“Z doświadczeń elbląskiej licealistki wynika, że niekoniecznie trzeba jechać elbląskim tramwajem lub autobusem, aby otrzymać karę pieniężną, a nawet wyrok sądu nakazujący jej zapłacenie” - czytamy w Głosie Elbląga.
“Wystarczy, że osoba schwytana na podróżowaniu na gapę poda kontrolerom nasze nazwisko. Licealistka z Elbląga na dojazdy do szkoły miała wykupiony bilet miesięczny. Zdumieli się więc jej rodzice, gdy na domowy adres nadeszła korespondencja z elbląskiego sądu. Okazało się, że jest to postanowienie nakazujące zapłatę kary za jazdę bez biletu. Od razu było wiadomo, że to jakieś nieporozumienie, bo dziewczyna miała na dany miesiąc bilet miesięczny. (...) Rodzice zaczęli podejrzewać, że ktoś podszywa się pod nazwisko ich córki. Dopiero wówczas zainteresowali się dokumentami. Wynikało z nich, że mandat karny wystawiony jest na nazwisko córki państwa L., ale widnieje na nim podpis innej osoby; jak się okazało szkolnej koleżanki”.
Więcej o sprawie w Głosie Elbląga.
Więcej o sprawie w Głosie Elbląga.