UWAGA!

Uważam, że tym ludziom należy się pamięć

 Elbląg, Krzysztof Dziewięcki (na pierwszym planie), reżyser „Bitwy pod Rząbcem - historii prawdziwej" i Grzegorz Wołoszczak
Krzysztof Dziewięcki (na pierwszym planie), reżyser „Bitwy pod Rząbcem - historii prawdziwej" i Grzegorz Wołoszczak (fot. Michał Skroboszewski, arch. PortEl.pl)

2 marca w Kinie Światowid odbył się przegląd filmowy pod hasłem: „Oni walczyli za Niepodległą”. Grzegorz Wołoszczak, który jest inicjatorem tego przedsięwzięcia, w rozmowie z Joanną Meryk opowiada m.in. o tym, dlaczego interesuje się Żołnierzami Wyklętymi i czy elblążanie chcą oglądać inscenizacje historyczne. 

- Skąd u Pana zainteresowanie tematem Żołnierzy Wyklętych i ogólnie Narodowymi Siłami Zbrojnymi?
       - Interesuje się całokształtem historii II Wojny Światowej. To nie tylko żołnierze Armii Krajowej, ale także Narodowych Sił Zbrojnych czy Batalionów Chłopskich. Walczyli za naszą niepodległość, bronili naszych Małych Ojczyzn. Członkowie mojej rodziny zawsze służyli w wojsku. Taka była tradycja od pokoleń. Służyli oni w rożnych armiach, ale zawsze walczyli o wolną Polskę.
      
       - Jak powstał pomysł na przegląd filmowy poświęcony Żołnierzom Wyklętym?
       - Pierwsza projekcja w Kinie Światowid odbyła się dwa lata temu, był to film „Bitwa pod Rząbcem – historia prawdziwa”. Jest to opowieść o początkach istnienia Brygady Świętokrzyskiej NSZ. Niestety zakończyło się to tylko jednym odcinkiem. Chciałbym, żeby powstała kolejna część, opowiadająca jak brygada ta wyzwoliła obóz w Holiszowie. To jedyny taki przypadek w historii II Wojny Światowej gdzie oddział partyzancki wyzwolił obóz koncentracyjny. Drugi film był w zeszłym roku i opowiadał o Narodowym Zjednoczeniu Wojskowym. NZW to organizacja, która powstała ze zjednoczenia się żołnierzy AK, NSZ i innych organizacji po 1945 roku. Była ona odpowiedzią żołnierzy niepodległościowego podziemia z okresu okupacji niemieckiej na szykany i prześladowania ze strony nowych – sowieckich okupantów Polski. Zauważyłem, że powstaje coraz więcej filmów o tematyce patriotycznej i uznałem, że jest potrzeba stworzenia takiego przeglądu. Zaczęliśmy w tym roku od czterech filmów. Tylko jeden z nich jest o Żołnierzach Wyklętych – „Obława”. To film psychologiczny ale oparty na prawdziwych wydarzeniach.
      
       - Wiem, że jest Pan współorganizatorem różnych inicjatyw patriotycznych tj. np. Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Z której akcji jest Pan najbardziej zadowolony, dumny?
       - Najbardziej jestem zadowolony, że udało mi się doprowadzić do skutku przegląd filmów „Oni walczyli dla Niepodległej”. Został on zorganizowany przez SKS 7 Brygady. A było to możliwe za sprawą Kina Światowid i Instytutu Pamięci Narodowej. Przegląd nie mógłby się odbyć gdyby nie współorganizatorzy kmdr Dariusz Demski i mł. chor. Piotr Klauze. Pomoc i wsparcie w organizacji festiwalu udzielili kmdr Tomasz Laskowski dowódca 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej, ppłk Sławomir Bukacki z-ca dowódcy 4. Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej oraz mjr Daniel Wrzyszcz Szef SKS 4W – MBOT. Opieką merytoryczną zapewnili Krzysztof Drażba Naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej w Gdańsku IPN oraz Artur Chomicz pracownik IPN O/Gdańsk.
      
       - 1 marca jest Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych, czy w tym roku poza przeglądem filmów są zaplanowane jeszcze inne działania związane z celebrowaniem tego święta?
       - Tak, jest przewidziany bieg „Tropem Wilczym”. Który odbędzie się 3 marca, a przegląd „Oni walczyli za Niepodległą” jest integralną częścią tego biegu.
      
       - Czy elblążanie wykazują duże zainteresowanie działaniami związanymi z tym tematem?

       - Biorąc pod uwagę ilość osób, które przyszły na Barykadę 44, której byłem współorganizatorem, uważam że to zainteresowanie jest duże. Elblążanie chcą uczestniczyć, oglądać takie inscenizacje i pogłębiać swoją wiedzę historyczną, bo są pewne obszary historii, które mają dalej „białe plamy”. Jest tak dużo wydarzeń z okresu II Wojny Światowej i okresu powojennego, a przez wiele lat nie można było mówić o tzw. „Żołnierzach Wyklętych”. W moim odczuciu tak duże zainteresowanie jest właśnie tego skutkiem. Spotykam się z ludźmi, którzy nie chcą mówić o tamtych strasznych czasach. Kombatanci, bohaterowie tamtych czasów nie chcą wspominać, te przeżycia musiały być tak traumatyczne, że wypierają je z pamięci. Trzy tygodnie temu byłem na urodzinach 98 - letniego żołnierza AK, który przesiedział 14 lat w najcięższych więzieniach z czego dwa lata w całkowitej izolacji nie wracał do tych przeżyć. Rozmawialiśmy o wszystkim tylko nie o jego „przygodach”. Uważam, że należy im się pamięć i dlatego kręcimy o nich filmy i tę wiedzę przekazujemy innym.
      
       - Brał Pan udział w filmie dokumentalnym "Dywizjon 303" w reżyserii elbląskiego dziennikarza i filmowca Sławomira Malinowskiego. Jakie są Pana wrażenia z planu?
       - Możemy opowiadać o różnych ciekawych rzeczach z planu. Okazało się, że jestem „człowiekiem do zadań specjalnych”. Potrzebny był spadochron, znalazłem spadochron. Potrzebny był zasobnik zrzutowy z okresu II Wojny Światowej, pomyślałem i zrobiłem jego atrapę. Wystarczył duży zwój gąbki i dwa worki brezentowe koloru zielonego. Problemem było tylko udawanie, że ten lekki przedmiot jest ciężki. Sapanie wyszło dobrze.
      
       - Czy było to Pana pierwsze i ostatnie doświadczenie z planem filmowym?
       - Nie, to było któreś z kolei. W zeszłym roku brałem udział w kręceniu filmu „Piaśnica”. Jest to 6-odcinkowy film, kręcony na zlecenie muzeum w Piaśnicy, o tym jakiej wielkiej zbrodni dokonali Niemcy na Polakach mieszkających na Pomorzu w ramach akcji „Inteligencja”. Dzięki temu muzeum miałem też możliwość uczestniczenia w zdjęciach do filmu „Dr Bednarz” gdzie grałem u boku Dariusza Siastacza – aktora elbląskiego teatru. A teraz przygotowujemy się z kolegą do kręcenia filmu o księdzu pułkowniku Wryczy. Jest to kaszubski bohater z okresu odzyskiwania niepodległości i z czasów II Wojny Światowej. Powstaniec wielkopolski, niepokorny ksiądz, który zakładał „Gryfa Pomorskiego”. Na Kaszubach jest bardzo znaną postacią, zaś w innych regionach Polski jest nieznany.
      
       - Dlaczego warto brać udział w takich inicjatywach?

       - Biorąc udział w takich inicjatywach poznaję ludzi podobnie myślących, odczuwających historię. Tworzy się wspólnota, a na tym najbardziej powinno nam zależeć. Po kilku latach działania w grupie rekonstrukcyjnej mam przyjaciół w całej Polsce. Wspomagamy się w naszych działaniach. Wystarczy jeden telefon i organizujemy jakieś przedsięwzięcie w drugim końcu Polski. Poznaję przy tym wspaniałych ludzi, którzy mimo traumatycznych przeżyć wojennych zachowali pogodę ducha – uczę się od nich empatii.
inf. nadesłana, CSE Światowid

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • RobertKoliński Przypomnijmy więc może pokrótce ofiary tych, co to "walczyli za niepodległą" oraz ich wrogów (tu tylko jednego bandziora "Burego" z jednej tylko akcji) - tych przebrzydłych "współpracowników NKWD" i "komunistycznych kolaborantów": - Konstanty LEOŃCZUK (lat 2), - Nadzieja LEOŃCZUK (niemowlę), - Sergiusz LEOŃCZUK (niemowlę), . - Aleksy NICZYPORUK (lat 3), - Anna NICZYPORUK (lat 2), - Piotr NICZYPORUK (lat 8), - Michał NICZYPORUK (lat 16), - Jan ANTONIUK (lat 15), - Eugenia KOŁOS (lat 7), - Maria KOŁOS (lat 14), - Zofia KOŁOS (lat 12), - Maria OLSZEWSKA (lat 14), - Stefania PASZKOWSKA (lat 17), - Jan PASZKOWSKI (lat 14), - Jan SIELEWOŃCZUK (lat 4). Weźcie sobie Waszego bohatera i postawcie go na pomniku razem z prałatem Jankowskim. Tylko może z dala od dzieci.
  • potomkowie zbrodniarzy nazywają bohaterów badytami.
  • Żadni żołnierze, tylko bandyci: „wyklęci” zabili ponad 5 tys. cywilów, w tym 187 dzieci do lat 14.
  • akcje ub często szly na kato wkletych
  • Biskupi katoliccy w latach 50 dogadali się z komuchami!!!! Zdrada!!!
  • U e ja przebierala się i mordowali niewinnych ludzi!!!
  • Ubecja
  • Konwencja Stambulska która w swej istocie jest niczym innym jak zwykłą mistyfikacją; konwencji forsowanej przez lobby LGTB; konwencji mającej na celu wprowadzenie przymusowego oswajania dzieci i transseksualizmem i innymi dewiacjami seksualnymi. Co więcej pod płaszczykiem „ochrony praw kobiet” konwencja ogranicza prawa rodziny i degeneruje polski system nauczania oraz otwarcie atakuje chrześcijaństwo, w którym widzi… czynnik generujący przemoc w rodzinie, pomijając takie aspekty jak choćby alkoholizm lub narkomania.
  • a czy wspomniane zostaly wspolne akcje nsz z upa czy niemcami? walczyli i biesiadowali razem.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    3
    knoch44(2019-03-03)
  • No cóż panie grześku, co ma wisieć nie utonie. .. taka ucieczka pana do, ,przodu, ,. .. .. ale zawsze będą, ,tyły, ,. .. .. Maskowanie i metodę wypyrzedzania ataku już pan opanował. .. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    0
    bezpodpisu(2019-03-03)
  • Sam jestes ubecja
  • Do pana Kolińskiego - skrócona informacja o filmach na przeglądzie - 1."Żbik" o Powstaniu Warszawskim 2.Powstanie Zamojskie 19421944 3.Tarzan - o zasadzce na dowódcę 174 Dywizji Pancernej generała-porucznika Kurta Rennera 4.Obława - Film inspirowany wojennymi losami Adama Krzyształowicza, kaprala Armii Krajowej pseudonim "Wydra".
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    2
    grzegorzwołoszczak(2019-03-03)
Reklama