Piękny, fantastyczny, wspaniały! Tak można określić wczorajszy (16 marca) koncert zatytułowany „Hity Muzyki Filmowej” w wykonaniu Elbląskiej Orkiestry Kameralnej i znakomitego pianisty Hadriana Filipa Tabęckiego. Muzyka w wykonaniu kameralistów i znanego pianisty wprowadziła elbląskich melomanów w świat filmów z ich odległego dzieciństwa. Zobacz fotoreportaż.
Brawo! To był jeden z najlepszych koncertów elbląskiej orkiestry. Zawdzięczamy to nie tylko wspaniałej grze elbląskich muzyków, która zachwyca nas przy każdym z nimi spotkaniu, znakomitemu prowadzeniu Maestra Marka Mosia, lecz także wszechstronnie uzdolnionemu kompozytorowi, aranżerowi i pianiście, Hadrianowi Filipowi Tabęckiemu. Ten znany producent muzyczny, reżyser i scenarzysta zachwycił publiczność nie tylko swoją grą lecz także udoskonalił wczorajszy wieczór specjalnie na tę okazję przygotowanymi multimedialnymi prezentacjami filmów wyświetlanymi na ekranie. Dzięki temu sprytnemu zabiegowi widz nie tylko wsłuchiwał się w znane mu takty pięknej muzyki, lecz także mógł przypomnieć sobie fragmenty filmów, które zrewolucjonizowały światowy i rodzimy rynek filmowy, a przy okazji przenieść się w świat odległego dzieciństwa.
Podczas wczorajszego koncertu, który odbył się w sali „U św. Ducha” Biblioteki Elbląskiej, elbląscy melomani usłyszeli znane kawałki stanowiące tło filmów takich jak: „Casablanca”, „Janosik” „Czterej pancerni i pies” „James Bond” „Stawka większa niż życie” „Titanic”, „Love story”, „Przeminęło z wiatrem”, „Noce i dnie” czy „Vabank”.
- Muzyka radzi sobie świetnie bez filmu, ale film niekonieczne może istnieć bez muzyki – powiedziała dyrektor EOK, Bożena Sielewicz. - Często zapamiętujemy filmy właśnie dzięki muzyce. Andrzej Wajda w jednym z wywiadów, opowiadając o swojej przyjaźni ze znanym kompozytorem Wojciechem Kilarem, autorem muzyki do jego filmów, powiedział, że jego filmy zostaną zapamiętane właśnie dzięki muzyce kompozytora – dodała.
Podczas koncertu mogliśmy usłyszeć muzykę zmarłego niedawno Wojciecha Kilara, który tworzył także na potrzeby światowego rynku filmowego: - Kiedyś do tego samego wielkiego muzyka zadzwonił sam Francis Ford Copolla, by zapytać, czy ten napisze muzykę do jego filmu „Drakula” – opowiada Bożena Sielewicz. - Kilar odpowiedział na to znanemu reżyserowi słowami z filmu „Ojciec chrzestny”: „Jest to propozycja nie do odrzucenia”.
Wczorajszy (16 marca) koncert to również taka propozycja nie do odrzucenia. Ten, kto z niej skorzystał, wrócił do domu pełen pozytywnych emocji i wzruszeń. Słuchając przecudnych melodii do filmu „Przeminęło z wiatrem”, pamiętnego „Love story” czy „Titanica” niejednemu słuchaczowi zakręciła się łza w oku. Nie zabrakło także dźwięków z filmów grozy i sensacji takich jak: „James Bond”, „Czarne chmury”, „Stawka większa niż życie”, „Czterej pancerni i pies” czy „Vabank”.
Brawo! Niesamowita dawka uniesień i wzruszeń! Muzyczna torpeda skrajnych (i tylko pozytywnych) emocji! Czekamy na bis.
Podczas wczorajszego koncertu, który odbył się w sali „U św. Ducha” Biblioteki Elbląskiej, elbląscy melomani usłyszeli znane kawałki stanowiące tło filmów takich jak: „Casablanca”, „Janosik” „Czterej pancerni i pies” „James Bond” „Stawka większa niż życie” „Titanic”, „Love story”, „Przeminęło z wiatrem”, „Noce i dnie” czy „Vabank”.
- Muzyka radzi sobie świetnie bez filmu, ale film niekonieczne może istnieć bez muzyki – powiedziała dyrektor EOK, Bożena Sielewicz. - Często zapamiętujemy filmy właśnie dzięki muzyce. Andrzej Wajda w jednym z wywiadów, opowiadając o swojej przyjaźni ze znanym kompozytorem Wojciechem Kilarem, autorem muzyki do jego filmów, powiedział, że jego filmy zostaną zapamiętane właśnie dzięki muzyce kompozytora – dodała.
Podczas koncertu mogliśmy usłyszeć muzykę zmarłego niedawno Wojciecha Kilara, który tworzył także na potrzeby światowego rynku filmowego: - Kiedyś do tego samego wielkiego muzyka zadzwonił sam Francis Ford Copolla, by zapytać, czy ten napisze muzykę do jego filmu „Drakula” – opowiada Bożena Sielewicz. - Kilar odpowiedział na to znanemu reżyserowi słowami z filmu „Ojciec chrzestny”: „Jest to propozycja nie do odrzucenia”.
Wczorajszy (16 marca) koncert to również taka propozycja nie do odrzucenia. Ten, kto z niej skorzystał, wrócił do domu pełen pozytywnych emocji i wzruszeń. Słuchając przecudnych melodii do filmu „Przeminęło z wiatrem”, pamiętnego „Love story” czy „Titanica” niejednemu słuchaczowi zakręciła się łza w oku. Nie zabrakło także dźwięków z filmów grozy i sensacji takich jak: „James Bond”, „Czarne chmury”, „Stawka większa niż życie”, „Czterej pancerni i pies” czy „Vabank”.
Brawo! Niesamowita dawka uniesień i wzruszeń! Muzyczna torpeda skrajnych (i tylko pozytywnych) emocji! Czekamy na bis.
dk