To z powodu dyrektywy unijnej każda firma musi mieć specjalistę od ochrony przeciwpożarowej - oświadczyła minister pracy i polityki Jolanta Fedak. I wezwała Państwową Inspekcję Pracy, by nie karała firm za brak takiego specjalisty. Informuje o tym „Gazeta Wyborcza”.
Już 18 stycznia wchodzi w życie nowelizacja kodeksu pracy, która wywołała burzę. Wszystkie firmy niezależnie od tego, ilu zatrudniają ludzi, muszą wyznaczyć pracownika, który będzie odpowiadał za ochronę przeciwpożarową, ewakuację pracowników i udzielanie pierwszej pomocy.
Firmowy strażak musi mieć odpowiednie kwalifikacje, więc pracodawca będzie musiał znaleźć takiego na rynku bądź sfinansować jednemu z pracowników odpowiednie szkolenie za ponad tysiąc złotych. Po takim szkoleniu otrzymuje się tytuł inspektora ochrony przeciwpożarowej. Inspektor musi mieć co najmniej wykształcenie średnie.
Obowiązek zatrudnienia strażaka wywołał protesty drobnych przedsiębiorców. Rząd tłumaczy, że negocjacje z Komisją Europejską w tej właśnie sprawie trwały kilka lat. Niewiele jednak dały, a „Polsce groziły wysokie kary w przypadku niewdrożenia dyrektywy unijnej” - czytamy w komunikacie resortu pracy.
Minister Fedak zwróciła się do głównego inspektora pracy Państwowej Inspekcji Pracy Tadeusza Zająca z prośbą, by PIP nie karała firm, które nie mają inspektora ochrony przeciwpożarowej. „Równocześnie MPiPS podejmie próbę przekonania Komisji Europejskiej do wprowadzenia zmian legislacyjnych uwzględniających potrzeby także małych przedsiębiorstw” - głosi komunikat resortu.
Państwowa Inspekcja Pracy wydała oświadczenie, że do końca stycznia nie będzie kontrolować firm w tej kwestii. Co dalej, na razie nie wiadomo.
Firmowy strażak musi mieć odpowiednie kwalifikacje, więc pracodawca będzie musiał znaleźć takiego na rynku bądź sfinansować jednemu z pracowników odpowiednie szkolenie za ponad tysiąc złotych. Po takim szkoleniu otrzymuje się tytuł inspektora ochrony przeciwpożarowej. Inspektor musi mieć co najmniej wykształcenie średnie.
Obowiązek zatrudnienia strażaka wywołał protesty drobnych przedsiębiorców. Rząd tłumaczy, że negocjacje z Komisją Europejską w tej właśnie sprawie trwały kilka lat. Niewiele jednak dały, a „Polsce groziły wysokie kary w przypadku niewdrożenia dyrektywy unijnej” - czytamy w komunikacie resortu pracy.
Minister Fedak zwróciła się do głównego inspektora pracy Państwowej Inspekcji Pracy Tadeusza Zająca z prośbą, by PIP nie karała firm, które nie mają inspektora ochrony przeciwpożarowej. „Równocześnie MPiPS podejmie próbę przekonania Komisji Europejskiej do wprowadzenia zmian legislacyjnych uwzględniających potrzeby także małych przedsiębiorstw” - głosi komunikat resortu.
Państwowa Inspekcja Pracy wydała oświadczenie, że do końca stycznia nie będzie kontrolować firm w tej kwestii. Co dalej, na razie nie wiadomo.
oprac. PD