UWAGA!

Fiskalizm ponad wszystko

W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie złożonego przez Platformę Obywatelską projektu nowelizacji Ordynacji podatkowej. Zmiany mają umożliwić ministrowi finansów zaniechanie poboru podatku dochodowego od osób fizycznych w sytuacji, gdy podatek został już odprowadzony za granicą.

Problem dotyczy zwłaszcza Polaków pracujących w Wielkiej Brytanii. Polsko-brytyjska umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania przewiduje niekorzystną dla nich metodę tzw. zaliczenia proporcjonalnego.
     Proponowane zmiany miałyby w sposób jednoznaczny przyznać Ministrowi Finansów kompetencję do wydania rozporządzenia w sprawie zaniechania poboru podatku. Rzecz jednak w tym, że zdaniem wielu ekspertów z zakresu prawa podatkowego, minister taką możliwość ma również w świetle obecnie obowiązujących przepisów - daje mu ją art. 22 § 1 pkt.1) Ordynacji Podatkowej, który stanowi:
     Minister właściwy do spraw finansów publicznych może, w drodze rozporządzenia, w przypadkach uzasadnionych interesem publicznym lub ważnym interesem podatników:
     1) zaniechać w całości lub w części poboru podatków, określając rodzaj podatku, okres, w którym następuje zaniechanie, i grupy podatników, których dotyczy zaniechanie.
     Minister twierdzi jednak, że nie może skorzystać z tego przepisu. Wskazuje przy tym, że zawarte w powołanym przepisie kryterium ważnego interesu podatników zastosowanie ma jedynie do indywidualnych okoliczności konkretnego przypadku, natomiast wskazywane przez wielu argumenty, iż wielu ludzi wyjechało do Anglii po to, by z zarobionymi pieniędzmi wrócić do Polski i za nie np. kupić mieszkanie czy też założyć tzw. „własny interes”, nie wypełnia interesu społecznego. Zdaniem ministerstwa, jest to wyłącznie interes podatnika.
     Nie bierze się pod uwagę tego, że pieniądze zarobione przez Polaków w Anglii, jeśli tylko zostaną wydane w Polsce, przyniosą wymierne korzyści polskiej gospodarce, a dochody fiskusa nie zamykają się w ramach podatku dochodowego od osób fizycznych.
     Ministerstwo zdaje się nie widzieć tego, że pół miliona czy też milion Polaków pracujących w Anglii (brak jest precyzyjnych danych) postrzegać będzie państwo przez pryzmat tego, że najpierw panująca w nim sytuacja zmusiła ich do wyjazdu, a następnie owo państwo po powrocie z tułaczki żądać będzie od nich pieniędzy za, można chyba tak powiedzieć, swoją własną nieudolność. Jaki obraz państwa wyłania się z takiej konstatacji – chyba nie pozytywny.
     Ministerstwo wydaje się nie zastanawiać również nad tym, że świadomość obowiązku zapłacenia niebagatelnych podatków jest słabym bodźcem do powrotu na łono ojczyzny. Może więc okazać się, że zafunkcjonuje stare porzekadło – zachłanny dwa razy traci.
     
Marcin Wróbel – CPF Krislex

Najnowsze artykuły w dziale Poradnik

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Święta racja , część z tych ludzi nie wróci , ma w d...e takie podejście Najjaśniejszej , i poniekąd całkiem słusznie ...
  • a czy to wazne? przecież PO NIECHCE RZąDZIć---A JEJ POMYSLY O KANT D-PY czyżby wasa witryna jest tylko dla popierających PO - OJ NIEDOBRZE panie G. JESTEśCIE STRONNICZY bede obserwowal --te nędzne el-skie media
  • Bardzo ciekawe, bardzo ciekawe... Czyli tak: wraca Polak z dużymi pieniędzmi zarobionymi za granicą i zastanawia się jak te pieniądze wydać. Na poczatek kupuje własne mieszkanie w Polsce - od Polaka, który sprzedaje coś, co Polak zbudował z materiałów budowlanych wyprodukowanych przez Polaka. Wyposaża mieszkanie w pożądane sprzęty - jedzie do sklepu, w którym towar wyprodukowany przez Polaka sprzedaje inny Polak. Otwiera mały własny interes - zatrudnia Polaka, handluje z nim lub kooperuje. Sam zarabia i innemu też daje zarobić. Jego dzieci uczy Polak, bo nauka odbywa się w polskiej szkole, itd, itd, itd. A na koniec dowiaduje się od rządzących jego krajem, że jego pieniądze NIE MAJĄ WPŁYWU na nic i nikogo dookoła, oprócz niego samego. Wydając pieniądze w Polsce NIC WOKÓŁ SIEBIE NIE ZMIENIA.... Bardzo ciekawe, bardzo ciekawe...
  • No tak, wszystkiemu są winni cykliści i PO - nie wspomnę już tej całej listy obwinionych dopełniającej ustawiczną niemoc twórczą rządzących. Nadfiskalizm aż nadto widoczny, wyziera ze wszystkich zakątków naszej gospodarki - a kapitalizm socjalistyczny dopełnia swoista leperiada. Kiedy w sferze prawa i finansów pojawią się postacie o rodowodzie nauk nowożytnych a nie tych jedynie słusznych, które nawiasem mówiąc nigdy pozytywnie nie za skutkowały? Ja osobiście boję się naszych reprezentantów - są niestety nieobliczalni i nie przewidywalni - a taki epitet w rozumieniu ogólnoeuropejskich standardów natychmiast dyskwalifikuje jaśnie nam panujących.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    AborygenMiejscowy(2006-04-10)
  • Toż to rewolucyjne odkrycie ekonomiczne godne Nobla! Ekonomiści wszystkich krajów rozwiniętych - studiujcie gorliwie świetlane myśli naszej władzy o polskiej gospodarce. Coś podobnego jeszcze długo nie zostanie wam objawione! Ach, cóż a głębia, jakaż finezja i maesteria! I ta poruszająca prawda...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Panzerzug(2006-04-11)
Reklama