwojennym Elblągu działały liczne chóry i grupy muzykujące. Po wojnie też powstały ogniska muzyczne i szybko wysoki prestiż osiągnęła Państwowa Szkoła Muzyczna. Dzisiaj mamy EOK i wszyscy możemy być z niej dumni. Sukcesy zawdzięcza niewątpliwie talentowi i pracowitości wykształconych w naszej szkole muzyków, ale też rozwija się w zawrotnym tempie dzięki konsekwencji i determinacji dyr. Bożeny Sielewicz. To dzięki niej nasza orkiestra może rozkwitać u boku Marka Mosia - wybitnej postaci muzycznego świata. Nie podcinajmy więc im skrzydeł i życzmy, by niebawem to EOK stała się główną gwiazdą i atrakcją wielu koncertów.
Biblioteka Elbląska. Można czasami z przymrużeniem oka spoglądać na światowe ambicje jej dyrektora, ale nie da się ukryć, że właśnie dzięki temu naprawdę jest jedną z najlepszych i wyjątkowych bibliotek w Polsce. Cyfrowe udostępnianie zbiorów, liczne działania promujące czytelnictwo oraz umożliwianie elblążanom kontaktu z wielkimi nazwiskami współczesnej publicystyki - to niewątpliwie ogromne plusy. Do tego rzeczywista dbałość o zabytkowy zbiór, jego udostępnianie, promowanie i docenianie podnoszą wartość intelektualną całego miasta.
Na koniec Muzeum – tu pewnie kończy się mój obiektywizm. Dlatego skupię się na kulturowym dziedzictwie Elbląga, tj. Starym Mieście. To ono jest sercem tego miasta, a o serce trzeba dbać szczególnie. O każdy jego element i całość. Kolejne pokolenia elblążan angażują się w działania przywracające mu blask i siłę, a coraz liczniej przybywający turyści chwalą jego świeżość i urok. Czasami staje się to tak oczywiste, że umyka świadomości naszych włodarzy. Trzeba zwracać na to szczególną uwagę, dlatego np. osobiście zabiegałam w ramach konsultacji społecznych Strategii Rozwoju Elbląga 2020+ o umieszczenie zadania rewitalizacji Starego Miasta w przedsięwzięciach priorytetowych. Uwaga ta została uwzględniona, dzięki czemu dzisiaj Biblioteka, Muzeum czy Galeria mogą skutecznie starać się o środki UE na przywrócenie świetności ważnych staromiejskich obiektów. I trudno mi uwierzyć, że są mieszkańcy tego miasta, którym na tym nie zależy.
Drodzy elblążanie, wybaczcie więc nam wszelkie słabostki, bo któż jest od nich wolny. I bez względu na to, czy jesteście wielbicielami literatury, sztuki, muzyki czy historii – wspierajcie naszą elbląską kulturę i działania Waszych instytucji. I tak, jak dotychczas, bądźcie z nami, bo to Wasza obecność nadaje sens naszej pracy.
Maria Kasprzycka