Nowy rok w wykonaniu Galerii EL jest piorunujący. Po ubiegłotygodniowym wernisażu prac Beaty Cedrzyńskiej tym razem w zakrystii podominikańskiego kościoła mogliśmy zobaczyć ostatnie prace Zbigniewa T. Szmurły. Zobacz zdjęcia.
Elbląski artysta Zbigniew T. Szmurło przedstawił w Galerii EL swoje ostatnie prace, ujęte pod wspólnym tytułem „Kapryśne nostalgie”. - Każda z tych prac powstaje jako tymczasowy element zagubienia i poszukiwania właściwego dla siebie samookreślenia. Jest w tych próbach usilne pragnienie poszukiwania tożsamości i otrząśnięcia się z globalnych uzależnień, które stają się ograniczeniami – mówił Zbigniew. T. Szmurło na wernisażu w Galerii EL.
Wśród kilkudziesięciu prac zgromadzonych w zakrystii podominikańskiego kościoła zwrócił uwagę „krzyż?, drzewo?”. Praca inna od wszystkich, pozornie nie pasująca do koncepcji i zmuszająca do głębszego zastanowienia. A jednocześnie zadająca pytanie: czy w feerii barw zaprezentowanych na pozostałych obrazach chodzi o coś więcej?
- Malarstwo Zbigniewa T. Szmurły jest bardzo charakterystyczne, bardzo nietypowe w skali naszego środowiska artystycznego. Malarstwo, które operuje tak szeroką paletą barw, że gdybym miał porównać do czegoś, co stanowi inspirację, to najbliższe byłoby malarstwo Armenii – mówił Jarosław Denisiuk, dyrektor Galerii El.
Ciekawym zabiegiem było samo wejście na wernisaż – szlakiem wyznaczonym przez palące się citylighty, przy niepokojącej muzyce ormiańskiego duduka. Wprowadziło to atmosferę tajemniczości, która nie do końca została rozwiana w zakrystii, gdzie można oglądać prace elbląskiego artysty.
Wśród kilkudziesięciu prac zgromadzonych w zakrystii podominikańskiego kościoła zwrócił uwagę „krzyż?, drzewo?”. Praca inna od wszystkich, pozornie nie pasująca do koncepcji i zmuszająca do głębszego zastanowienia. A jednocześnie zadająca pytanie: czy w feerii barw zaprezentowanych na pozostałych obrazach chodzi o coś więcej?
- Malarstwo Zbigniewa T. Szmurły jest bardzo charakterystyczne, bardzo nietypowe w skali naszego środowiska artystycznego. Malarstwo, które operuje tak szeroką paletą barw, że gdybym miał porównać do czegoś, co stanowi inspirację, to najbliższe byłoby malarstwo Armenii – mówił Jarosław Denisiuk, dyrektor Galerii El.
Ciekawym zabiegiem było samo wejście na wernisaż – szlakiem wyznaczonym przez palące się citylighty, przy niepokojącej muzyce ormiańskiego duduka. Wprowadziło to atmosferę tajemniczości, która nie do końca została rozwiana w zakrystii, gdzie można oglądać prace elbląskiego artysty.
Sebastian Malicki