Jeden z mieszkaniców ul. Kajki zgłosił strażakom, że osy nie pozwalają mu opuścić klatki schodowej. Tego typu incydenty sa coraz częstsze.
Strażaków oprócz wspomnianej interwencji czekały wieczorem jeszcze dwie przeprawy z owadami. Gdy robi się gorąco, owady stają się szczególnie agresywne i strażacy odnotowują po kilka wyjazdów w tej sprawie w ciągu doby.
- Tego typu sprawy załatwia się wieczorem - usłyszeliśmy od strażaków. - Wtedy pszczoły czy osy są łagodniejsze. Tylko w sytuacjach szczególnych, jak na przykład dzisiaj przy parku Kajki, interweniujemy w ciągu dnia.
Strażacy z owadami walczą w specjalnych kombinezonach, podobnych do tych, których używają pszczelarze. Mają one chronić przed ukąszeniami owadów. Jednak - jak sami mówią - nie zawsze jest to skuteczne.
Kokony z owadami trafiają do worka, a następnie są mrożone i wyrzucane.
- Tego typu sprawy załatwia się wieczorem - usłyszeliśmy od strażaków. - Wtedy pszczoły czy osy są łagodniejsze. Tylko w sytuacjach szczególnych, jak na przykład dzisiaj przy parku Kajki, interweniujemy w ciągu dnia.
Strażacy z owadami walczą w specjalnych kombinezonach, podobnych do tych, których używają pszczelarze. Mają one chronić przed ukąszeniami owadów. Jednak - jak sami mówią - nie zawsze jest to skuteczne.
Kokony z owadami trafiają do worka, a następnie są mrożone i wyrzucane.
OP