UWAGA!

To ty nadajesz mu znaczenie

 Elbląg, Odbiorcy kontra praca Tarasewicza
Odbiorcy kontra praca Tarasewicza (fot. AD)

Jego dzieło każdy może interpretować tak, jak chce, tym bardziej, że artysta nie nadał mu tytułu. O co więc chodziło? O to, by swoją wizję skonfrontować z zabytkową przestrzenią Galerii El, która sama w sobie ma wiele znaczeń. Leon Tarasewicz, uznawany za jednego z najbardziej intrygujących malarzy współczesnych przyznał, że nie było to łatwe zadanie. Zobacz zdjęcia. 

Trzynaście lat temu Milada Ślizińska, kuratorka wystawy Leona Tarasewicza w Centrum Sztuki Współczesnej na Zamku Ujazdowskim, napisała, że "artysta doprowadza do bezpośredniej konfrontacji widza z malarstwem, które wychodzi poza przyjęte schematy i ramy, tworząc nowe przestrzenie".
       - Najważniejsze są te chwile, w których jesteś stawiany pod ścianą. Na przykład w Galerii Sztuki Współczesnej w Katowicach nie mogłem zrobić nic w ścianie ani na ścianie, nie mogłem niczego zawiesić na suficie, więc została mi podłoga. W takim momencie jest jak na froncie, musisz działać – mówił podczas dzisiejszego (13 października) wernisażu Leon Tarasewicz, uznany w Polsce i na świecie artysta o białoruskich korzeniach. - Identycznie było tutaj. Wiedziałem, że nie będzie łatwo, długo myślałem, jak grać, żeby nie przegrać. Z jednej strony ta przestrzeń jest "samograjem", z drugiej przytłacza.
       Jak wyjaśniała Karina Dzieweczyńska, kuratorka wystawy, żeby zaprosić takiego artystę do siebie najpierw trzeba było pozyskać fundusze. Później ustalono termin realizacji, co akurat w tym przypadku nie należało do zadań łatwych, bo Leon Tarasewicz to postać w świecie sztuki znana, wręcz rozchwytywana. Ostatecznie artysta, wraz z ekipą, która mu pomaga, rozpoczął pracę w Galerii El w poniedziałek, 3 października.
       - Najpierw przez dwa dni dużo rozmawialiśmy, o tożsamości, o korzeniach, o historii, polityce, kurach i genetyce. Po prostu o wszystkim – tak o pracy z artystą opowiadała Karina Dzieweczyńska. - Później rozłożona została folia zabezpieczająca, a następnie dobudowano drewniany szkielet. Dopiero po kilku dniach zaczęło się malowanie. Widać było, że Leon kontroluje wszystko, na każdym etapie. Na początku dużo mówił, a później skupiał się wyłącznie na pracy.
       Dzieło Leona Tarasewicza będzie można oglądać w Galerii El do 8 stycznia przyszłego roku.
mw

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
Reklama