Elbląski Teatr Dramatyczny rozpoczął kolejny sezon artystyczny bez pieniędzy, dyrektora artystycznego i wyremontowanej widowni, za to z ambitnymi planami repertuarowymi. Dyrektor Dariusz Barton przyznaje, że wesoło nie jest, ale nie ma co dramatyzować. W przygotowaniu jest pierwsza premiera - "Rewizor" w reżyserii Andrzeja Waldena.
Z pieniędzmi na kulturę jest krucho. Kłopoty finansowe nie ominęły również Teatru Dramatycznego w Elblągu. Obniżona dotacja marszałkowska w czasie miesięcy letnich, brak planu budżetowego województwa warminsko -mazurskiego na najbliższy rok, opóźnienia w dostarczaniu subwencji rządowej - to wszystko, jak twierdzi Dariusz Barton, dyrektor elbląskiej sceny, ma wpływ na egzystencję placówki kulturalnej.
- Myślę, że kwota 150 tys. zł miesięcznie pozwoliłaby ustabilizować sytuację teatru - mówi Dariusz Barton. - Z powodu braku pieniędzy musieliśmy wstrzymać się z remontem widowni; zakupiliśmy jedynie część foteli, które czekają w magazynie producenta. Nie mogliśmy również przystąpić do realizacji spektaklu "Król i poeta". Przesunie się także premiera "Snu nocy letniej".
"Sen nocy letniej" wyreżyseruje Andrzej Markowicz. Chce przygotować ten spektakl na wysokim poziomie, by móc pokazać go na przyszłorocznym festiwalu szekspirowskim w Gdańsku.
- Wszystko znowu zależy od pieniędzy - dodaje Dariusz Barton. - Nie chcemy przygotować sztuki, w której aktorzy będą występować w kilkakrotnie przeszywanych kostiumach. W przygotowaniach scenografii wezmą udział studenci Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Po długich rozmowach z reżyserem doszliśmy do wniosku, że lepiej przesunąć termin premiery, niż przygotować marne przedstawienie.
Mimo kłopotów finansowych aktorzy biorą już udział w próbach do "Rewizora" Mikołaja Gogola. Spektakl reżyseruje Andrzej Walden, do niedawna dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy.
- Do realizacji na ma małą scenę branych jest pod uwagę kilka propozycji, m.in. "Tutam" Schaeffera czy "Kopciuch" Głowackiego - kontynuuje dyrektor Barton. - Współpracą reżyserską zainteresowani są m.in. Robert Walkowski i Bartłomiej Wyszomirski (obaj znani już elbląskim teatromanom z realizacji spektakli "Noce sióstr Bronte", "Narkomanki" czy "Antygony w Nowym Jorku").
Propozycje repertuarowe mogą jednak ulec zmianie, gdyż elbląski teatr nie ma dyrektora ds. artystycznych. Już wiadomo, że kandydatura Lesława Ostaszkiewicza nie zostanie zaakceptowana przez władze województwa.
- Diabeł tkwi zapewne w braku odpowiedniego wykształcenie - wyjaśnia Dariusz Barton. - Wspólne z Bogdanem Pierechodem, dyrektorem Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie będziemy zastanawiać się nad nowym kandydatem. Myślę, teatr elbląski będzie miał szefa artystycznego już w październiku.
Kłopoty finansowe ani brak dyrektora artystycznego elbląskiego teatru nie przerażają dyrektora Bartona. Z pełnym zapałem i optymizmem mówi on o planach na przyszłość. Czy jest to tylko uspakajanie samego siebie, pracowników i elblążan, czy może Dariusz Barton ma asa w rękawie, dzięki któremu będzie mógł postawić na nogi placówkę, którą kieruje?
- Myślę, że kwota 150 tys. zł miesięcznie pozwoliłaby ustabilizować sytuację teatru - mówi Dariusz Barton. - Z powodu braku pieniędzy musieliśmy wstrzymać się z remontem widowni; zakupiliśmy jedynie część foteli, które czekają w magazynie producenta. Nie mogliśmy również przystąpić do realizacji spektaklu "Król i poeta". Przesunie się także premiera "Snu nocy letniej".
"Sen nocy letniej" wyreżyseruje Andrzej Markowicz. Chce przygotować ten spektakl na wysokim poziomie, by móc pokazać go na przyszłorocznym festiwalu szekspirowskim w Gdańsku.
- Wszystko znowu zależy od pieniędzy - dodaje Dariusz Barton. - Nie chcemy przygotować sztuki, w której aktorzy będą występować w kilkakrotnie przeszywanych kostiumach. W przygotowaniach scenografii wezmą udział studenci Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Po długich rozmowach z reżyserem doszliśmy do wniosku, że lepiej przesunąć termin premiery, niż przygotować marne przedstawienie.
Mimo kłopotów finansowych aktorzy biorą już udział w próbach do "Rewizora" Mikołaja Gogola. Spektakl reżyseruje Andrzej Walden, do niedawna dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy.
- Do realizacji na ma małą scenę branych jest pod uwagę kilka propozycji, m.in. "Tutam" Schaeffera czy "Kopciuch" Głowackiego - kontynuuje dyrektor Barton. - Współpracą reżyserską zainteresowani są m.in. Robert Walkowski i Bartłomiej Wyszomirski (obaj znani już elbląskim teatromanom z realizacji spektakli "Noce sióstr Bronte", "Narkomanki" czy "Antygony w Nowym Jorku").
Propozycje repertuarowe mogą jednak ulec zmianie, gdyż elbląski teatr nie ma dyrektora ds. artystycznych. Już wiadomo, że kandydatura Lesława Ostaszkiewicza nie zostanie zaakceptowana przez władze województwa.
- Diabeł tkwi zapewne w braku odpowiedniego wykształcenie - wyjaśnia Dariusz Barton. - Wspólne z Bogdanem Pierechodem, dyrektorem Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie będziemy zastanawiać się nad nowym kandydatem. Myślę, teatr elbląski będzie miał szefa artystycznego już w październiku.
Kłopoty finansowe ani brak dyrektora artystycznego elbląskiego teatru nie przerażają dyrektora Bartona. Z pełnym zapałem i optymizmem mówi on o planach na przyszłość. Czy jest to tylko uspakajanie samego siebie, pracowników i elblążan, czy może Dariusz Barton ma asa w rękawie, dzięki któremu będzie mógł postawić na nogi placówkę, którą kieruje?
A