"Zakonnice ze zgromadzenia karmelitanek bosych oddzielają się murem od sąsiadów, którzy twierdzą, że to samowola budowlana" - donosi Dziennik Elbląski.
"Karmelitanki bose zamieszkały w okolicy parku Kajki w Elblągu ponad 20 lat temu. W poniemieckiej willi powstał klasztor z kaplicą. Kilka lat temu siostry wybudowały dzwonnicę i dokupiły jeszcze klika sąsiadujących z klasztorem domów. Posiadłość oddzieliły murem.
- Sąsiedztwo zaczęło nam dokuczać, gdy pojawiła się głośna dzwonnica - opowiada jeden z sąsiadów karmelitanek. - Gdy stawiały pierwszy mur, nie mieliśmy zastrzeżeń, jednak gdy zaczęły budować jeszcze wyższe ogrodzenie, zaczęliśmy protestować. Przez ten ich mur nie mam w ogrodzie żadnych roślin, bo tu nie dochodzi słońce.
- Jeszcze niedawno miałam duży ogród i garaż - mówi jedna z najstarszych lokatorek. - Ogrodu już nie mam, bo słońce nie dochodzi, a teraz siostry kazały mi przestawić garaż, bo jest o kilkanaście centymetrów za długi i wchodzi na ich teren. (...)"
Szerzej o konflikcie sąsiadów klasztoru karmelitanek z zakonnicami w dzisiejszym Dzienniku Elbląskim.
- Sąsiedztwo zaczęło nam dokuczać, gdy pojawiła się głośna dzwonnica - opowiada jeden z sąsiadów karmelitanek. - Gdy stawiały pierwszy mur, nie mieliśmy zastrzeżeń, jednak gdy zaczęły budować jeszcze wyższe ogrodzenie, zaczęliśmy protestować. Przez ten ich mur nie mam w ogrodzie żadnych roślin, bo tu nie dochodzi słońce.
- Jeszcze niedawno miałam duży ogród i garaż - mówi jedna z najstarszych lokatorek. - Ogrodu już nie mam, bo słońce nie dochodzi, a teraz siostry kazały mi przestawić garaż, bo jest o kilkanaście centymetrów za długi i wchodzi na ich teren. (...)"
Szerzej o konflikcie sąsiadów klasztoru karmelitanek z zakonnicami w dzisiejszym Dzienniku Elbląskim.
przyg. M