UWAGA!

Własny biznes? Czemu nie?

 Elbląg, Damian Strzelczyk i Tomasz Jabłoński, którzy zawodowo pomagają wkroczyć w świat biznesu
Damian Strzelczyk i Tomasz Jabłoński, którzy zawodowo pomagają wkroczyć w świat biznesu (fot. Anna Dembińska)

W czasach, gdy praca na etacie nie daje już poczucia bezpieczeństwa, bo z dnia na dzień może okazać się, że firma, w której pracujemy właśnie znika z rynku receptą może być własny biznes. Unijny projekt Watify ma pomóc tym, którzy chcą sprawdzić, jak stawiać pierwsze kroki w biznesie i rozwiać wszelkie wątpliwości z tym związane. Jak? Głównie przez praktyków, czyli osoby, którym udało się coś osiągnąć w biznesie.

Trzeba próbować
       Nazwa projektu nie jest przypadkowa – Watify pochodzi od angielskiego "what if i...?", czyli "co by było gdybym...?". Co by było gdybym spróbował swoich sił i założył własny biznes? Jak to zrobić i czy mam szanse na powodzenie? Jak zrobić pierwszy krok? Właśnie o tym mówi projekt Watify zainicjowany przez Komisję Europejską. Na mapie tego cyklu spotkań znalazł się również Elbląg – to właśnie tu w czwartek, 7 maja, w elbląskiej Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej można było praktycznym wymiarze biznesu. Były więc wykłady prowadzone przez osoby, które opowiadały o tym, jak wejść w ten świat, jak zbyt szybko się nie potknąć i nie zniechęcić, o możliwościach jakie daje finansowanie z Unii Europejskiej czy swoiste know- how pochodzące od praktyków, czyli od osób, które już coś osiągnęły.
       - Mówimy o tym, jak ten biznes zacząć i żeby się nie zniechęcać, mówimy o naturze biznesu. Koncepcja jest taka, żeby pokazać praktyków, osoby, które tę drogę przeszły. Elementem każdego naszego spotkania jest to, że mamy panel, gdzie osoby, które stworzyły jakiś biznes dzielą się swoimi doświadczeniami, poglądami na to, jak go robić – mówił Krzysztof Chełpiński z Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji, ekspert programu Watify. - To istotne, żeby mieć świadomość, że na dziesięć młodych biznesów dziewięć upada i to wcale nie jest źle, tak po prostu jest, na całym świecie. Po prostu trzeba próbować, szukać nowych możliwości. Tak naprawdę, kiedy popatrzymy na gospodarkę to jej siłą napędową są małe i średnie przedsiębiorstwa. Skąd one się biorą? Właśnie z takich powstających biznesów.
      
       Błędy? To dzięki nim się uczymy
       - Kiedy przyleciałem do Polski w 2001 r. nie znałem języka i przez dwa lata byłem bezrobotny. Nikt nie chciał mi dać pracy, mimo że miałem kwalifikacje i świetnie mówiłem po angielsku – opowiadał Viren Bhandari, który od 12 lat związany jest z branżą e- commerce, czyli z handlem internetowym. Jest również ekspertem programu Watify, gdzie dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem. - Z żoną mieliśmy sklep z bielizną przy ul.Hetmańskiej i tam stałem za ladą, obserwowałem ludzi, słuchałem jak rozmawiają. W ten sposób uczyłem się języka polskiego. Po sześciu miesiącach mogłem stać za ladą i rozmawiać z klientami.
       W 2006 r. powstał jego pierwszy, internetowy biznes dotyczący zakupów, z czasem pojawiły się inne, m.in. ten, który zrewolucjonizował podejście do klienta. Chodziło o użycie mediów społecznościowych do sprzedaży produktów.
       - Cała idea polegała na tym, że nie będziemy czekać na to, aż klient przyjdzie do nas, ale iść tam, gdzie jest klient – opowiadał Viren Bhandari.
       Co jeszcze wynika z jego wieloletniego doświadczenia?
       - Im więcej człowiek planuje tym mniej robi. Chodzi o to, że wrzucić siebie do gorącej wody i uczyć się na błędach. Jeśli ich nie zrobimy niczego się nie nauczymy – mówił przedsiębiorca i dodał, że w biznesie najbardziej lubi rozmawiać z ludźmi i cały czas sprawia mu to ogromną satysfakcję.
      
mw

Najnowsze artykuły w dziale Szkoły i uczelnie

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • własny biznes, przy zusie 1100zl?!!!!! i to niezaleznie od tego czy zarobisz czy nie. ja dziekuje wole zostac na etacie i martwic sie ze strace prace niz dokladac do interesu.
  • W tym kraju zakładając własny biznes musisz być przygotowany na to że najpierw musisz nakarmić Króla ZUSa potem oddać Państwu co mu się należy porem jeżeli nie masz pracowników to kombinuj żeby stykło dla Ciebie. Potem kilku kontrahentów spóźni się z zapłatą a VAT i tak trzeba odprowadzić i budzisz się z ręką w ncniku bo nie Twój dawny szef tylko Ty jesteś w czarnej dupie. Ot drobny przepis na biznes w tym horym kraju
  • chcesz być milionerem to ruszaj z biznesem a urzędnicy wszelakiej maści wybiją ci to z głowy
  • Zeus - władca wszystkich bogów i ludzi. W języku angielskim Zeus wymawia się zus. Taki przypadek, ciekawostka.
  • Chciałabym otworzyć własną firmę ale. .. no właśnie PUP być może da kasę i to do ok. 20 tys. TYLKO SKĄD OSOBA BEZROBOTNA WEŹMIE ŻYRANTA ????? Poza tym środki przyznaje komisja, która kieruje sie przy wyborze jedynie sobie znanymi kryteriami i nie ma pewności że otrzyma się pieniądze na biznes.
  • Najgorsze że nikt nie wesprze - rozmawiałam ostatnio z biznesmenami i posłami o biznesie i szukałam jakiejś pomocy - efekt - nic. .. zero pomocy !!!!! Każdy mysli o sobie. A nowych miejsc pracy też się nie tworzy
  • Zgadzam się z wszystkimi komentującymi, ZUS, UP, US, składki, kasy fiskalne, pozwolenia, dotacje, licencje, VATy, CITy, PITy, akcyza - wszystkie te "ulepszenia" są dla najtwardszych. Wszak słowo "przedsiębiorca" mówi o osobie przedsiębiorczej, która musi sobie dać radę w tym chorym kraju a nie mameji na etacie. Nie jest lekko ale da się, 12 lat już walczę z systemem oraz z Wami - drodzy klienci, a do emerytury daleko. Każdemu narzekającemu powtarzam - załóż firmę i zatrudnij pracowników, zobaczysz jaki to przyjemny kawałek chleba jest.
Reklama