Warto wybrać się do Galerii EL, aby zobaczyć... siebie. W nawie głównej wisi dziewięć postaci bezmyślnie gapiących się w monitor. Projekt profesora Andrzeja Bednarczyka „Procesja Narcyzów” doskonale pokazuje kondycję współczesnego człowieka, dla którego ekran monitora jest wszystkim. Zobacz więcej zdjęć.
Projekt „Procesja Narcyzów” w Galerii EL to strzał w dziesiątkę. Profesor Andrzej Bednarczyk poruszył ważny temat – człowiek i jego monitor. W dobie internetu - kiedy część ludzi łatwiej porozumieć się za pomocą Facebooka niż w bezpośredniej rozmowie - artysta zapytał, na ile współczesny homo sapiens jest jeszcze istotą społeczną.
W nawie głównej Galerii EL wisi dziewięć manekinów, które na klęczkach (niczym przed bogiem?) oglądają papkę intelektualną serwowaną im w monitorze. Czy też może raczej bezmyślnie się wpatrują? Odpowiedzi musi sobie udzielić sam widz. - Artysta, który tłumaczy widzom, co miał na myśli tworząc sztukę przypomina mechanika, który tłumaczy jak jeździłby samochód, gdyby jeździł – profesor Andrzej Bednarczyk kazał samodzielnie interpretować swój projekt artystyczny.
Już pierwsza postać zmusza do zastanowienia. Manekin bezmyślnie gapi się w niebieski ekran, taki jak ze starych komputerów, które uległy awarii. Z kręgosłupa wystaje mu dziesięć śrub z rzymskimi cyframi. 10 przykazań, które nic dziś nie znaczą?
Druga postać gapiąca się w ekran telewizora, w którym nie ma sygnału telewizyjnego. W słuchawkach, które ma na uszach manekin, słychać tylko szumy. Człowiek pogrążony w modlitwie?
Na kolejnych monitorach coach ćwiczy dykcję, widać fragmenty programów informacyjnych, piękne kobiety itd. A przy nich człowiek w tej samej pozie. Niepotrafiący się wyzwolić z okowów mediów? Każda z postaci stawia jakieś pytania o kondycję współczesnego człowieka, ale także o kondycję widza. Na ile monitor zastąpił drugiego człowieka?
- Jakie konsekwencje ma głęboka zmiana w naszej powszechnej świadomości wywołana przez coraz bardziej dotkliwie atakującej nasze życie mass media? - pytała Katarzyna Jankowiak-Gumma, kurator elbląskiej wystawy.
Warto zauważyć, że autor instalacji w manekinie wiernie odtworzył postać Narcyza ze znanego obrazu Caravaggia. Narcyz XXI wieku nie potrzebuje jednak wody, aby rozkochać się w sobie.
Andrzej Bednarczyk jest profesorem malarstwa w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Elbląska „Procesja Narcyzów” jest fragmentem większego projektu pn. „Pole Narcyzów”. Planowane jest także wydanie publikacji, gdzie z tematem współczesnego narcyzmu zmierzą się m.in. socjolog, filozof, kulturoznawca i psychiatra.
Warto przyjść do Galerii EL tylko po, żeby się zastanowić, czy o dwudziestej przed telewizorem nie wyglądamy tak samo? Wystawa będzie czynna do 22 maja.
W nawie głównej Galerii EL wisi dziewięć manekinów, które na klęczkach (niczym przed bogiem?) oglądają papkę intelektualną serwowaną im w monitorze. Czy też może raczej bezmyślnie się wpatrują? Odpowiedzi musi sobie udzielić sam widz. - Artysta, który tłumaczy widzom, co miał na myśli tworząc sztukę przypomina mechanika, który tłumaczy jak jeździłby samochód, gdyby jeździł – profesor Andrzej Bednarczyk kazał samodzielnie interpretować swój projekt artystyczny.
Już pierwsza postać zmusza do zastanowienia. Manekin bezmyślnie gapi się w niebieski ekran, taki jak ze starych komputerów, które uległy awarii. Z kręgosłupa wystaje mu dziesięć śrub z rzymskimi cyframi. 10 przykazań, które nic dziś nie znaczą?
Druga postać gapiąca się w ekran telewizora, w którym nie ma sygnału telewizyjnego. W słuchawkach, które ma na uszach manekin, słychać tylko szumy. Człowiek pogrążony w modlitwie?
Na kolejnych monitorach coach ćwiczy dykcję, widać fragmenty programów informacyjnych, piękne kobiety itd. A przy nich człowiek w tej samej pozie. Niepotrafiący się wyzwolić z okowów mediów? Każda z postaci stawia jakieś pytania o kondycję współczesnego człowieka, ale także o kondycję widza. Na ile monitor zastąpił drugiego człowieka?
- Jakie konsekwencje ma głęboka zmiana w naszej powszechnej świadomości wywołana przez coraz bardziej dotkliwie atakującej nasze życie mass media? - pytała Katarzyna Jankowiak-Gumma, kurator elbląskiej wystawy.
Warto zauważyć, że autor instalacji w manekinie wiernie odtworzył postać Narcyza ze znanego obrazu Caravaggia. Narcyz XXI wieku nie potrzebuje jednak wody, aby rozkochać się w sobie.
Andrzej Bednarczyk jest profesorem malarstwa w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Elbląska „Procesja Narcyzów” jest fragmentem większego projektu pn. „Pole Narcyzów”. Planowane jest także wydanie publikacji, gdzie z tematem współczesnego narcyzmu zmierzą się m.in. socjolog, filozof, kulturoznawca i psychiatra.
Warto przyjść do Galerii EL tylko po, żeby się zastanowić, czy o dwudziestej przed telewizorem nie wyglądamy tak samo? Wystawa będzie czynna do 22 maja.
Sebastian Malicki