W piątek, 22 czerwca o godzinie 20 w lokalu dawnego Galluxu miał miejsce happening antydepresyjny Ryszarda Rybickiego. Happeningowi towarzyszyły wystawa prac Bronisławy Rybickiej pt. "Mankolije" oraz wystawa obrazów olejnych zmarłej w ubiegłym roku elbląskiej nauczycielki sztuki Zofii Waś. Ryszard Rybicki przekazał naszej redakcji autorecenzję.
Rzadko się zdarza, by pomysłodawca i wykonawca wydarzenia artystycznego sam pisał recenzję. Tym razem zostałem do tego zachęcony wspaniała postawą uczestników zabawy, którzy licznie przybyli i chętnie uczestniczyli w zaproponowanej zabawie. Przerosło to moje oczekiwania tak dalece, że dla niektórych zabrakło materiałów malarskich przygotowanych na tę okazję. Miłym akcentem było wspólne śpiewanie. Myślę, że wspólnymi siłami udało nam się przełamać parę stereotypów i uniknąć „drętwej” atmosfery, która zwykle towarzyszy wernisażom.
Uczestnicy piątkowego happeningu udowodnili jak różnorodni jesteśmy w swojej ekspresji i że tak naprawdę do tworzenia nie potrzeba niczego więcej poza wyobraźnią. Chciałbym podziękować uczestnikom za wspaniałą atmosferę, jaką stworzyliście i radość bycia ze sobą w ciągu tych dwóch godzin. Wszystkim tym, których z nami nie było, obiecuję dać wkrótce okazję do przeżycia podobnych emocji i już dzisiaj zapraszam. O szczegółach wkrótce.
Pozdrawiam.
Uczestnicy piątkowego happeningu udowodnili jak różnorodni jesteśmy w swojej ekspresji i że tak naprawdę do tworzenia nie potrzeba niczego więcej poza wyobraźnią. Chciałbym podziękować uczestnikom za wspaniałą atmosferę, jaką stworzyliście i radość bycia ze sobą w ciągu tych dwóch godzin. Wszystkim tym, których z nami nie było, obiecuję dać wkrótce okazję do przeżycia podobnych emocji i już dzisiaj zapraszam. O szczegółach wkrótce.
Pozdrawiam.
Ryszard Rybicki