UWAGA!

Sztuka nie jest niepełnosprawna

 Elbląg, Scena ze spektaklu „Isadora”
Scena ze spektaklu „Isadora” (fot. Iwona Burdzanowska).

Spektakle, koncerty, wystawy, prezentacje taneczne, warsztaty, a przede wszystkim mnóstwo emocji - od teatralnej tremy, przez łzy wzruszenia, po radość ze spotkania - to wszystko przeżywali uczestnicy OSAON-u , który Światowid przeżywał w ubiegły weekend. Zobacz fotoreportaż.

Zakończenie imprezy przyćmiła trochę wyborcza i powyborcza gorączka, dlatego piszemy o tym teraz.
     Tegoroczna edycja OSAON-u była wyjątkowa - przede wszystkim Ogólnopolskie Spotkania Artystyczne Osób Niepełnosprawnych przeżywały swój jubileusz. Pierwszy wieczór Spotkań zostanie w pamięci uczestników na długo. Teresa Miłoszewska i Beata Wrzosek - sprawczynie Spotkań - nie kryły wzruszenia, dziękując za te niezwykłe dziesięć lat przyjaciołom OSAON-u, artystom, wolontariuszom i wierniej publiczności. Chwilę potem na scenie za przyczyną spektaklu „Isadora” zaczęła dziać się magia. Przedstawienie, przygotowane przez grupę osób niepełnosprawnych z WTZ Teatroterapia przy Teatrze im. J. Osterwy w Lublinie, zachwyciło i zaskoczyło swoim profesjonalizmem.
     Nie można było wybrać lepszego spektaklu na inaugurację OSAON-u. Opowiada on o życiu amerykańskiej tancerki Isadory Duncan, która łamała wszelkie schematy i konwenanse w tańcu. Odrzuciła ograniczenia, jakie narzucał taniec klasyczny, zdjęła baletki, tańczyła boso i z rozpuszczonymi włosami, szukała nowych sposobów na wyrażenie siebie. Jej taniec nie był estetyczny, ale piękny, był dla niej sposobem na wyzwolenie wewnętrznych tęsknot i pragnień. Aktorzy tego spektaklu, tak jak Isadora, przełamują schematy i spojrzenie na niepełnosprawność. Skomplikowany układ choreograficzny z szarfami, piękna scena miłości, gra świateł, muzyka, niezwykła widowiskowość przedstawienia sprawia, że widz zapomina o ich upośledzeniu. Aktorzy, przy okazji wydarzeń z życia tancerki, opowiadają równocześnie o problemach, które niesie ze sobą niepełnosprawność. W czasie spektaklu jest moment porażający okrutną prawdą o macierzyństwie kobiet upośledzonych umysłowo. Przez scenę przechodzą kobiety ubrane w czarne tuniki, z białymi chustami na twarzy, łatwo dostrzec, że są w ciąży. A w tle głos mówiący „Muszę oddać swoje dziecko”… Nie trzeba więcej słów, ani komentarza, przekaz jest jasny.
      „Isadora” jest opowieścią o kobiecości, a aktorzy grają w nim o swoje życie, bo dzięki teatrowi mają możliwość mówienia o sobie i podejmują próbę przełamywania barier. Wspominając czwartkowy wieczór, trzeba koniecznie podkreślić, że o takiej publiczności marzyć może każdy artysta - spontaniczna, otwarta i zawsze gotowa do interakcji, zresztą, drugiego dnia podczas prezentacji muzycznych, tanecznych i teatralnych, także nie zawiodła, licznie gromadząc się na widowni.
     Program OSAON-u był bardzo bogaty, Centrum Kultury tętniło życiem od rana do wieczora przez wszystkie trzy dni. W piątek w Galerii Nobilis mieliśmy okazję posłuchać koncertu solistów i laureatów Festiwalu Zaczarowanej Piosenki z Fundacji Anny Dymnej „Mimo wszystko”, którzy zdobyli serca słuchaczy, śpiewając we własnej interpretacji piosenki m.in. Marka Grechuty, Czesława Niemena, Jacka Kaczmarskiego czy Myslovitz. Chwilę potem publiczność czekała kolejna niespodzianka, spektakl „Słów innych poczęcie” Teatru 3 - Polskiego Związku Głuchych ze Szczecina. Artyści opowiedzieli prostą historię, którą można interpretować na wiele sposobów. Jest o walce dobra ze złem, o zderzeniu radości ze strachem, o tym, jak okrutna i bezduszna potrafi być ludzka masa. W spektaklu postacie chodziły na szczudłach, nosiły maski, tajemnicze przerażające kostiumy, a w tle prezentowane były projekcje filmowe, między innymi widok na plażę i morze. Aktorzy przełamywali barierę między sceną a publicznością, starali się dotrzeć do niej bezpośrednio. Widzowie przez dobrych bohaterów wciągani byli do wspólnej zabawy, a potwory straszyły ich, krążąc między krzesłami. Nikt nie pozostawał obojętny. W spektaklu „Słów inne poczęcie” wygrywa dobro i radość i była to piękna puenta wieczoru.
     Można powiedzieć, że X OSAON jest już zakończony, ale nie do końca byłoby to prawdą. Wciąż jeszcze w CKiWM Światowid można oglądać wystawę fotografii Iwony Burdzanowskiej, która na zdjęciach zatrzymała niezwykły spektakl „Isadora” ( I piętro), wystawę prac plastycznych osób niepełnosprawnych (II piętro), a Galerii Nobilis prace artystów z Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
     Za rok kolejne prezentacje, ale tym razem ich forma będzie już inna.
     - Idea imprezy zostanie taka sama - zapewnia Teresa Miłoszewska - jest nią potrzeba spotkania, ale zmieni się zasięg imprezy. W 2007 r. czekają nas nie ogólnopolskie, ale międzynarodowe spotkania, a na scenę i wernisaże zaprosimy artystów niepełnosprawnych i sprawnych, bo nie chcemy podziałów - sztuka nie jest niepełnosprawna.
     Relacja Marty Hajkowicz:
     
     
IM

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • bardzo żaluję, że nie mogłam byc na tegorocznym OSAON - ie. Program był wyjątkowo bogaty i na pewno nie gorszy, niż rok temu. Pozostaje mi czekać na przyszłoroczne Spotkania. Pozdrawiam wszystkich artystów!
Reklama