Przez Mierzeję Wiślaną zostanie zbudowany kanał - zdecydował we wtorek 13 listopada odchodzący rząd Jarosława Kaczyńskiego. - Jeśli zaczną kopać, będzie „druga Rospuda” - zapowiadają ekolodzy. O kanale przez Mierzeję pisze „Gazeta Wyborcza Trójmiasto”.
Rząd zdecydował o przekopie Mierzei Wiślanej z powodu Rosji. Od lat - zazwyczaj tuż przed rozpoczęciem sezonu letniego - Rosjanie wprowadzają blokadę żeglugi z Zatoki Wiślanej na pełne morze. Jest to możliwe, bo kontrolują jedyną drogę, która prowadzi przez Cieśninę Pilawską. Ostatnia blokada - z maja ub. roku - trwa do dziś. Rozmowy minister spraw zagranicznych Anny Fotygi z Rosjanami nie rozwiązały problemu, rząd przystąpił więc do prac nad przekopem.
Wtorkową uchwałą rząd zdecydował, że przekop sfinansuje budżet państwa. Budowa ma kosztować 417,2 mln zł. - Finansowanie z budżetu państwa, a nie z funduszy unijnych, gwarantuje, że inwestycja zostanie przeprowadzona - tłumaczy Wojciech Kmiecik, szef gabinetu politycznego ministra gospodarki morskiej Marka Gróbarczyka. - Nie wiadomo, czy Unia dałaby pieniądze na przekop Mierzei.
- Komisja Europejska na pewno nie dałaby ani centa - ocenia prof. Maciej Gromadzki, przewodniczący Wojewódzkiej Rady Ochrony Przyrody w Gdańsku, autorytet ekologów. - Cała Mierzeja Wiślana to obszar należący do europejskiej „Natury 2000”. Ta inwestycja nie ma dobrego uzasadnienia ekonomicznego i jest antyekologiczna.
Czy nowy rząd Donalda Tuska będzie realizował podjętą uchwałę? - Decyzję podjęto w przedostatnim dniu rządzenia, więc trzeba będzie się jej szczególnie przyjrzeć - zapowiada Marek Sawicki z PSL, przyszły minister rolnictwa (ten resort ma „wchłonąć” Ministerstwo Gospodarki Morskiej).
więcej w „Gazecie Wyborczej Trójmiasto”
Wtorkową uchwałą rząd zdecydował, że przekop sfinansuje budżet państwa. Budowa ma kosztować 417,2 mln zł. - Finansowanie z budżetu państwa, a nie z funduszy unijnych, gwarantuje, że inwestycja zostanie przeprowadzona - tłumaczy Wojciech Kmiecik, szef gabinetu politycznego ministra gospodarki morskiej Marka Gróbarczyka. - Nie wiadomo, czy Unia dałaby pieniądze na przekop Mierzei.
- Komisja Europejska na pewno nie dałaby ani centa - ocenia prof. Maciej Gromadzki, przewodniczący Wojewódzkiej Rady Ochrony Przyrody w Gdańsku, autorytet ekologów. - Cała Mierzeja Wiślana to obszar należący do europejskiej „Natury 2000”. Ta inwestycja nie ma dobrego uzasadnienia ekonomicznego i jest antyekologiczna.
Czy nowy rząd Donalda Tuska będzie realizował podjętą uchwałę? - Decyzję podjęto w przedostatnim dniu rządzenia, więc trzeba będzie się jej szczególnie przyjrzeć - zapowiada Marek Sawicki z PSL, przyszły minister rolnictwa (ten resort ma „wchłonąć” Ministerstwo Gospodarki Morskiej).
więcej w „Gazecie Wyborczej Trójmiasto”
oprac. PD