UWAGA!

Tę wystawę stworzyło 80 osób

 Elbląg, Wystawa "Dary i zakupy" jest wyjątkowa pod wieloma względami
Wystawa "Dary i zakupy" jest wyjątkowa pod wieloma względami (fot. Michał Skroboszewski))

Są na niej rzeczy bardzo cenne, ale i takie, które mają wartość sentymentalną. - "Dary i zakupy" to, bez kokieterii, najważniejsza wystawa, bo pokazuje jak wiele osób chce się dzielić swoim dziedzictwem – mówiła Maria Kasprzycka, dyrektor elbląskiego Muzeum Archeologiczno- Historycznego. Zobacz fotorelację.

- Przygotowaliśmy cykliczną wystawę "Dary i zakupy" z ostatnich pięciu lat. To wystawa, która prezentuje to, co zakupiliśmy w ostatnim czasie i co nam podarowano. Ostatnio było tego bardzo dużo, co bardzo nas cieszy. To takie święto muzealne nas wszystkich, można spotkać się jeszcze raz z darczyńcami – opowiada Małgorzata Gizińska, starszy kustosz w elbląskim Muzeum, która koordynowała prace nad tą wystawą. - To są różne rzeczy. I te bardziej wartościowe, i te mniej, ale czasami te, którą mają mniejszą wartość są ważne sentymentalnie. Poza tym są źródłem do badania przeszłości naszego miasta. Bardzo się cieszymy z wszelkich darów.
       Na wystawie są m.in. fotografie, łyżeczki, monety, medale związane z przemysłem elbląskim czy ceramika. Są rzeczy przedwojenne, a także te z czasów PRL-u, m.in. zabawki, gry czy proporczyki.
       - Najcenniejsze są zakupy, czyli portret Kaspra Bekiesza, który jest prezentowany osobno. A poza tym mamy malowaną skrzynię żuławską, pięknie ozdobioną czy monety elbląskie – tłumaczy Małgorzata Gizińska. - Wiele rzeczy prezentujemy na stałych wystawach, bo jeżeli coś pasuje do tematyki to od razu staramy się to pokazać.
       Te wszystkie skarby trafiły do Muzeum dzięki 80 osobom, które przez ostatnie pięć lat podzieliły się nimi z Muzeum.
       Jednym z darczyńców jest Jan Leszczyłowski, historyk sztuki i antykwariusz z Sopotu.
       - Historia moich kontaktów z Muzeum w Elblągu jest dosyć długa. Ogromnie cenię zaangażowanie i pasję oraz chęć działania całego zespołu. Jeden z pracowników poprosił mnie, żeby obejrzeć wykopaliska z latryn i zidentyfikować pewne potłuczone elementy porcelany. To, co wykopano okazało się częściami chińskiej porcelany, która była używana w 18 wieku. Przyjeżdżała tutaj do Elbląga i bogaci mieszczanie korzystali z niej, a wtedy jeszcze takiej w Europie nie było. Nie udało się jednak znaleźć całego elementu – opowiadał antykwariusz. - W Amsterdamie, jako jedyny Polak, brałem udział w słynnej aukcji wraku Ca Mau. Znaleziono go w południowym Wietnamie i wydobyto. Podjęto decyzję, że wiele rzeczy zostanie w zbiorach tego kraju, a reszta wróci do miejsca przeznaczenia [czyli do Amsterdamu – red.].
       Jak opowiadał Jan Leszczyłowski podczas aukcji sprzedano wszystko, nawet potłuczone rzeczy. Antykwariusz z Sopotu kupił kilka rzeczy, w tym te, które sprezentował elbląskiemu Muzeum.
       - Postanowiłem podarować Elblągowi taką porcelanę, jaką elblążanie używali na początku 18 wieku, kompletną i niepotłuczoną – dodał Leszczyłowski.
       Wystawę będzie można oglądać do końca roku.
      
mw

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama