Piękna, utalentowana, uśmiechnięta, zdeterminowana - tak Elbląską Orkiestrę Kameralną określają dyrygenci, kompozytorzy, soliści, którzy z nią współpracowali. Orkiestra jest kobietą więc jest też mistrzynią dyplomacji. Jest znakomitą ambasadorką swojego miasta w kraju i za granicą. O tym, co Elbląska Orkiestra Kameralna osiągnęła prze 10 lat, a co jeszcze przed nią rozmawiamy z Bożeną Sielewicz, dyrektorem EOK.
- Dziesiąte urodziny Elbląskiej Orkiestry Kameralnej, a jak urodziny to i prezenty. Co ucieszyłoby Pani Orkiestrę najbardziej?
Bożena Sielewicz, dyrektor EOK: - Najlepszym prezentem byłaby własna siedziba, bo to dziś nasz największy problem. I to nie chodzi tylko o miejsce koncertowe, bo mamy do dyspozycji szkołę muzyczną i przy wielkim zaangażowaniu dyrektora i grona pedagogicznego tam gramy. Jednak szkoła ma swój system edukacji i pracy więc nie zawsze mamy salę, gdy tego potrzebujemy. To nie wyrzut, bo szkoła się rozwija, z czego ja się cieszę, bo oznacza to dla nas nowe kadry. Problem jednak pozostaje. Z kolei w Ratuszu Staromiejskim przygotowujemy się do koncertów, do nagrań, ale i tu nie zawsze możemy korzystać z właściwej sali, bo ta jest akurat zajęta przez inne podmioty.
- Nigdzie nie jesteście u siebie.
- Właśnie.
- A Orkiestra działa od 10 lat. To już marka.
- Jubileusz skłania do spojrzenia wstecz, na początki. Z dzisiejszej perspektywy wydaje mi się, że powstało ważne ogniwo w życiu artystycznym Elbląga. Orkiestra w wyraźny sposób zaznacza swoja obecność w mieście, ale i w kraju i za granicą.
- Nie jest też tajemnicą, że Orkiestra jest bardzo pozytywnie oceniana przez artystów, którzy z nią współpracują.
- Na co dzień docierają do nas, do mnie, takie informacje. Rozmawiam z artystami i słyszę bardzo dużo pozytywnych opinii. Najczęściej mocno akcentowana jest radość pracy naszych muzyków, ich skupienie i determinacja. EOK jest też określana jedyną orkiestrą, która uśmiecha się podczas koncertu.
Za pochwałami idą konkretne gesty. Z Krzysztofem Herdzinem, który po koncercie zachwalał wysoki poziom kameralistów, nagraliśmy płytę i teraz czekamy na efekty. Współpraca z Leszkiem Możdżerem również zaowocowała zaproszeniem do pracy nad jego albumem.
To jest konkretny efekt naszej pracy, że w ślad za koncertami pojawiają się kolejne propozycje.
Znakomicie rozwija się również współpraca z Akademią Muzyczną w Gdańsku. Często gramy koncerty dyplomowe dla dyrygentów, koncerty przygotowujące skrzypków czy wiolonczelistów. A przecież w Gdańsku są również orkiestry, ale – cytując słowa pedagogów – studentom bardzo dobrze pracuje się z naszymi kameralistami.
- To czysta przyjemność być dyrektorem takiej instytucji.
- Tak, pod tym względem nawet bardzo.
- 10 lat to dla orkiestry kameralnej dużo?
- Z sezonu na sezon orkiestra, co jest bardzo istotne, poszerza swój repertuar, przyjmuje coraz więcej zaproszeń, poszerza grono odbiorców. Orkiestra realizuje to, co powinien wykonywać zespół zawodowy, czyli koncertuje w miejscu swojej siedziby, realizuje edukację dzieci i młodzieży, jest zapraszana na festiwale, nagrywa płyty, może się poszczycić prawykonaniami wielu utworów znakomitych kompozytorów, jak Leszek Możdżer, Mikołaj Majkusiak, Cezary Duchnowski. To dla nas doskonała promocja.
- I promocja dla miasta. Elbląska Orkiestra Kameralna stała się ambasadorem miasta, ale i kraju.
- Przykłady można mnożyć, jak choćby udział w Międzynarodowym Festiwalu w Estonii i występ z jednym najlepszych chórów na świecie. Po próbach okazało się, że nasz koncert będzie transmitować radio i retransmitować telewizja. Mamy też zaproszenia do kolejnych, wspólnych koncertów. To jest bardzo cenne.
Orkiestra ma w tytule „Elbląska” więc gdziekolwiek jesteśmy słuchacze czy koncertów, czy płyt czy muzyki na innych kanałach komunikacyjnych wiedzą, że to jest orkiestra z Elbląga.
- Elblążanie też doskonale o tym wiedzą. I to od najmłodszych lat.
- Bardzo angażujemy się w programy edukacyjne. Druga edycja „Muzyki dla malucha” cieszy się taką popularnością, że na zajęcia do grudnia nie mamy już wolnych miejsc.
Strzałem w dziesiątkę okazał się także projekt „Filharmonia/ostrożnie, wciąga!!!”, skierowany do maturzystów. Polega on na tym, że maturzysta wraz z koleżanką, kolegą, mamą lub babcią może przyjść na wybrany koncert abonamentowy.
W ub. r. programem objęliśmy pilotażowo tylko dwie szkoły – I i III LO. I to zadziałało. Teraz do „Filharmonii” przystąpiły wszystkie. A trzeba pamiętać, że to jednak młodzież, publiczność, którą rzadko widzimy w filharmoniach. Myślę, że nam się udało, bo już na pierwszy koncert maturzyści wykorzystali wszystkie miejsca.
To spektakularny sukces EOK i nie zamierzam tu być skromna. Nie jest prosto oczarować młodzież.
- Nasza Orkiestra szczególnie upodobała sobie muzykę polską.
- Bo jest ona piękna i dlatego tak oszalałam (śmiech) na punkcie festiwalu „Muzyka polska na Żuławach”. Na początku Marek Moś pomysł pochwalił, ale stwierdził, że kompozycji jest zbyt mało, by wystarczyło na kolejne edycje. Jednak się uparłam, słuchałam muzyki całymi nocami i wybierałam. Po drugiej edycji Marek powiedział, że już mamy problem, by wybrać, co zagrać.
„Muzyka polska na Żuławach” to wyjątkowy festiwal. Trzeba było najpierw ludzi, którzy nigdy nie byli w filharmonii zachęcić. Później nasze odwiedziny w tym miejscowościach przerodziły się w cały ceremoniał. Ci ludzie na nas czekają, dla nas gotują, pieką, cudo nie festiwal! Wiem, że on dopiero raczkuje, ale mam nadzieję, że będzie ważny na mapie festiwalowej Polski.
- A co jeszcze wydarzy się w tym roku artystycznym?
- Przed nami koncert jubileuszowy. 2 października w Teatrze im. Aleksandra Sewruka wystąpi z naszą Orkiestrą Bomsori Kim – niekwestionowana gwiazda skrzypiec, jedna z najbardziej oczekiwanych w salach koncertowych, laureatka Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego (2016). Wystąpi w Polsce tylko w październiku i jeden z trzech koncertów da właśnie w Elblągu.
Tego wieczoru Orkiestra zagra najważniejszy repertuar, charakterystyczny dla orkiestr smyczkowych. Wymagający wirtuozerii, mistrzowskich umiejętności, czyli Serenadę na orkiestrę smyczkową C-dur op.48 P. Czajkowskiego, Koncert na orkiestrę smyczkową G. Bacewicz, "Orawę" W. Kilara i oczywiście Koncert skrzypcowy nr 5 A-dur KV 219 Mozarta z Bomsori Kim. Będą też utwory-niespodzianki, przygotowane specjalnie dla naszej publiczności.
- A dalsze plany?
- Za kilkanaście dni wyjeżdżamy na niezwykły Międzynarodowy Festiwal Muzyki Klasyczne w Tbilisi, gdzie wystąpimy z Georgian Sinfonietta, narodową orkiestrą smyczkową i wykonamy razem najważniejsze utwory polskie, napisane na dwie orkiestry smyczkowe.
Wracamy z Gruzji i dalej gramy koncerty abonamentowe. W listopadzie m.in. zaplanowane jest kolejne prawykonanie utworu Tomasza Opałki z udziałem Rafała Grząki (akordeon), a EOK poprowadzi Rafał Janiak (dyrygent). Orkiestra zagra także pod batutą Alexandra Humali, Jakuba Chrenowicza i oczywiście Marka Mosia.
10 listopada w sali widowiskowej przy al. Grunwaldzkiej zagramy ogromny koncert dla elblążan z okazji Święta Niepodległości. Koncert ze znakomitymi solistami, ale to niespodzianka. Będą skrzypkowie, wokaliści i będą też hity polskiej muzyki filmowej.
W grudniu zazwyczaj gramy koncerty z kolędami - dla dzieci i młodzieży, ale będzie i duży koncert kolęd w teatrze z Marcinem Wyrostkiem i Coloriage.
Zakończymy koncertem bożonarodzeniowym w Pelplinie, który będzie retransmitowany w TVP 2. To już trzeci rok z rzędu, gdy telewizja nas zaprasza do współpracy.
W styczniu w Islandii zagramy dwa duże koncerty z Reykjavik Chamber Orchestra, zaś w lutym w Elblągu zaplanowaliśmy koncert z Leszkiem Możdżerem.
Będą koncerty w naszym mieście - jazzowe i klasyczne, będą też wyjazdy zagraniczne na festiwale, na które pozyskaliśmy pieniądze z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Patronem medialnym EOK jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl
Bożena Sielewicz, dyrektor EOK: - Najlepszym prezentem byłaby własna siedziba, bo to dziś nasz największy problem. I to nie chodzi tylko o miejsce koncertowe, bo mamy do dyspozycji szkołę muzyczną i przy wielkim zaangażowaniu dyrektora i grona pedagogicznego tam gramy. Jednak szkoła ma swój system edukacji i pracy więc nie zawsze mamy salę, gdy tego potrzebujemy. To nie wyrzut, bo szkoła się rozwija, z czego ja się cieszę, bo oznacza to dla nas nowe kadry. Problem jednak pozostaje. Z kolei w Ratuszu Staromiejskim przygotowujemy się do koncertów, do nagrań, ale i tu nie zawsze możemy korzystać z właściwej sali, bo ta jest akurat zajęta przez inne podmioty.
- Nigdzie nie jesteście u siebie.
- Właśnie.
- A Orkiestra działa od 10 lat. To już marka.
- Jubileusz skłania do spojrzenia wstecz, na początki. Z dzisiejszej perspektywy wydaje mi się, że powstało ważne ogniwo w życiu artystycznym Elbląga. Orkiestra w wyraźny sposób zaznacza swoja obecność w mieście, ale i w kraju i za granicą.
- Nie jest też tajemnicą, że Orkiestra jest bardzo pozytywnie oceniana przez artystów, którzy z nią współpracują.
- Na co dzień docierają do nas, do mnie, takie informacje. Rozmawiam z artystami i słyszę bardzo dużo pozytywnych opinii. Najczęściej mocno akcentowana jest radość pracy naszych muzyków, ich skupienie i determinacja. EOK jest też określana jedyną orkiestrą, która uśmiecha się podczas koncertu.
Za pochwałami idą konkretne gesty. Z Krzysztofem Herdzinem, który po koncercie zachwalał wysoki poziom kameralistów, nagraliśmy płytę i teraz czekamy na efekty. Współpraca z Leszkiem Możdżerem również zaowocowała zaproszeniem do pracy nad jego albumem.
To jest konkretny efekt naszej pracy, że w ślad za koncertami pojawiają się kolejne propozycje.
Znakomicie rozwija się również współpraca z Akademią Muzyczną w Gdańsku. Często gramy koncerty dyplomowe dla dyrygentów, koncerty przygotowujące skrzypków czy wiolonczelistów. A przecież w Gdańsku są również orkiestry, ale – cytując słowa pedagogów – studentom bardzo dobrze pracuje się z naszymi kameralistami.
- To czysta przyjemność być dyrektorem takiej instytucji.
- Tak, pod tym względem nawet bardzo.
- 10 lat to dla orkiestry kameralnej dużo?
- Z sezonu na sezon orkiestra, co jest bardzo istotne, poszerza swój repertuar, przyjmuje coraz więcej zaproszeń, poszerza grono odbiorców. Orkiestra realizuje to, co powinien wykonywać zespół zawodowy, czyli koncertuje w miejscu swojej siedziby, realizuje edukację dzieci i młodzieży, jest zapraszana na festiwale, nagrywa płyty, może się poszczycić prawykonaniami wielu utworów znakomitych kompozytorów, jak Leszek Możdżer, Mikołaj Majkusiak, Cezary Duchnowski. To dla nas doskonała promocja.
- I promocja dla miasta. Elbląska Orkiestra Kameralna stała się ambasadorem miasta, ale i kraju.
- Przykłady można mnożyć, jak choćby udział w Międzynarodowym Festiwalu w Estonii i występ z jednym najlepszych chórów na świecie. Po próbach okazało się, że nasz koncert będzie transmitować radio i retransmitować telewizja. Mamy też zaproszenia do kolejnych, wspólnych koncertów. To jest bardzo cenne.
Orkiestra ma w tytule „Elbląska” więc gdziekolwiek jesteśmy słuchacze czy koncertów, czy płyt czy muzyki na innych kanałach komunikacyjnych wiedzą, że to jest orkiestra z Elbląga.
- Elblążanie też doskonale o tym wiedzą. I to od najmłodszych lat.
- Bardzo angażujemy się w programy edukacyjne. Druga edycja „Muzyki dla malucha” cieszy się taką popularnością, że na zajęcia do grudnia nie mamy już wolnych miejsc.
Strzałem w dziesiątkę okazał się także projekt „Filharmonia/ostrożnie, wciąga!!!”, skierowany do maturzystów. Polega on na tym, że maturzysta wraz z koleżanką, kolegą, mamą lub babcią może przyjść na wybrany koncert abonamentowy.
W ub. r. programem objęliśmy pilotażowo tylko dwie szkoły – I i III LO. I to zadziałało. Teraz do „Filharmonii” przystąpiły wszystkie. A trzeba pamiętać, że to jednak młodzież, publiczność, którą rzadko widzimy w filharmoniach. Myślę, że nam się udało, bo już na pierwszy koncert maturzyści wykorzystali wszystkie miejsca.
To spektakularny sukces EOK i nie zamierzam tu być skromna. Nie jest prosto oczarować młodzież.
- Nasza Orkiestra szczególnie upodobała sobie muzykę polską.
- Bo jest ona piękna i dlatego tak oszalałam (śmiech) na punkcie festiwalu „Muzyka polska na Żuławach”. Na początku Marek Moś pomysł pochwalił, ale stwierdził, że kompozycji jest zbyt mało, by wystarczyło na kolejne edycje. Jednak się uparłam, słuchałam muzyki całymi nocami i wybierałam. Po drugiej edycji Marek powiedział, że już mamy problem, by wybrać, co zagrać.
„Muzyka polska na Żuławach” to wyjątkowy festiwal. Trzeba było najpierw ludzi, którzy nigdy nie byli w filharmonii zachęcić. Później nasze odwiedziny w tym miejscowościach przerodziły się w cały ceremoniał. Ci ludzie na nas czekają, dla nas gotują, pieką, cudo nie festiwal! Wiem, że on dopiero raczkuje, ale mam nadzieję, że będzie ważny na mapie festiwalowej Polski.
- A co jeszcze wydarzy się w tym roku artystycznym?
- Przed nami koncert jubileuszowy. 2 października w Teatrze im. Aleksandra Sewruka wystąpi z naszą Orkiestrą Bomsori Kim – niekwestionowana gwiazda skrzypiec, jedna z najbardziej oczekiwanych w salach koncertowych, laureatka Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego (2016). Wystąpi w Polsce tylko w październiku i jeden z trzech koncertów da właśnie w Elblągu.
Tego wieczoru Orkiestra zagra najważniejszy repertuar, charakterystyczny dla orkiestr smyczkowych. Wymagający wirtuozerii, mistrzowskich umiejętności, czyli Serenadę na orkiestrę smyczkową C-dur op.48 P. Czajkowskiego, Koncert na orkiestrę smyczkową G. Bacewicz, "Orawę" W. Kilara i oczywiście Koncert skrzypcowy nr 5 A-dur KV 219 Mozarta z Bomsori Kim. Będą też utwory-niespodzianki, przygotowane specjalnie dla naszej publiczności.
- A dalsze plany?
- Za kilkanaście dni wyjeżdżamy na niezwykły Międzynarodowy Festiwal Muzyki Klasyczne w Tbilisi, gdzie wystąpimy z Georgian Sinfonietta, narodową orkiestrą smyczkową i wykonamy razem najważniejsze utwory polskie, napisane na dwie orkiestry smyczkowe.
Wracamy z Gruzji i dalej gramy koncerty abonamentowe. W listopadzie m.in. zaplanowane jest kolejne prawykonanie utworu Tomasza Opałki z udziałem Rafała Grząki (akordeon), a EOK poprowadzi Rafał Janiak (dyrygent). Orkiestra zagra także pod batutą Alexandra Humali, Jakuba Chrenowicza i oczywiście Marka Mosia.
10 listopada w sali widowiskowej przy al. Grunwaldzkiej zagramy ogromny koncert dla elblążan z okazji Święta Niepodległości. Koncert ze znakomitymi solistami, ale to niespodzianka. Będą skrzypkowie, wokaliści i będą też hity polskiej muzyki filmowej.
W grudniu zazwyczaj gramy koncerty z kolędami - dla dzieci i młodzieży, ale będzie i duży koncert kolęd w teatrze z Marcinem Wyrostkiem i Coloriage.
Zakończymy koncertem bożonarodzeniowym w Pelplinie, który będzie retransmitowany w TVP 2. To już trzeci rok z rzędu, gdy telewizja nas zaprasza do współpracy.
W styczniu w Islandii zagramy dwa duże koncerty z Reykjavik Chamber Orchestra, zaś w lutym w Elblągu zaplanowaliśmy koncert z Leszkiem Możdżerem.
Będą koncerty w naszym mieście - jazzowe i klasyczne, będą też wyjazdy zagraniczne na festiwale, na które pozyskaliśmy pieniądze z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Patronem medialnym EOK jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl
rozmawiała Agata Janik