UWAGA!

Czarna strona firm

Praca na czarno, wypłacanie pensji na lewo szkodzi nie tylko pracownikom. Tracą przez to inne firmy, które respektują prawa pracowników. Ten proceder nie rzadko godzi w samych pracodawców. Czytamy o tym w „Dzienniku Elbląskim”.

- Przepracowałem trzy tygodnie w firmie produkującej kotły grzewcze - opowiada czytelnik „Dziennika”. - Po tym okresie poprosiłem właściciela o zaliczkę. Otrzymałem 20 zł i... zwolnienie.
     Czytelnik przepracował na czarno 85 godzin. Mężczyzna czuje się oszukany, ale zrezygnował z ubiegania się o pozostałe pieniądze i nie zwrócił się o pomoc do Państwowej Inspekcji Pracy.
     - To błąd. Takie przypadki należy nam zgłaszać, ponieważ z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że nieuczciwy pracodawca w ten sam sposób będzie wykorzystywał kolejne osoby - stwierdza Eugeniusz Dąbrowski, szef elbląskiej PIP. To nie jest odosobniony przypadek. Z danych PIP wynika, że szara strefa w zatrudnieniu rozwija się.
     
     Więcej na czarno
     Szef elbląskiej Inspekcji Pracy informuje, że zjawisko zatrudniania osób bez umów o pracę rośnie z roku na rok. - Stwierdzamy podczas rutynowych kontroli przypadki zatrudniania „na czarno”, a w szczególności zawierania umów o pracę dopiero po przepracowaniu kilku tygodni - mówi Eugeniusz Dąbrowski. - Ale wpływają do nas również skargi od samych pracowników. W ubiegłym roku odnotowaliśmy w sumie 21 takich przypadków.
     Wykrywalność przypadków zatrudniania na czarno wzrosła po zmianie kodeksu pracy wprowadzonej 1 stycznia 2004 r. Teraz pracodawca ma obowiązek zawarcia z pracownikiem umowy najpóźniej w dniu rozpoczęcia pracy. Poprzednio obowiązujący przepis zezwalał na zawarci umowy dopiero w siódmym dniu od rozpoczęcia pracy.
     - To było wykorzystywane przez nieuczciwych pracodawców do tłumaczenia się w czasie kontroli, że pracownik bez umowy pracuje dopiero od 2-3 dni - wyjaśnia Dąbrowski. - Teraz takie tłumaczenie nie jest żadnym usprawiedliwieniem.
     Inspektor PIP, który ujawni taką nieprawidłowość, nakłada na właściciela firmy grzywnę w wysokości 1 tys. zł lub kieruje wniosek o ukaranie do Sądu Grodzkiego. Poza tym występuje do pracodawcy o niezwłoczne potwierdzenie stosunku pracy z pracownikiem.
     
     Kasa na boku
     Innym problemem, z którym zmagają się inspektorzy PIP jest wypłacanie pracownikom wynagrodzenia poza lista plac. - Spotykamy zakłady pracy i to nie tylko małe, ale również zatrudniające ponad 100 pracowników, gdzie wszyscy, od sprzątaczki po kierowników otrzymują minimalne wynagrodzenie, a dodatkowe pieniądze otrzymują „na boku” - informuje szef elbląskiej PIP. - Mimo iż zakłady funkcjonują sześć dni w tygodniu, nikt z pracowników nie ma wykazanego na listach płac wynagrodzenia za nadgodziny. Z ewidencji czasu pracy wynika też, że nikt nie pracuje w soboty.
     Wypłacanie wynagrodzenia za pracę poza listą płac oznacza nieodprowadzanie podatku dochodowego i składek na ubezpieczenie społeczne. Pracodawcy tłumaczą, że w ten sposób pracownicy zarobią więcej niż gdyby całe wynagrodzenie płacili im „oficjalnie”. Zdaniem Eugeniusza Dąbrowskiego tolerowanie takiego faktu przez pracowników to kolejny błąd. - W przypadku urlopu lub zwolnienia lekarskiego otrzymają wynagrodzenie od oficjalnej płacy, a jakie emerytury będą mieli w przyszłości - zauważa Dąbrowski. - Poza tym to broń obosieczna, która często obraca się przeciwko właścicielom firm. Bywa, że pracownik, który został zwolniony, a otrzymywał pieniądze „na lewo”, zwraca się ze skargą do Inspekcji Pracy mówiąc, że nie zapłacono mu np. za nadgodziny. Pracownik przedstawi świadków, że pracował w nadgodzinach, lub ma na to jakiś dokument i pracodawca przegrywa sprawę w sądzie - mówi Dąbrowski. - W konsekwencji musi ponownie wypłacić to wynagrodzenie.
     
     Zero tolerancji
     - Kontrolować będziemy nie tylko, czy pracownicy otrzymali umowy o pracę, ale również czy nie są zmuszani do świadczenia pracy w ramach umowy cywilnoprawnej [np. o dzieło, lub zlecenia - red.], a w szczególności, czy nie są zmuszani do rejestrowania własnej działalności gospodarczej - zapowiada Dąbrowski. - Kontrolować również będziemy, czy pracodawcy opłacają składki na ubezpieczenie społeczne od faktycznie wypłacanego wynagrodzenia pracownikom.
     Dąbrowski zapowiada, że dla elbląskiego oddziału PIP walka z „szarą strefą” w zatrudnianiu będzie priorytetowym zadaniem w tym roku. Szef Inspekcji wskazuje jeszcze jedną przyczynę, dla której należy wyeliminować takie zjawiska - uderza one w firmy respektujące prawa pracowników. – „Szara strefa” wygrywa często przetargi na usługi lub roboty z uczciwymi pracodawcami - mówi Dąbrowski. - A docierają do nas sygnały, że niektóre firmy, w tym nawet instytucje państwowe, zlecają w wyniku przetargu usługi sprzątania lub dozorowania firmom oferującym stawki w wysokości niegwarantującej nawet minimalnego wynagrodzenia dla pracowników.
     Szef PIP w Elblągu zachęca pracowników, aby dla swojego dobra informowali PIP o przypadkach łamania praw pracowników.
     
Rafał Maliszewski

Najnowsze artykuły w dziale Prasówka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Do informacji: "Szybkie euro zagraża gospodarce": "N I E, N I E, N I E dla euro!!! Ludzie naiwnie sądzą, że wprowadzenie euro podniesie gospodarkę, da wszystkim pracę i wyrówna polskie płace z zachodnimi. Trzeba wiedzieć, że Polska jest "po uszy"; zadłużona za granicą i nadal się zadłuża. Zawyżanie kursu złotego pomaga te długi spłacać ale odbija sie to źle na malejącym polskim eksporcie i zwiększaniu się bezrobocia. Wprowadzenie euro postawi Polskę przed alternatywą totalnego bankructwa. Nie liczcie na to, że kraje zachodnie spłacą bądź umorzą polski dług. Te kraje pomagaja własnej gospodarce poprzez wykorzystywanie Polski. W byznesie nie ma sentymentów. Na Zachodzie liczy się tylko pieniądz i wyłącznie pieniądz. Wielka Brytania, która ma lepszą pozycję od Polski, broni się przed euro. Nie ma mowy aby przyjęła euro bogata Szwecja bądź nie - unijna Szwajcaria i Norwegia. Euro nie ma przyszłości i nawet te kraje, które wprowadziły euro, zastanawiają się jak się z tej pułapki wydostać." - Polak z Zachodu
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    popieram(2006-01-19)
  • Panie szefie PIP-u, óż PAn lepiej wniosek o zmniejszenie kosztów pracy!! dla przedsebiorców, w końcu TO ONI płacą na Pana pęsję Mam świetny pomysł. Mniejsze obciążenia, większa pensja...milego dnia
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    przedsiębiorca(2006-01-19)
  • Nareszcie PIP wzięła się do pracy, mam nadzieję, że odniesie to jakiś skutek, choć przyznam, że nie bardzo w to wierzę, szara smutna rzeczywistość jest ciemniejsza niż pan Dąbrowski sobie wyobraża:-(
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    pracownik(2006-01-19)
  • niestety to pracownik pracuje na pana panie pracodawco i to z nich ty czerpiesz największe korzyści!!!estem za tym by karać takich pracodawców. pracownicy na najniższej, zero urlopu bo po co, praca po 12 godzin bez wolnych sobót i niedziel, bez nadgodzin i innych świadczeń totalny wyzysk człowieka za marne grosze. znam to z autopsji więc mogłabym dużo powiedzieć i podać bardzo duzo firm, które ta robią i jeszcze inne gorsze rzeczy ale tym to niech sie zajmie PIP.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    zniesmaczona(2006-01-19)
  • to fakt ,sa takie firmy!, (mam wzorowe, ) aczkolwiek dlaczego nie wpisują sie osoby któe mają wprost przeciwnie.....
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    przedsiębiorca(2006-01-19)
  • euGENIUSZ Dąbrowski to naprawdę "geniusz", gdyż o wszystkim wiec, a jest taki bezradny!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    prac."najasno"(2006-01-19)
  • Inspektorzy doskonmale sobie zdaja sprawe z tego co się dzieje, i cały czas pracują, a pan Eugeniusz to wporządku człowiek, ale niestety inspektorzy muszą działać zgodnie z prawem i udowodnić winę, a jak udowodnić ze na przykład pani w biedronce pracuje w nadgodzinach i nie ma płacone
  • popieram zdanie przedsiebiorcy.
  • Nieuczciwi pracodawcy np.stolarze(niektorzy- kazdy wie o ktorych chodzi)co OSZUKUJĄświadomie ludzi choć sami nie wiedza co z kasa zrobić.Zachowuja sie jak snoby i bufon to po pierwsze,natomiast koszty utrzymania pracownikow to nastepna sprawa.
  • Tyle "jaśniePan" Dąbrowski zapomniał o jednym, że pracownik często boii się składać skargi do PIP'u nawet tej anonimowej gdyż pracodawca bardzo szybko zorientuje się kto na niego zakablował i taki pracownik jest już zwolniony a na to już Pan nic nie poradzisz. Druga sprawa to kiedy ci pesudo inspektorzy przestana zamykać się w pokojach z prywaciarzami pić kawke a potem klepać się po ramieniu z radosnym Dowidzeeenia :)) ... ...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    GrupaNIEtrzymającawładzy(2006-01-19)
  • [...] istnieje jeszcze sąd pracy
  • GrupaNIEtrzymającawładzy.....zupełna racja.!!!! a może by tak zająć się firmą stolarską BOMA w Gronowie Górnym...naprawdę warto.!!! tam tez dzieją się cuda.!
Reklama