UWAGA!

Minister nie może dogadać się z lekarzami, a pacjenci mają problem

 Elbląg, Minister nie może dogadać się z lekarzami, a pacjenci mają problem
fot. Witold Sadowski

W całym kraju lekarze rodzinni protestują przeciwko rozwiązaniom, które chce wdrożyć Minister Zdrowia. Negocjacje kończą się fiaskiem, a efekt jest taki, że spora część placówek podstawowej opieki zdrowotnej, również i tych znajdujących się w Elblągu, jest zamknięta.

W całym sporze chodzi m.in. o pakiet onkologiczny, który miałby być szybką ścieżką leczenia i diagnostyki pacjentów chorych na nowotwór. Pacjent, od momentu wizyty u lekarza rodzinnego, miałby zostać zdiagnozowany maksymalnie do dziewięciu tygodni. Ale medycy, w tym Naczelna Rada Lekarska, mają duże wątpliwości co do działania samego systemu i uważają, że trzeba go dopracować (o niebezpieczeństwach związanych z pakietem przeczytasz tutaj), a dopiero później wdrażać. Jednocześnie NFZ chce zmniejszenia lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej stawki za pacjentów z cukrzycą czy z chorobami układu krążenia.
       Z kolei Minister Zdrowia, Bartosz Arłukowicz, uważa, że lekarze żądają zbyt wiele i "próbują szantażu" oraz namawia pacjentów do tego, by przepisywali się do tych lekarzy, którzy umowę z NFZ na ten rok podpisali. Efekt tego ogólnokrajowego sporu jest taki, że spora część przychodni jest pozamykana.
       Według informacji zawartych na stronie Warmińsko- Mazurskiego Oddziału NFZ w Elblągu jest 11 placówek, które nie podpisały umów na 2015 r. w związku z czym są obecnie zamknięte (pełną listę znajdziesz tutaj). Ci pacjenci, których przychodnia jest nieczynna, mogą skorzystać z opieki medycznej w szpitalach (wykaz placówek można znaleźć na stronie NFZ).
       - Dziś i w poniedziałek opiekę nad pacjentami przejmują gabinety nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, które zwykle są czynne od 18 do 8 rano, ale w obecnej sytuacji pacjenci będą przyjmowani także od godz. 8 do 18 – wyjaśnia Anna Kowalska, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu. - W szpitalu są dwa takie gabinety, w których przyjmują lekarze interniści. Dodatkowo czynny jest gabinet pediatryczny. Do godz. 11 przyjęto ponad 30 pacjentów.
       Wszelkie informacje można uzyskać również w elbląskim oddziale NFZ (tel. 89 678 77 51) oraz poprzez bezpłatną infolinię - tel. 800 133 773 – dla połączeń stacjonarnych, a także pod dodatkowym numerem telefonu - 89 627 12 77.
      
      
mw

Najnowsze artykuły w dziale Prasówka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Mam już naprawdę dość tych lekarskich jęków. Wszyscy do cholewy pracują, a im tylko wolne i wolne!
  • Problem sztucznie robiony. Na jedno miejsce na medyka jest z 30 osób. A później płacz że lekarze robia co chca. Nalezy otworzyć szkoły i za 7 lat sami lekarze beda prosic sie o podpisanie umowy z NFZ. Problem zrobiony dla ludzi z niskim iq aby mysleli jak rzad walczy o człowiaka, a problem można prosto rozwiązać przez zwiększenie szkół i lekarzy, ale dlaczego tak sie nie dzieje ? Widac komuś na ręke jak co rok jest to samo, rząd nie chce z jakiś wzgledów zwiekszyc szkół dla lekarzy. Problem można było rozwiązac dawno, ale lepiej małorozumnym ludziom pokazywac co roku jak ciezko walcza o nas :D
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    25
    13
    hahahahahe(2015-01-02)
  • Już jakiś piesek szczeka, bo nie chciało się nosić teczki, to trzeba kopać dołeczki i żal to i owo ściska, że nie płacą mu tak dobrze jak lekarzowi :) NFZ to szemrana, nieefektywna i zbędna instytucja - jak wiele instytucji państwowych - i nie sadź się na lekarzy za to, że nie chcą podpisywać umów na niekorzystnych warunkach.
  • no rzeczywiście masz niskie iq
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    11
    3
    hrabiaGeorge(2015-01-02)
  • Ja też z całą rodziną wynoszę się z mojej przychodni. Lekarz ma w du*ie pacjentów, to pacjenci powinni mieć go w tym samym miejscu. Trzeba przenieść się tam, gdzie panuje szacunek dla drugiego człowieka zamiast być dobrowolnym zakładnikiem zachłannego konowała.
  • Edek tu musisz za granicę wyjechać, albo stówkę za wizyte.
  • Pogotowie stomatologiczne Uni-Med na Gdyńskiej też od wczoraj przyjmuje tylko prywatnie. Wielka szkoda.
  • wszystkie "przychodnie", które są zamknięte to prywata, znani elbląscy lekarze, którym tylko ptasiego mleczka z "ula" brakuje. .. szkoda czasu na takich napuszonych i zgorzkniałych, bez emapii doktorków
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    46
    10
    chora(2015-01-02)
  • Czegoś tu nie rozumiem. Jak kraj długi i szeroki narzekamy wszyscy na polską służbę zdrowia. Ale jsk tylko ktoś chce powalczyć o prawdziwe, a nie pozorowane zmiany to podnosicie larum. Moja przychodnia rowniez jest dzisiaj zamknieta, lecz jako pacjentka jestem za lekarzami, którzy nie podpisali umów na proponowanych im warunkach.
  • Piekielnymi są Polacy, media. Dziś zamkniętych pozostaje ok 1/3 poradni POZ. Mimo, że rozmowy rozpoczęły się zaraz po nowych pomysłach MZ(czyli w listopadzie) do dziś nie ma konsensusu. Polacy niestety nie potrafią pojąć o co w ogóle LR walczą. Czytając opinie polskich internautów pełnych jadu, niezrozumienia boję się że muszę żyć w kraju głupoty i idiotyzmu. "Pokaż lekarzu co masz w garażu" "Zabrać tym komuchom prawo do pracy w wielu poradniach", "Za nasze się uczyli niech spierd..." i wiele wiele innych wulgarnych, obraźliwych i pełnych niezrozumienia. Wytłumaczę zatem o co chodzi. Stawka kapitacyjna na rok na pacjenta to 96 zł w POZ. W tym są wszystkie badania krwi, wizyty, badanie USG i RTG, płaca pielęgniarek, płaca rejestratorki, rachunki, czynsz za lokal, opłata za system komputerowy medyczny i wiele wiele innych kosztów. W końcu POZ to firma, pracująca na własny rachunek. Dodatkowe pieniądze POZ otrzymywał za chorych na cukrzycę i nadciśnienie oraz jeśli w danym miesiącu 25% przyjętych pacjentów stanowiły infekcje, to też były za to dodatkowe pieniądze. MZ chce zwiększyć stawkę kapitacyjną do 136 zł, ale zabrać wszystkie dodatki, o których wspomniałam przed chwilą. Tu zaczyna się dopiero ciekawie. Od Nowego Roku LR ma mieć w swoim koszyku świadczeń inne badania: specjalistyczne USG (piersi, moszny przełyku, tarczycy itp itd, rezonans magnetyczny, tomograf komputerowy, ECHO serca, próbę wysiłkową. Kto ma za to zapłacić? Oczywiście POZ. Jeśli ktoś ma choć odrobinę świadomości wie ile takie badania kosztują Sam rezonans potrafi kosztować ok 500-600 zł. Więc od Nowego Roku LR ma decydować komu zabrać aby dać jednemu pacjentowi. Stawka 136zł pomniejszona o wszystkie bonusy stanowi tyle samo lub nawet mniej niż dotychczas poradnie otrzymywały. Dodatkowo z listy pacjentów mają zniknąć wszystkie osoby, które wyświetlają się na czerwono w EWuŚ. Należą do nich bezrobotni, matki na urlopie, osoby na zwolnieniu. W każdej poradni to około 300 osób, które przecież i tak do poradni przyjdą, tylko nie będzie za nich pieniędzy. Wisienką na torcie jest Pakiet Onkologiczny. Lekarz ma pacjenta diagnozować za pieniądze z innych pacjentów, gdyż sama diagnostyka to suma ogromu badań specjalistycznych. Później kierować do AOS. To nic, że onkolodzy twierdzą iż to ogromne zagrożenie dla pacjentów onkologicznych. W końcu LR to LR, a onkolog 5 lat uczył się tylko o nowotworach. Osobiście wolałabym być diagnozowana przez specjalistę w tak ważnej kwestii. No ale w końcu było szkolenie dla LR onkologiczne jednodniowe, dla jednego województwa jednego dnia, zawsze w Warszawie. Ciekawe dlaczego większość LR została w poradni skoro przecież nie można jej zamknąć. Nie wspomnę już, że to jest niezgodne z konstytucją, wg której każdy ma równe prawo do leczenia swojej choroby. Segregacja, nic więcej. Nie uważam, że leczenie pacjentów onkologicznych było złe. LR podejrzewał, kierował do specjalisty. Jedynym rozwiązaniem jest zniesienie limitów w poradniach onkologicznych, a nie przerzucanie odpowiedzialności w tak ważnej dziedzinie. Potem to LR będzie zły i niedobry, bo przecież miał się douczyć. Wspomnę jeszcze o tym, że LR musi rozpoznać 2 złośliwe nowotwory na 30 podejrzanych. Inaczej płaci karę, odbierane jest mu prawo do wystawiania zielonej karty. Kto powie bez badań który guzek na piersi jest złośliwy, a który nie? Kto ucierpi? Oczywiście pacjent, którego lekarz nie będzie mógł wystawić zielonej karty.
  • Jaki rząd taki minister.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    16
    11
    UszatekzPO(2015-01-02)
  • Piekielnymi są Polacy, media. Dziś zamkniętych pozostaje ok 1/3 poradni POZ. Mimo, że rozmowy rozpoczęły się zaraz po nowych pomysłach MZ(czyli w listopadzie) do dziś nie ma konsensusu. Polacy niestety nie potrafią pojąć o co w ogóle LR walczą. Czytając opinie polskich internautów pełnych jadu, niezrozumienia boję się że muszę żyć w kraju głupoty i idiotyzmu. "Pokaż lekarzu co masz w garażu" "Zabrać tym komuchom prawo do pracy w wielu poradniach", "Za nasze się uczyli niech spierd..." i wiele wiele innych wulgarnych, obraźliwych i pełnych niezrozumienia. Wytłumaczę zatem o co chodzi. Stawka kapitacyjna na rok na pacjenta to 96 zł w POZ. W tym są wszystkie badania krwi, wizyty, badanie USG i RTG, płaca pielęgniarek, płaca rejestratorki, rachunki, czynsz za lokal, opłata za system komputerowy medyczny i wiele wiele innych kosztów. W końcu POZ to firma, pracująca na własny rachunek. Dodatkowe pieniądze POZ otrzymywał za chorych na cukrzycę i nadciśnienie oraz jeśli w danym miesiącu 25% przyjętych pacjentów stanowiły infekcje, to też były za to dodatkowe pieniądze. MZ chce zwiększyć stawkę kapitacyjną do 136 zł, ale zabrać wszystkie dodatki, o których wspomniałam przed chwilą. Tu zaczyna się dopiero ciekawie. Od Nowego Roku LR ma mieć w swoim koszyku świadczeń inne badania: specjalistyczne USG (piersi, moszny przełyku, tarczycy itp itd, rezonans magnetyczny, tomograf komputerowy, ECHO serca, próbę wysiłkową. Kto ma za to zapłacić? Oczywiście POZ. Jeśli ktoś ma choć odrobinę świadomości wie ile takie badania kosztują Sam rezonans potrafi kosztować ok 500-600 zł. Więc od Nowego Roku LR ma decydować komu zabrać aby dać jednemu pacjentowi. Stawka 136zł pomniejszona o wszystkie bonusy stanowi tyle samo lub nawet mniej niż dotychczas poradnie otrzymywały. Dodatkowo z listy pacjentów mają zniknąć wszystkie osoby, które wyświetlają się na czerwono w EWuŚ. Należą do nich bezrobotni, matki na urlopie, osoby na zwolnieniu. W każdej poradni to około 300 osób, które przecież i tak do poradni przyjdą, tylko nie będzie za nich pieniędzy. Wisienką na torcie jest Pakiet Onkologiczny. Lekarz ma pacjenta diagnozować za pieniądze z innych pacjentów, gdyż sama diagnostyka to suma ogromu badań specjalistycznych. Później kierować do AOS. To nic, że onkolodzy twierdzą iż to ogromne zagrożenie dla pacjentów onkologicznych. W końcu LR to LR, a onkolog 5 lat uczył się tylko o nowotworach. Osobiście wolałabym być diagnozowana przez specjalistę w tak ważnej kwestii. No ale w końcu było szkolenie dla LR onkologiczne jednodniowe, dla jednego województwa jednego dnia, zawsze w Warszawie. Ciekawe dlaczego większość LR została w poradni skoro przecież nie można jej zamknąć. Nie wspomnę już, że to jest niezgodne z konstytucją, wg której każdy ma równe prawo do leczenia swojej choroby. Segregacja, nic więcej. Nie uważam, że leczenie pacjentów onkologicznych było złe. LR podejrzewał, kierował do specjalisty. Jedynym rozwiązaniem jest zniesienie limitów w poradniach onkologicznych, a nie przerzucanie odpowiedzialności w tak ważnej dziedzinie. Potem to LR będzie zły i niedobry, bo przecież miał się douczyć. Wspomnę jeszcze o tym, że LR musi rozpoznać 2 złośliwe nowotwory na 30 podejrzanych. Inaczej płaci karę, odbierane jest mu prawo do wystawiania zielonej karty. Kto powie bez badań który guzek na piersi jest złośliwy, a który nie? Kto ucierpi? Oczywiście pacjent, którego lekarz nie będzie mógł wystawić zielonej karty.
Reklama