Kierowcy przejeżdżający w czwartek drogą krajową nr 7 w Olsztynku musieli zamykać szyby, bo w powietrzu wirowały roje rozwścieczonych pszczół - informuje „Gazeta Wyborcza Olsztyn”.
Wydostały się z uli przewożonych na przyczepie auta, którym jechali pszczelarze z Pieniężna. Po godz. 7 kierowca osobowego opla, dojeżdżając do skrzyżowania „siódemki” z ul. Jagiełły, gwałtownie zahamował.
- Prawdopodobnie wtedy pękł pas mocujący ule na przyczepie. Dlatego 20 znalazło się na drodze - tłumaczy Anna Siwek, rzecznik wojewódzkiej policji w Olsztynie.
W okolicy zaroiło się od pszczół. Kierowca i strażacy do godz. 10 zebrali większość z nich. Mimo wszystko ostrzegali kierowców, by w ciągu najbliższych godzin na wszelki wypadek zamykali okna.
Nie obyło się bez ukąszeń. Lekarze musieli podać środki odczulające trzem policjantom z Olsztynka. Kazimierz K., kierowca opla, będzie ukarany za niewłaściwe zabezpieczenie przewożonego ładunku.
- Prawdopodobnie wtedy pękł pas mocujący ule na przyczepie. Dlatego 20 znalazło się na drodze - tłumaczy Anna Siwek, rzecznik wojewódzkiej policji w Olsztynie.
W okolicy zaroiło się od pszczół. Kierowca i strażacy do godz. 10 zebrali większość z nich. Mimo wszystko ostrzegali kierowców, by w ciągu najbliższych godzin na wszelki wypadek zamykali okna.
Nie obyło się bez ukąszeń. Lekarze musieli podać środki odczulające trzem policjantom z Olsztynka. Kazimierz K., kierowca opla, będzie ukarany za niewłaściwe zabezpieczenie przewożonego ładunku.
oprac. PD