UWAGA!

TT Electro Step – była radość?

 Elbląg, Wojciech Pilichowski z projektem TT Electro Step w Mjazzdze
Wojciech Pilichowski z projektem TT Electro Step w Mjazzdze (fot. AD)

W miniony czwartek (29 marca) w klubie muzycznym Mjazzga wystąpił Wojciech Pilichowski z projektem TT Electro Step. Była to niepowtarzalna okazja do zobaczenia na żywo jednego z najlepszych i najbardziej rozpoznawalnych polskich basistów. Zobacz fotoreportaż.

Wojciech Pilichowski ma na swoim koncie kilkadziesiąt płyt nagranych z największymi polskimi artystami, 9 płyt solowych, niezliczoną ilość festiwali dla gitarzystów basowych oraz wiele nagród. Jest patronem największego w Polsce forum internetowego poświęconego gitarze basowej oraz aktywnie udziela się w zajęciach warsztatowych dla młodych basistów. To dla tych, którym to nazwisko nic do tej pory nie mówiło. Reszta doskonale wie, o kogo chodzi.
       Pilichowski przyjechał do nas ze swoim nowym projektem. TT Elektro Step to nawiązanie do współczesnych dźwięków z pogranicza elektro/dub step. Już od pierwszych taktów było wiadomym, że będzie to rewelacyjny koncert. Niesamowity feeling, ekspresja w połączeniu z niezwykłą precyzją nie pozostawiły złudzeń co do tego, dlaczego nazwisko zawierające w sobie liczbę 3,14 zna niemal każdy basista. To co Wojtek wyczynia czy to z 4 czy 8 strunowym basem przyprawia o palpitacje serca i wytrzeszcz oczu. Niesamowite popisy solowe, klangi z prędkością światła (chyba najbardziej charakterystyczny element gry Wojtka), ale też umiejętność podążenia za zespołem, wpasowania się, zejścia w cień do roli tradycyjnie pojmowanej sekcji rytmicznej tak aby to inni mogli się pokazać. Bo TT Elektro Step nie tylko basem stoi. Drugą, nie mniej ważną osobą w zespole, jest odpowiedzialny za instrumenty klawiszowe Tomasz Świerk. To przede wszystkim on odpowiada za electo-stepowe brzmienie tego projektu. Spod jego rąk właśnie wychodziły dźwięki przypominające to co znamy z klubowego grania. Nie takiego jednak zwykłego, gdyż jako całość jawiło się to jako coś świeżego i oryginalnego. Znakomite aranżację, łamane rytmy, muzyczna różnorodność a przede wszystkim ogromna moc bijąca z tej muzyki. Należy oczywiście oddać honor również pochodzącemu z naszego miasta Błażejowi Gawlińskiemu, który znakomicie wpasował się w to wszystko grając na perkusji. A wisienką na tym klubowym torcie była Patrycja Zarychta, młoda, zdolna i świetnie wpasowująca się w klimat tej muzyki.
       W czasie blisko dwugodzinnego koncertu usłyszeliśmy zarówno autorskie numery projektu, jak i starsze utwory z dorobku Wojtka m.in. z płyty „Fair of Noise” w nowych aranżacjach. Nie zabrakło światowych hitów Kate Bush i Rihanny. Zostało też oczywiście miejsce na solowe popisy Pilichowskiego i jego sygnowanej gitary z podświetlonymi na piękny niebieski (nie znam się na kolorach – jestem facetem) kolor znacznikami progów.
       „Czy jest radość?” – pytał kilka razy tego wieczoru Wojciech Pilichowski. Cóż, można rzec – zdecydowanie była radość. Znakomity koncert, świetna zabawa. Mamy dopiero koniec marca, a już pojawił się pretendent do tytułu „koncert roku”.
      
Tomasz Sulich

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama