Policjanci w czterech miastach Warmii i Mazur dają żółte i czerwone kartki handlowcom i właścicielom dyskotek, którzy tolerują picie alkoholu pod swoim lokalem lub sprzedają go nieletnim. System się sprawdził, więc szef policji wprowadza go w całym regionie – informuje „Gazeta Wyborcza Olsztyn”.
Żółta kartka to ostrzeżenie, po czerwonej policjanci będą kierować do gminy wniosek o odebranie sklepowi koncesji na sprzedaż alkoholu.
- Awantury wywoływane przez osoby pijane, zniszczenia mienia, zakłócanie spokoju w pobliżu sklepów sprzedających alkohol to główne przyczyny interwencji policji. To bardzo dokuczliwe dla mieszkańców i turystów - mówi Krzysztof Starańczak, wojewódzki komendant policji.
Przedsiębiorca, który chce się uchronić przed karą, musi być czujny. Jeśli pod jego sklepem będą się gromadzić amatorzy picia pod chmurką, ma obowiązek wezwać policję. Musi też pilnować swoich sprzedawców, by nieletni nie kupowali u nich alkoholu. - To uczciwe reguły, a w miastach, w których kartki już są, sprawdzają się znakomicie - przekonuje komendant.
Pomysł na wypisywanie kartek właścicielom lokali najdłużej jest realizowany w Elblągu. W 2001 roku policjanci wystawili 16 żółtych kartek i 5 czerwonych, w 2005 r. była już tylko jedna żółta kartka i trzy czerwone, w tym roku czerwoną kartkę dostały dwa sklepy, a jedną lokal rozrywkowy.
System od kilku miesięcy działa także w Olsztynie, Braniewie i Giżycku. Przez niespełna dwa miesiące, gdy kartki dają policjanci w Braniewie, dostały je trzy sklepy, a w Giżycku - dwa, w tym jeden czerwoną, co może skończyć się odebraniem pozwolenia na sprzedaż alkoholu.
- Awantury wywoływane przez osoby pijane, zniszczenia mienia, zakłócanie spokoju w pobliżu sklepów sprzedających alkohol to główne przyczyny interwencji policji. To bardzo dokuczliwe dla mieszkańców i turystów - mówi Krzysztof Starańczak, wojewódzki komendant policji.
Przedsiębiorca, który chce się uchronić przed karą, musi być czujny. Jeśli pod jego sklepem będą się gromadzić amatorzy picia pod chmurką, ma obowiązek wezwać policję. Musi też pilnować swoich sprzedawców, by nieletni nie kupowali u nich alkoholu. - To uczciwe reguły, a w miastach, w których kartki już są, sprawdzają się znakomicie - przekonuje komendant.
Pomysł na wypisywanie kartek właścicielom lokali najdłużej jest realizowany w Elblągu. W 2001 roku policjanci wystawili 16 żółtych kartek i 5 czerwonych, w 2005 r. była już tylko jedna żółta kartka i trzy czerwone, w tym roku czerwoną kartkę dostały dwa sklepy, a jedną lokal rozrywkowy.
System od kilku miesięcy działa także w Olsztynie, Braniewie i Giżycku. Przez niespełna dwa miesiące, gdy kartki dają policjanci w Braniewie, dostały je trzy sklepy, a w Giżycku - dwa, w tym jeden czerwoną, co może skończyć się odebraniem pozwolenia na sprzedaż alkoholu.
oprac. PD